Data: 2010-11-04 12:58:46
Temat: Re: Nienawiść
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Lebowski" <lebowski@*****.net> napisał w wiadomości
news:iaua17$omb$1@speranza.aioe.org...
>W dniu 2010-11-04 13:35, Vilar pisze:
>
>>> Wystarczy miec swiadomosc, ze kazde, nawet najwyzsze uczucie jest
>>> jedynie ewolucyjnie zaawansowanym srodkiem do zaspokojenia
>>> elementarnych potrzeb biologiczny-chemicznych
>>> (enzymatyczno-hormonalnych) niezmiennych przynajmniej od czasow Kaina
>>> i Abla.
>>>
>>
>> Myślę, że to też nie jest tak......
>> Można postrzegać ludzi jako skomplikowane związki białkowe, ale przecież
>> to nie cała prawda o nas samych, prawda? To zredukowanie nas do czysto
>> fizycznej postaci... A jednak człowiek to coś więcej.
>
> Chodzilo mi o to, ze jestes glodna to jesz lub pijesz.
> A teraz jestes juz duza i wiesz, ze jestes glodna kiedy. np. spada Ci
> cukier i nie budujesz z tego wielkiej transcendetalnej filozofii.
> I tak jest z kazdym uczuciem.
> Po prostu tak funkcjonuje czlowiek.
> Zachodzi jakas reakcja chemiczno-organiczna i dostaje sygnal do
> zaspokojenia potrzeby.
> Roznica jest moze taka. ze jak nie zjesz przez dluzszy czas to do piachu,
> nikomu lachy nie robisz.
> Natomiast jak nie zaspokoisz innych potrzeb, tzw. psychicznych, to koszt
> nie bedzie az tak wysoki.
> Ale trzeba byc chyba jelopem na poziomie globa, zeby nie wiedziec w
> doroslym wieku, ze organizm ma swoje potrzeby, czasem proste, a czasem
> zlozone, nie umiec ich rozpoznawac i je olewac.
> Tutaj jednak nie ma tez co przeginac w druga strone z jakas ich zbedna
> egzaltacja.
>
>> Nie lubisz, tak trywialnie, ciepła, które dostajesz od swojej kobiety???
>>
>> MK
>
> Chyba juz dobrze wiesz, ze z czasem ilosc tego ciepla jest odwrotnie
> proporcjonalna do oczekiwan, wiec bez takich mi tu prosze.
>
No zgadzam się.
nazywam to po prostu zdrowym dystansem... wynikającym z doświadczenia.
Globiś też pewnie go nabędzie z czasem :-))
Co do ostatniego zdania, to się "nie wtrancam", bo czasami rzeczywiście coś
od nas zupełnie nie zależy - takie życie i co zrobisz?
Można oczywiście nieustannie zmieniać partnerów w poszukiwaniu
"doskonałości" (której nie ma :-))) ), ale wiąże się to ze sporymi kosztami
(i nie mam tu na myśli finansów).
W każdym razie mam nadzieję, że "zyski" liczone w głaskach przewyższają lub
równoważą "nakłady"
MK
PS. Pamiętasz "I nie daj mi Panie spróbować tzw. życiowej mądrości? I niech
muzyka trwa..... "?
|