Data: 2007-04-07 20:19:23
Temat: Re: Niebezpieczne dla zdrowia pasty do zębów?
Od: "Jurek dAq" <g...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"j...@f...adres.to" <w...@c...barg.cy> a écrit dans le
message de news: ev5hc9$5jr$...@n...onet.pl...
> To po co było o tym pisać?
widze ze nie chodzi Ci o wymiane pogladow, ale o udowodnienie tezy ze tlen
jest trujacy? ale to nalezy po prostu powiedziec (jak to zrobil Marcinek) ,
a nie robic mega post z duza ilosc przykladow ktore maja sie do warunkow
zycia przecietnego ziemianina ,"jak piesc do nosa".
> Nie istnieje "tlen jako taki".
> Zawsze jest to tlen w określonych warunkach fizykochemicznych.
> W pewnych warunkach może szkodzić, a nawet prowadzić do śmierci.
widze ze zapomniales, albo zastosowales "taktyke a la Iwusia", a wiec
przypomne to co powiedzial Marcinek cytuje!:
"...Popatrz, a Ty oddychasz trucizna - tlenem. Wiesz, ze w odpowiedniej
dawce moze zabic, prawda?"... koniec cytatu
czyli : Marcinek odpowiada czlowiekowi ktory ani slowem nie wspomnial ze
jest nurkiem glebinowym , czy ze pracuje w kesonach. A dla obrony tej tezy
"sojusznicyMarcinka uzywaja argumentow ludzi ktorzy pracuja w
ekstremalnych warunkach , w ktorych to zawodach na calym swiecie pracuje
moze kilkuset ludzi, jest usilowaniem udowodnienia czegos czego udowodnic
sie nie da. W atmosferze ktora wszyscy oddychamy, jest tlenu
(dwuatomowego -O2) 20,95%. I w normalnych warunkach- czyli od 0 m npm. do
600 m npm - w ktorych zyje miazdzaca wiekszosc ludzi - nikt sie tlenem NIE
OTRUJE! czy przeczysz temu stwierdzeniu? Cos mi sie zdaje ze interesuja Cie
nurkowanie, to moze powiesz dlaczego to azot
zostal zamieniony przez inny gaz ,a nie podobno trujcy tlen?
> To zależy od warunków. Jeśli ten ktoś cały jest pod ciśnieniem 6 bar, a ta
> rura to będzie rura od tzw. aparatu tlenowego, to nic mu nie będzie.
> Jeśli zaś ten ktoś będzie w warunkach standardowych (chemicy zwykle
> przyjmują 293 K , 1 atm.) to 6 bar będzie dlań zbyt dużym ciśnieniem.
to nie jest grupa dla nurkow czy pracownikow kesonowych, tu mowimy o zyciu w
NORMALNYCH dla czlowieka warunkach , o tym co jest zdrowe a co szkodliwe dla
organizmu ludzkiego. Ludzi zyjacych na powierzchni ziemi , nie uprawiajacych
sporty czy zawody ekstremalne.
> Po pierwsze, czytasz nieuważnie. Piszę o kąpaniu komórek, a roztwór H2O2 w
> osoczu wytwarza się sam, gdy ciśnienie cząsteczkowe tlenu w mieszance do
> oddychania jest zbyt duże. Stężenie H2O2 jest przy tym zależne od stężenia
> tlenu.
w jakich warunkach wystepuje to " zbyt duze cisnienie czasteczkowe tlenu"?
Przypominam ze mowimy tu o ludziach zyjacych w normalnych warunkach!
> Ciekawe, gdzie spotkałeś się ze znaczącym stężeniem tlenu jednoatomowego w
> jakimkolwiek gazie? W powietrzu masz standardowo O2 , a po burzy nieco O3.
tlen jednoatomowy bardzo aktywny nie moze wystepowac w "znaczacym "
stezeniu, bo reaguje wszedzie i ze wszustkim. I tu Marcinek moglby sie
"chowac" za tlenem jednoatomowym, tylko wlasnie z tym jest problem, bo nie
wystepuje w "znaczacym stezeniu", a na pewno jeden "chaust" tlenu
jednoatomowego mogl by zabic ( jezeli Marcinek bardzo chce : otruc)
kazdego.
>Jednoatomowy O to masz np. in statu nascendi przy wybielaniu różnych rzeczy
>nadchloranami (np. Domestos). Ale wtedy wyzwala się również Cl2 i to on
>śmierdzi. W wodzie utlenionej są z kolei jony H3O
na pewno jony H3O+?
> Bo i nie o to tu chodzi. Z perhydrolu tlen nie uwalnia się wystarczająco
> szybko,
to znaczy ze nie widziales perhydrolu w kontakcie z krwia, uwalnia sie i to
bardzo szybko! , tak samo jak w kontakcie z drewnem, blacha stalowa, z
wszelkimi materialami organicznymi.
>aby zmienić w sposób istotny stężenia tlenu w powietrzu, więc ja niby
>miałoby to wpływać na procesy oddychania?
tak samo jak wplywa chlor uwalniany z NaOCl, wystarczy 125 ml produktu o
koncentacji 6,3%, wlac do 20-30l wody i podgrzac do 60 °C,bez maski nie
mozna oddychac, a bywa ze ten roztwor podgrzewa sie do 90°
> O to to. Czym niby było to poparzenie, jak nie uszkodzeniem komórek przez
> tlen? I to właśnie tlen atomowy!
i to ma usprawiedliwic stwierdzenia Marcinka o trujacym tlenie!?, ale chyba
zapomniales kilka zdan wyzej wymienic tlenu jednoatomowego jako "produktu"
rozkladu wody utlenionej?
> <cytat>
> Wiesz, ze w odpowiedniej dawce moze zabic, prawda? Bo wlasnie dawka czyni
> trucizne,
> </cytat>
> Więc o co tobie chodzi?
chodzi oto ze ZLE zacytowales wypowiedz Marcinka ! on wyraznie mowi o
oddychaniu trujacym tlenem, nie zauwazyles tego , czy nie chcesz zauwazyc?
> Na to każdy normalny człowiek jest w stanie odpowiedzieć.
to co napisal Mrcinek nie potwierdza twojego optymizmu :)
> Oczywiście, że w warunkach normalnych normalna mieszanka ~21% O2 + ~70% N2
> + resztki (Ar, CO2) jest nie tylko nieszkodliwa, ale wręcz konieczna.
> I dokładnie taką treść mógłby ci napisać też Cooler.
moglby, ale NIE NAPISAL!!!, i o to caly czas chodzi! to ze w "ferworze"
dyskusji cos takiego napisal , normalka kazdemu uczestnikowi sie cos
"takiego" trafia, ale obrzucanie mnie wyzwiskami za to ze zwrocilem mu na to
"potkniecie" uwage, wykazuje ze nie tylko nie zrozumial ze popelnil blad ale
jeszcze usiluje udowodnic ze to ja sie myle. Ale w jego przypadku to bardzo
czesto sie zdarza, mozna przywyknac
> Tylko że ty jakoś dziwnie Coolera się przyczepiłeś o coś, czego on nie
> napisał.
ja bardzo przepraszam ale co to znaczy : "...Popatrz, a Ty oddychasz
trucizna tlenem "?
>On stwierdził, że wszystko zależy od dawki, że nawet tlen w pewnych
>warunkach jest trucizną.
bardzo ladnie to tlumaczysz, ale to jest takie "ratowanie kolegi za wszelak
cene". jezeli oddychasz; tlen nie jest trucizna , i zadna "gimnastyka" tego
nie zmieni! Bo w "pewnych" ekstremalnych warunkach wszystko(!) moze byc
szkodliwe. A jeszcze raz przypominam ze nie o nurkach czy kesonowcach tu
dyskutujemy.
>podobnie stwierdził, że (to jego zdanie) fluor w paście do zębów trucizną
>nie jest, bo ma za małe stężenie, by stosując prawidłowo pastę do zębów
>otruć się zawartym w niej fluorem. Jeśli uważasz inaczej, trzeba było:
> albo:
> - wykazać mu, że się myli (podając uzasadnienie, dlaczego jego sąd jest
> mylny),
> albo:
> - stwierdzić zdanie odrębne (na zasadzie: ja uważam co innego),
> albo:
> - przyznać mu rację.
o fluorze to ja sobie "podyskutowalem" z Iwusia i ..... dowiedzialem sie ze
jestem "dresiarz" :))))))) zdaje sie ze jej sie zdaje ze to jest "argument"
> Przeanalizuj, jak zareagowałeś, bo wyglądało to, jakbyś zaczął przejmować
> negatywne cechy niektórych obecnych tu osób (zwłaszcza pewnej o
> czteroliterowym nicku).
odwazny jestes! "czteroliterowy nick" jest msciwy ;) . A co do meitum , czy
okreslenie "wege-definicja" ma ten sam ladunek (delikatnie mowiac!) agresji
co okreslenia "nieuk", "popisujesz sie swoja glupota?". Oczywiscie nie
oczekuja od Ciebie rostrzygniecia tego" nieporozumienia" , ale moje
"doswiadczenie" w dyskusji z Marcinkiem to juz kilka "ladnych" lat, i juz
przywyklem i uodpornilem sie :)
Jurek
|