Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "puchaty" <p...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Nie pozwalam!
Date: Wed, 26 Mar 2003 15:36:45 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 34
Sender: p...@p...onet.pl@as1-101.starogard.dialup.inetia.pl
Message-ID: <b5sdul$hb3$1@news.onet.pl>
References: <3...@p...onet.pl> <2...@2...17.138.62>
<b5sc8p$d2u$1@news.onet.pl> <4...@2...17.138.62>
NNTP-Posting-Host: as1-101.starogard.dialup.inetia.pl
X-Trace: news.onet.pl 1048689429 17763 62.148.64.101 (26 Mar 2003 14:37:09 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 26 Mar 2003 14:37:09 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:35490
Ukryj nagłówki
Qwax wrote:
> Przykład jest właśnie dobry - przeczytaj "ja nie chcę stracić
> przyjaciół" a od momentu bycia razem nie jestem już 'dla świata' "Ja"
> tylko "My"
Na to odpowiedziała Agi - Zupełnie się z nią zgadzam.
>
>>> Dlaczego ktos, kochany przeciez wczesniej i
>>> akceptowany - w pewnym momencie zaczyna byc przez nas 'tresowany'?
>> Czyli najpierw jakieś zachowania TŻ były OK a później przestały być.
>> IMO różnice kulturowe się tutaj nie zmieszczą.
>
> Pewne rzeczy "wychodzą w praniu".
> Inne są nieakceptowane od początku i od początku istnieją próby ich
> zmiany.
> A niektóre pojawiają się 'z wiekiem - przecież każdy z nas się zmienia
> i nie zawsze w kierunku oczekiwanym przez partnera.
Masz rację - pewnie w tym co piszesz też tkwi jakiś problem.
Ja jednak uważam, że istotniejszy jest fakt, że w pewnym momencie "życia
związku"
kończy się poznawanie partnera a zaczyna się poznawanie siebie samego.
To trochę jak cykl działania celowego.
Na początku jest cel - dąży się do niego z zapałem, nie istnieją bariery,
wszystko się
udaje - potem przychodzi kryzys - nie chce się, wszystko idzie po
gruzie... - i jeśli to się
przetrwa - pojawia się "świadome osiąganie".
IMO ten kryzys to poznawanie siebie samego w relacji z partnerem.
puchaty
|