Data: 2006-07-11 07:51:21
Temat: Re: Nazisci do parlamentu??
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Duch <n...@n...com> napisał(a):
> > W takim razie sobie zajrzyj do tekstu zrodlowego, w ktorym autor
> > precyzyjnie
> > wyjasnie - osobnikowie blizniaczo Tobie podobnemu - jakie przeslanie
> > chcial w
> > tym wierszyku zawrzec.
> Przypuszczam ze chciał to wyśmiać.
Akurat, kretaczu. Gdybys faktycznie tak myslal, nie napisalbys przeciez ze ja
ow wierszyk "Krytykuje".
> MZ, dlatego wlasnie, ze ma kompleks bycia
> "wsiokiem", kompleks przywiazania do swojego rejonu, tradycji,
> i ucieka przed tym w kosmopolityzm.
LOL! :D
A to niby skad wiesz??? Skad wiesz, ze (1) jest wsiokiem, jest przywiazany do
rejonu i tradycji oraz (2) ma z tego powodu jakies "kompleksy"???
Oczywiscie - nie wiesz, tylko jak zwykle zmyslasz, fantazjujesz, oddtlumaczasz
rzeczywistosc tak, by Ci do z gory przyjetej ideologii pasowala. Czy Ty tego
nie widzisz??? Czy Ty nie widzisz, jakie to jest idiotyczne postepowanie???
> Ciesze sie ze taki wątek wyszedł
"Taki", czyli jaki??? Watek rzekomych "kompleksow", ktore autorowi wierszyka
oraz mi zupelnie bezpodstawnie wmawiasz?
> - poniewaz byc moze jest to przyczyną
> wyboru swiatopogladu (lewicowy czy prawiowy).
Co? "Kompleksy", ktore sobie uroiles? Zreszta, swiatopogladow jest
nieskonczenie wiecej niz w Twej infantylnie uproszczonej, falszywie
dychotomicznie wizji swiata. Moj swiatopoglad nie jest ani lewicowy ani prawicowy.
> > To, ze otwarcie przyznales, ze identyfikujesz sie z mentalnoscia wysmiana
> > w
> > wierszyku jeszcze jakis czas temu pewnie powaliloby mnie na ziemie
> > poteznym
> > ROTFLem. Ale do dzis zdazylem tak sie do Ciebie przyzwyczaic, ze chyba juz
> > niczym nie jestes mnie w stanie zaskoczyc...
> Z czego tu sie smiac?
Z irracjonalizmu i potwornej infantylnosci, ktora pozwala go tolerowac.
> Gdy osiedlilem sie tam gdzie mieszkam, bylo obco.
> Ale wraz z biegiem zyca, miejsca, ludzie nabierają konteksu, staja sie
> czescia mojego zycia wiec ... zaczyna sie to lubić, cieszyc sie tym.
No i? Czy z tego wynika, ze "Twoje" uber alles, ze jecys spiskowcy probuja owo
"Twoje" zniszczyc, ze musisz bronic tego przed nimi do ostatniej kropli krwi,
ze musisz wypisywac te propagandowo-paranoiczne brednie???
To, co wyzej opisales, to zwykly *sentyment* i nie o nim caly czas
(krytycznie) mowie, nie o nim tez traktowal wierszyk.
> Dla "kosmopolity" to niskie, prostackie i "wsiowe" uczucia.
Co? Sentymenty? Bzdura.
Zreszta, coz to w Twojej nowomowie niby oznacza ow "kosmopolita"?
> Tak pewnie jak miłość, rodzina, dom, dobroc, przyjazn. Autentycznie
> współczuję.
??? To ja wspolczuje Ci zycia w takiej mitomanii.
> > A ta Twoja/wierszykowa mentalnosc to smutny przypadek bardzo
> > zaawansowanego
> > *irracjonalizmu*, ktory w praktyce prowadzi do tego, ze podzielajacy ja
> > osobnik staje sie zwykla arogancka kurwa moralna, szuja i arcybydleciem.
> Nie rozumiem tej agresji - co powoduje ze tak bardzo tego nie akceptujesz?
Czego, niby "nie akceptuje"??? Myslisz, ze "nie akceptuje" Twoich sentymentow?
W dupie mam Twoje sentymenty! Ja caly czas pisze o Twoim *irracjonalizmie*:
paranojach (wierze w to, ze istnieja jacys spiskujacy "Oni", ze probuja Toba
manipulowac itd.) i obsesjach (poczuciu, ze musisz z owymi "Onymi" walczyc w
obronie tego, czemu oni rzekomo zagrazaja).
> > Moj "kosmopolityzm" jest wtornym efektem tak obcego Ci racjonalizmu, ktory
> > to
> > wprost wynika z mojej osobowosci i posiadanej wiedzy. Nie z zadnej
> > "presji"
> > czy kreowania sobie imagu.
> Tyle gadamy,
Zarty sobie robisz??? A kiedy niby gadalismy? Na 2 moje najwazniejsze,
najbardziej merytoryczne posty nie raczyles odpowiedziec nawet jednym zdaniem.
> a okazało sie ze nasza roznica swiatopogladowa wynika z
> pewnego podejscia do zycia.
"Okazalo" to sie najwyzej dla Ciebie...
> Ciekawe! Ty widzisz swoje jako racjonalizm,
Tak wlasnie.
> a moje jako "zasciankowosc".
A skad! "Zasciankowosc" (aka moherowosc, ciemnogrod, obskurantyzm) to postawa
ultrakonserwatywna + nieufna wywolana zwyklym prymitywizmem: niskim poziomem
intelektualnym, brakiem rzetelnej wiedzy, izolacja od swiata, karmieniem sie
zabobonami - postawa charakterystyczna dla niewyksztalconej, zyciowo
niezaradnej, klepiacej "odziedziczona" biede prowincjonalnej ciemnoty z
"Polski B".
Twojej - i innych Tobie podobnych internetowych prawicowcow - mentalnosci w
zaden sposob nie wiaze z wyzej wymienionymi czynnikami. Wiaze ja raczej z
bardzo powaznymi zaburzeniami poznawczymi oraz ze zwyklym zindoktrynowaniem,
ergo: z *irracjonalizmem*.
> Ja odwrotnie - Twoje widze jako kompleksy, powodujace ucieczke w
> kosmopolityzm.
Ty nie widzisz, Ty sobie roisz. Nie dalem Ci nigdy nawet cienia podstaw, bys
mogl mi przypisac jakiekolwiek namietnosci w stosunku do "swojskosci" ani tym
bardziej kompleksow na tym punkcie. Wybacz, ale nie zamierzam wdawac sie w
dyskusje na temat Twoich urojen i fantazji udowadniajac, ze nie jestem
wielbladem...
> Ale za bardzo tego nie krytykuje - ucieczka w kosmopolityzm to zjawisko dosc
> popularne.
Najwazniejsze pytanie: co rozumiesz przez ten swoj "kosmopolityzm"??? Bo ja
bladego pojecia nie mam, czy owym "kosmopolita" jestem czy nie.
> > A jesli juz porownujemy jakosc zycia wynikajaca z naszych roznic
> > mentalnych,
> > to nie jestem pewien, komu zyje sie smutniej... W koncu te Twoje
> > namietnosci,
> > obsesje, paranoje, irracjonalizm i dogmatyzm powoduja, ze zyjesz w
> > atmosferze
> Nie niem czemu mnie tak demonizujesz: zarzucasz mi obsesje,
> paranoje,
Mysle, ze juz wystarczajaco obszernie to na przestrzenie lat uzasadnialem. Nie
bede sie powtarzal.
> dogmatyzm,
Domyslam sie, ze jako prawicowiec jestes katolikiem. A religie opieraja sie na
dogmatach.
> kurestwo moralne, szuja, arcybydlecie :)
["Kurewstwo moralne" = ~moralna hipokryzja i niekonsekwencja. "Szuja +
arcybydle" = ~krzywdzi innych w przeswiadczeniu, ze dziala w "dobrej sprawie"
i/lub ma do tego "moralne prawo"]
A tego To Ci wprost nie zarzucilem, vide:
"A ta Twoja/wierszykowa mentalnosc to smutny przypadek bardzo zaawansowanego
*irracjonalizmu*, ktory w praktyce prowadzi do tego, ze podzielajacy ja
osobnik staje sie zwykla arogancka kurwa moralna, szuja i arcybydleciem."
Nie zarzucilem, bo nie wiem czy (juz) pod to podpadasz.
> I dalej:
> - ze mozna mnie urazic na tylu polach?
Rozumowanie indukcyjne: jestes prawcowcem, konserwatysta, a skadinad wiem, ze
ludzi o takich pogladach/mentalnosci niezwykle latwo urazic, vide chocizaby
"obraza uczuc religijnych". Czyzbys nie posiadal "uczuc religijnych", badz
byly one "nieurazalne"? To skad w takim razie Twoj publiczny lament nad
"skrzywdzona" przez Szczuka Magda Buczek???
> (sam wygladasz na urazonego)
Kolejne urojenie.
> - ze musze za wszelką cene bronic czego? Bronie bo chce, Ty tez bronisz
> swojego i chyba ok.
Nie. Ja bronie najwyzej *swojego zdania w dyskusji*. Prawicowcy - i jak
mniemam, Ty tez - "bronia" sie przed "Ukladem", "michniczeniem", "wscieklymi
atakami" na warosci, przed gejostwem i "cywilizacja smierci", bronia "zycia
poczetego", kultury, tozsamosci narodowej/"suwerennosci" etc... I to bronia
sie *czynnie* (chociazby glosujac na zamordystyczne partyjki pokroju PiSu,
organizujac bojkoty, skladajc pozwy do sadow na "obraze uczuc...",
paszkwilujac i szerzac propagande, domagajac sie zakazow i kar dla
"bluzniercow", pikietujac itd.).
A "broniac" czestokroc krzywdza tych, przed ktorymi "bronia" (oto owe
szujostwo i arcyzbydlenie).
> - ze nastawiam drugi policzek? Takie jest mojej zachowanie, czyzby?
Co Ty mi tu szklisz, manipulatorku?! Zarzucam Ci cos dokladnie przeciwnego:
hipokryzje - ze mimo iz nakazano Ci (tj. niejaki Jezus Ch. rzekomo nakazal)
"milowanie nieprzyjaciol i wybaczanie im" oraz "pokorne przyjmowanie krzywd",
Ty jednak uwazasz za stosowne "bronic sie".
"Poczucie, ze musisz za wszelka cene
bronic lub pomscic cos 'swojego', co w Twoim mniemaniu jest zagrozone przez
jakichs 'Onych' wpedza Cie w obrzydliwa hipokryzje, bo w koncu nakazano Ci
'nastawianie drugiego policzka' i '...odpuszczania swoim winowajcom.'."
> nie przesadzaj, mam wrazenie ze mnie demonizujesz.
Twoje wrazenia malo mnie interesuja...
> (...) niepotrzebnie sie tak denerwujesz (dlaczego?)
Nie denerwuje sie. Zamiast przelewac Tu swoje "wrazenia" i inne fantazje
lepiej wysil sie na jakies argumenty do tej dyskusji.
> i niepotrzebnie cisniesz
> niektore swoje
> poglady (jak ten o pedofilii).
??? Co znaczy: "niepotrzebnie"??? Co znaczy: "cisniesz"???
Cokolwiek by to znaczylo, nie Ty bedziesz ustalal co jest "potrzebne" a co nie.
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|