Data: 2004-12-27 16:52:13
Temat: Re: Nieuswiadomione konflikty wewnetrzne - jak to jest?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Robert; <MPG.1c38fb84d046e3ad9896c6@mproxy_gazeta> :
> Witam,
>
> jak to jest z nieuświadomionymi wewnętrznymi konfliktami? czy faktycznie
> mają na nas tak duży wpływ? I czy człowiek nie jest w pewien sposób
> bezsilny wobec nich?
Człowiek jest z nich "ulepiony" - konfliktów wewnętrznych to chyba tylko
psychopaci nie mają [a raczej mają je w mniejszej skali].
> Np. konflikt 'chęć bycia wolnym a chęć założenia kochającej się rodziny'.
Postawa "chcę być wolny" sama w sobie jest wynikiem "konfliktu
wewnętrznego" i próbą ucieczki do przodu [wyprzedzającej/ponad
ograniczeniami] - stąd sama z siebie nie przewiduje jakichkolwiek
ograniczeń - skup się nie na rozważaniu wolność vs. małżeństwo, a na
podstawach, z których wypływa owa "wolność".
> Może to się nie wyklucza, ale właśnie.. czy wystarczy sobie uświadomic
> taki konflikt żeby przestał działać negatywnie,
Na krótką metę - to jak stanie w odpływającym kajaku jedną nogą, a drugą
na brzegu - równowagę możesz utrzymać tylko siłą, bez siły albo
zostaniesz "kobietą", albo wpadniesz do wody. ;)
> czy można nad nim
> pracować i co najważniejsze, czy to nie jest tylko gdybanie o swoich
> konfliktach wewnętrznych (coś jak z przeczytaniem książki o patologiach
> psychicznych i znalezienie w niej niemal wszystkich chorób pasujących do
> siebie) - coś jak gdybanie: a może ja mam właśnie taki konflikt, a może
> taki?
A dlaczego chcesz być wolny? - od razu zastrzegam, że durną odpowiedź w
humanistycznym stylu - "bo człowiek to istota wolna z definicji" należy
odrzucić [pomijając kwestię definicji samej wolności, wprowadzenie
takiej definicji było/jest ułatwiaczem do dalszych rozważań, więc jest
tylko subiektywnym punktem wyjścia uznawanym za aksjomat].
> Jak uważacie?
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|