Data: 2004-12-03 15:00:05
Temat: Re: Niechęć chodzenia do kościoła.
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:copq1n$bu8$1@news.onet.pl...
> jbaskab:
>> Nie nazwiesz tego zniesieniem bezwzględności?
>
> W zadnym razie.
>
> Jezus wskazuje tym samym, iz wlasnie w taki sposob podoba
> sie Bogu, gby czlowiek uswieca szabat.
> Czyli w szabat moge swobodnie zrobic cos co np bedzie
> sluzyc innym (w tym nawet zakupy na caly tydzien), ale
> nadal nie powinienem oddawac sie zabawom czy innym
> czynnosciom jesli sa zbednie meczace i nie sluza
> odpoczynkowi (badz np refleksji).
>
I nadal po tym co napisałeś, twierdzisz, że nie jest to złagodzenie? Czy
uświecenie czegokolwiek polega na zrobieniu zakupów dla siebie? Czy
zrobieniu kolacji? To wg mnie nie jest żadne uswiecenie. Zadne działanie ze
wzgledu na Miłość. Raczej działanie ze względu na swój żołądek. I nawet nie
konieczność. Bo o zakupach na dobrą sprawę moza było pomysleć wcześniej, a i
kolację przygotować dzien wcześniej. Dla mnie złagodzenie polega na zmianie
wymowy szabatu: "szabat jest dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu".
Kiedyś rozmawiałam z kolezanka pracujaca u ortodoksyjnych Zydów jako
opiekunka do dzieci. To co mi opowiadała budziło z lekka grozę. Zakaz
jeżdzenia samochodem czy zakaz włączania elektrycznego czajnika w szabat to
przykłady. I raczej mnie nie przekonasz, że włączanie tego czajnika jest
uswięcaniem czegokolwiek.
> Dlaczego tak jest?
> Otoz istotne wyjasnienie zawiera tu: J 4:19-24.
A gdzie go widzisz? Nie pytam o cytat.
Aska
|