Data: 2005-09-13 11:59:52
Temat: Re: Nienawidzę własnych rodziców.
Od: "tren R" <p...@b...plonk>
Pokaż wszystkie nagłówki
"... z Gormenghast" <a...@p...not.pl> napisał(a):
> [TrenR]
>> nie mam do tycztoma za grosz zaufania.
>> co nie oznacza, że jego słowa mogą być prawdą.
>
> Które słowa !!?
> Pierwsze? Trzecie? Ostatnie? Wszystkie? Żadne?
> Szaleju się najadłeś?
> :).
piąte przez dziesiąte
dokładnie
> Rzeczą charakterystyczną fusowróżbity _nie_jest_ dążenie do _otrząsania
> się_
> kolejno ze wszystkich ćwierć i półprawd jakie w dowolnych ilościach
> i rozmiarach funduje mu nieustannie stowarzyszone z nim środowisko innych
>
> fusowróżbitów, ale ...
> _zatrzymanie się_ na dowolnie uznanym etapie poznawania, z pełnym
> przekonaniem,
> że oto dokonał ostatecznego rozliczenia, rozjaśnienia, diagnozy (w tym
> medycznej),
> werdyktu czy wreszcie wyroku (pomijając sądowy który jest jawną zgodą na
> kompromis).
mam nadzieję, ze sąd powszechny, ogłaszając wyrok w sprawie andrzeja es,
zatrzyma się na etapie poznawania, który pozwoli mu stwierdzić, że dokonał
ostatecznego rozliczenia, rozjasnienia etc etc.
mam nadzieję że uzyska w ten sposób spokój wewnętrzny, jako i ja go
uzyskam.
a andrzej es powedruje za kratki, albo i nie.
oczywiście obydwie mozliwości czynią andrzeja es napiętnowanym.
wielu już osądziło i wielu zdania nie zmieni.
ale ja bym chciał wiedzieć.
> Człowieka, od fusowróżbity odróżnia przede wszystkim świadomość
> REGUŁY BISZKOPTA, która mówi, że:
>
> *** w dostępnej bezpośrednio zmysłom człowieka rzeczywistości,
> nie ma takiej prawdy, której nie można by zakwestionować
> inną prawdą o znaku przeciwnym.
jasne, pierdolmy tak dalej, to juz niedługo zacznę się zastanawiać, czy
dobrze zrobiłem zdradzając moją narzeczoną z dwiema murzynkami, czy też
może lepiej by było gdybym to zrobił z trzema chineczkami. wszak wydaje mi
się, że najlepiej by było połączyć te prawdy o znaku przeciwnym i walnąć
się do łóżka z wszystkimi pięcioma panienkami, nie zdradzając przy tym
mojej narzeczonej.
abstrahując od sytuacji - nigdy nie zgodzę się z twoim punktem widzenia na
deszcz - on jest, albo go nie ma.
> Oznacza to tylko tyle, że każdy werdykt, każda ocena i opinia może
> w dowolnym czasie zostać na nowo odkryta i zweryfikowana za pomocą
> nowych, dotychczas niedostępnych informacji. Inaczej mówiąc każda
> faza poznawania rzeczywistości, może dawać wyłącznie efekt półprawdy,
> a tylko fusowróżbita weźmie ten efekt za pewnik i prawdę ostateczną.
zachowujesz się tak, jakby prawdy nie było.
a ona jest. i oczywiście weryfikujemy nasz punkt widzenia za pomocą nowych,
dotychczas niedostępnych informacji, ale tak nie będzie w nieskończoność.
każde równanie ma swoje rozwiązanie, każda potwora znajdzie swego amatora.
tak tak - nie nie.
> All ... z Gormenghast [Jelenia Góra
> 11.09.2005 9:09]
trener z głowy
wysyłam jeden mail w odstępie czasowym miedzy kawą a kanapką. dotrze do was
kiedyśtam.
all - po co budujesz wokół swoich mail jakąś tajemniczą aurę? sądzisz, że
wtedy będziesz postrzegany bardziej magicznie? bardziej merytorycznie?
bardziej jak?
czekałem tylko na moment, kiedy tyczka skoczy ci do gardła. w pamięci mam
twój prywatny list ujawniony przez pyzola, który chyba zresztą wyczuł pismo
nosem, bo się pojawił znienacka. list, w którym ostrzegasz przed tt. wypada
pogratulowac intuicji, a raczej inteligencji. ale z mojego punktu widzenia
- po prostu w walce o rząd dusz pogryzły się dwa psy - które na dodatek nie
widzą nic poza swoimi ambicjami.. takie fusopsy jakbyś ty je nazwał...
starczy...
Cimoszenie: Skłonnośc do pomyłek; gmatwanie, mataczenie, pokrętny sposób tłumaczenia.
|