Data: 2010-10-20 20:16:13
Temat: Re: Nienawiść
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 20 Oct 2010 21:56:45 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 21:29:04 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Wed, 20 Oct 2010 11:55:48 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> On 20 Paź, 20:35, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>>>>
>>>>>>> Nie napadam ludzi. To mnie napadają. A że umiem się bronić, tak że w pięty
>>>>>>> idzie napastnikom, to potem tylko reszta właśnie ich żałuje - umiem
>>>>>>> spektakularnie się bronić, tak dobrze, że nikt nie pamięta, co było
>>>>>>> początkiem. Po prostu.
>>>>>> Hmm.
>>>>>> Bylam dzisiaj na Kuchni.
>>>>>> Dania apetyczne, owszem.
>>>>>> Lecz podlalas je takim sosem, ze
>>>>>> podwojna mieta nie starczyla mi
>>>>>> na niestrawnosc.
>>>>> Ty tez uważasz, że "to tylko polskie pyzy" jest w porządku?
>>>>>
>>>>> Kurna, jak ja nie znoszę tej żydowskiej macy!!!
>>>>> ;-/
>>>> Iksi daj spokój. Obsztorcował mnie kiedyś Władek Łoś za gulasz
>>>> segedyński i za kilka innych rzeczy. Po co robić z tego szopkę?
>>> Ja się o "tylko polskie" czepiam.
>>>
>>>> Nawet
>>>> tzw. bułka paryska budzi kontrowersje, bo ma ileś tam nazw zależnie od
>>>> regionu. Chciałam Ci napisać, że Twoje pyzy w kształcie litewskich
>>>> cepelinów wyglądały przecudnie i pewnie wyśmienicie smakowały.
>>>> Ja robię podobne, ale z ciasta kopytkowego, klasycznych pyz się boję
>>>> robić ze względu na surowe ziemniaki.
>>> Ale czemu te surowe tak Cię przerażają?
>> A bo to jednak wyższa szkoła jazdy IMO.
>
> Odważ się, pomogę. Masz sokowirówkę?
Nie mam. Trę ręcznie.
>>>> To jednak domena mojej mamy.
>>> Też się bałam, ale nie mam już mamy, coby mi je robiła - więc musiałam sama
>>> się wziąć... w garść.
>> Ja się nauczyłam sama gotować. Pomimo rodzinnych tradycji, nikt mnie
>> nigdy do kuchni nie wpuszczał, bo swą gadatliwością potrafiłam zepsuć
>> największe przedsięwzięcia. Mama zapomniała dodać jajek do ciasta, bo
>> miałam milion pytań, otarła sobie palce jak robiła placki ziemniaczane,
>> zawsze mnie wyganiali z kuchni.
>
> Wypisz, wymaluj tak było ze mną. Wszystko oprócz wody i jajek na twardo
> nauczyłam się gotowac sama. No, trochę od teściowej jako młoda żona.
Moja pierwsza samodzielna małżeńska przygoda to zrazy wołowe. Wyszły
przepyszne :)
>> Coś tam zapamiętałam z ogólnych technik, ale przede wszystkim pamiętam
>> smak i potrafię go odtworzyć. I od teściowej dostałam 'Kuchnię Polską'
>> wydanie z lat 70-tych.
>
> O, mamy to samo! Ta książka to moja nauczycielka. I smaki zapamiętane z
> kuchni mamy - eksperymentowałam lata, zanim je odtworzyłam, a nawet
> udoskonaliłam.
Najdłużej walczyłam z ciastem na pierogi. Taki prosty przepis, a wysiłku
to kosztuje ;)
>> Radzę sobie, jak mogę :)
>> No i uważam ja i moi współbiesiadnicy, że dobrze gotuję.
>
> Te surowe ziemniaki zmóż - i będziesz MISTRZYNIĄ :-)
Spróbuję. Swoje osobiste zaplecze rodzinne mam otwarte na nowości :)
--
Paulinka
|