Re: Niby prosta sprawa... Prosze o pomoc

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2001-11-19 20:01:14

Temat: Re: Niby prosta sprawa... Prosze o pomoc
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Grafolog" <...@...com> napisał w wiadomości
news:9tb2ji$9lh$1@szmaragd.futuro.pl...
> SPRAWA JEST PROSTA, CHCEMY WIEDZIEĆ KTO NAS STRASZY.
>
> Nie prowadze zadnych interesow, mam spokojna prace, konfliktow tez nie mam
> ze znajomymi, bo to waska grupa i dobrzy ludzie. Ale:
>
> W ciagu jednej nocy moja rodzina dwukrotnie otrzymala telefon z grozbami:
> - zabicia mojej osoby,
> - zgwalcenia mojej matki i siostry.
> Pomijam wyzwiska, bluzgi, "suki", itd pod adresem mojej mamy.
> Mezczyzna - dorosly czlowiek, nie "wsciekly gówniarz" nie dzwonil z
komorki
> ani z budki,
> wyraznie slychac bylo nazwijmy to domowe odglosy (telewizor itp.).

Może pomylił numer telefonu? To się często zdarza. Najprościej byloby kupić
telefon z sekretarką, nagrać te pogróżki i z taśmami wybrać się do
prokuratury.
Niestety, polskie prawo nie chroni ofiar przestępstwa tak, jak należałoby
oczekiwać.
Pod wzgledem psychologicznym są to krowy, które dużo ryczą. Nie należy się
ich bać. Prawdopodobnie więcej nie zadzwonią.
Pod względem prawnym, to rzeczywiście trudna sprawa. Trzeba nie tylko znać
nr.tel. dzwoniącego, ale Ty również musisz udowodnić, że on mówił to, co nam
tutaj zacytowałeś, bo się wyprze i co mu zrobisz?.Tak więc nagrania tych
telefonów z pogróżkami powinieneś mieć tak, czy inaczej. Na założenie
podsłuchu policyjnego musi wyrazić zgodę min. sprawiedliwości. Dlatego to
trwa tak długo. W prokuraturze są tzw. dyżury prokuratorskie w godzinach
popołudniowych. Idź na taki dyżur, tam poradzą Ci najlepiej.
Dorrit
>
> Pozdrawiam grupowiczow i prosze o pomoc
>
> Grafolog - amatorsko :-)
>
>