« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-06-12 19:18:18
Temat: Niskie poczucie wlasnej wartosci, poczucie winy itp.Witam,
Czlowiek bywa rozdarty i jest to chyba dosyc naturalne. Pojsc w prawo, czy w
lewo, jaki wybor bedzie lepszy, czego chce sie uniknac, a co osiagnac. Znacie
to? Pewnie tak. Jak sobie z tym radzicie? Najlepiej chyba rozpoznac co jest
dla czlowieka wazniejsze. Ale jak? Czy w ogole jest to mozliwe? Dla przykladu
ktos bardzo potrzebuje kontaktu z innymi ludzmi. Samotnosc nie jest czyms, w
czym sie odnajduje. Jednoczesnie szuka jej, poniewaz kontakty z drugim
czlowiekiem najczesciej zle wplywaja na jego samopoczucie. Jest mozliwa taka
sytuacja? Zalozmy, ze tak. Co wtedy?
--
Cien
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-06-12 20:03:44
Temat: Re: Niskie poczucie wlasnej wartosci, poczucie winy itp."Cien" <s...@g...pl> wrote in message
news:cafktq$be4$1@inews.gazeta.pl...
> Witam,
>
> Czlowiek bywa rozdarty i jest to chyba dosyc naturalne. Pojsc w prawo, czy
w
> lewo, jaki wybor bedzie lepszy, czego chce sie uniknac, a co osiagnac.
Znacie
> to? Pewnie tak. Jak sobie z tym radzicie? Najlepiej chyba rozpoznac co
jest
> dla czlowieka wazniejsze. Ale jak? Czy w ogole jest to mozliwe? Dla
przykladu
> ktos bardzo potrzebuje kontaktu z innymi ludzmi. Samotnosc nie jest czyms,
w
> czym sie odnajduje. Jednoczesnie szuka jej, poniewaz kontakty z drugim
> czlowiekiem najczesciej zle wplywaja na jego samopoczucie. Jest mozliwa
taka
> sytuacja? Zalozmy, ze tak. Co wtedy?
na temat dokonywania wyborow poczytaj w moim poscie 'realizacja i co to
jest?'. tam opisalem jak ja to rozwiazalem. pozniejsze posty w tym watku tez
sa warte poczytania a niektore znich bardzo polecam. zwlaszcza Huberta,
marsela. silvio tez:)
sytuacja z tym rozdarciem ktora opisales wynika wprost z blokady ktora sobie
chlop narzuca. brak akceptacji innych ludzi oraz srodowiska. potrzebuje
towarzystwa a jednoczesnie nie akceptuje zachowan ludzi oraz srodowiska w
ktorym sie znalazl. to czeste. niech omawiany chlop zaakaceptuje
otaczajacych go ludzi i swiat bez zalu i bez uprzedzen. niech pomysli ze
obcowanie z ludzmi i robienie jak najwiekszej ilosci rzeczy wzbogaca go o
doswiadczenie! u niektorych, inteligentnych osobnikow to dziala. :)
niech chlop wie ze takie rzeczy nei powinny sie przytrafiac silnym
jednostkom:)
--
oloix rewolucje
---------------------- cruel & ruthless - efficient bitch
gg:3423177
tlen: oloix-rewolucje(na)tlen.pl
MSN: oloix(na)hotmail.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-12 20:31:56
Temat: Re: Niskie poczucie wlasnej wartosci, poczucie winy itp.
Użytkownik oloix rewolucje <o...@o...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:cafnj1$iiv$...@n...onet.pl...
> sytuacja z tym rozdarciem ktora opisales wynika wprost z blokady ktora
sobie
> chlop narzuca. brak akceptacji innych ludzi oraz srodowiska. potrzebuje
> towarzystwa a jednoczesnie nie akceptuje zachowan ludzi oraz srodowiska w
> ktorym sie znalazl. to czeste. niech omawiany chlop zaakaceptuje
> otaczajacych go ludzi i swiat bez zalu i bez uprzedzen. niech pomysli ze
> obcowanie z ludzmi i robienie jak najwiekszej ilosci rzeczy wzbogaca go o
> doswiadczenie! u niektorych, inteligentnych osobnikow to dziala. :)
> niech chlop wie ze takie rzeczy nei powinny sie przytrafiac silnym
> jednostkom:)
Wszystko pieknie ladnie, tyle ze czesto bez psychoterapii ani rusz :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-13 12:25:19
Temat: Re: Niskie poczucie wlasnej wartosci, poczucie winy itp.Cien <s...@g...pl> napisał(a):
> Witam,
>
> Czlowiek bywa rozdarty i jest to chyba dosyc naturalne. Pojsc w prawo, czy
w
> lewo, jaki wybor bedzie lepszy, czego chce sie uniknac, a co osiagnac.
Znacie
> to? Pewnie tak. Jak sobie z tym radzicie? Najlepiej chyba rozpoznac co
jest
> dla czlowieka wazniejsze. Ale jak? Czy w ogole jest to mozliwe? Dla
przykladu
> ktos bardzo potrzebuje kontaktu z innymi ludzmi. Samotnosc nie jest czyms,
w
> czym sie odnajduje. Jednoczesnie szuka jej, poniewaz kontakty z drugim
> czlowiekiem najczesciej zle wplywaja na jego samopoczucie. Jest mozliwa
taka
> sytuacja? Zalozmy, ze tak. Co wtedy?
Pojsc w prawo, czy w lewo - pomaga mi trzezwa analiza za i przeciw, albo
wyobrazanie sobie co sie moze stac gdy pojde w prawo, a co jesli w lewo.
Czesto te 2 strony wysuwaja swe żądania, ktore wydaja sie sprzeczne. Jesli
jednak doprowadzic je do dialogu, do wewnetrznej dyskusji, czesto okazuje
sie ze mozna jakos te stanowiska pogodzic.
Jesli chodzi o konkretna sytuacje ktora podajesz: zwroc uwage na to, co
konkretnie powoduje, ze w kontaktach z drugim czlowiekiem masz zle
samopoczucie? Oraz czego konkretnie potrzebujesz w kontakcie z drugim
czlowiekiem? Mozesz sobie to powypisywac i w ten sposob szukac tworczych
rozwiazan dla siebie.
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-13 13:48:31
Temat: Re: Niskie poczucie wlasnej wartosci, poczucie winy itp.Hubert w news:cahh3f$92h$1@inews.gazeta.pl napisał(a):
>
> Pojsc w prawo, czy w lewo - pomaga mi trzezwa analiza
> za i przeciw, albo wyobrazanie sobie co sie moze stac gdy
> pojde w prawo, a co jesli w lewo.
Kazdy wybor to jakies za i przeciw. Nie ma problemu jesli cos dominuje. W
innych sytuacjach na cos trzeba sie zdecydowac. Nie ma rowniez problemu jesli
skutki wyborow nie poglebiaja sie. Ale co w sytuacji gdy... rozwinmy pierwszy
przyklad - ktos bardzo chce sie zwiazac, byc z kims bardzo blisko. Wie
jednak, ze na dluzsza mete bedzie sie w takim ukladzie meczyc, bedzie coraz
bardziej tesknic za samotnoscia, niezaleznoscia. Jesli wybierze 'bezludna
wyspe' to z kazdym dniem samotnosc bedzie coraz bardziej doskwierac.
Rozsadnym rozwiazaniem wydaje sie kompromis - luzne kontakty z ludzmi.
Niestety tylko pozornie jest to dobre rozwiazanie. Takiej osoby nie
satysfakcjonuja przeciez luzne kontakty. Tak wiec ewidentna sprzecznosc. Ktos
taki chce zjesc ciastko i miec je nadal, co oczywiscie nie jest mozliwym. Co
wtedy?
--
Cien
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-13 13:51:02
Temat: Re: Niskie poczucie wlasnej wartosci, poczucie winy itp.oloix rewolucje napisał(a):
> na temat dokonywania wyborow poczytaj w moim poscie
> 'realizacja i co to jest?'. tam opisalem jak ja to
> rozwiazalem. pozniejsze posty w tym watku tez sa warte
> poczytania a niektore znich bardzo polecam.
Hubert: Mysle, ze warto brac zycie takie jakim jest, akceptowac je, siebie
samego i innych ludzi. Jest to co jest.
To ulatwia, ale nie mozna z tym przesadzic. Rozwoj bierze sie z braku
akceptacji tego co sie zastalo. Z checi zmiany tego co jest. Jednak i z tymi
checiami nie mozna przesadzac, poniewaz czlowiek zacznie sie miotac.
Ty: podstawa mojego zadowolenia jest sposob podejmowania decyzji bazujacy
wlasciwie na intuicji i wewnetrznych odczuciach co do danego tematu.
Ja pisze o czyms innym - o sprzecznych odczuciach. Jakiej decyzji bys nie
podjal ona zawsze w jakiejs czesci bedzie sprzeczna z... powiedzmy intuicja,
a co za tym idzie trudno mowic o zadowoleniu.
> sytuacja z tym rozdarciem ktora opisales wynika wprost
> z blokady ktora sobie chlop narzuca.
To mozliwe. Co jednak odpowiada za te blokade? Moze wlasnie to, ze dokonujac
wyboru bedzie musial sobie w jakims stopniu zaprzeczyc, postapic wbrew sobie?
> brak akceptacji innych ludzi oraz srodowiska. potrzebuje
> towarzystwa a jednoczesnie nie akceptuje zachowan ludzi
> oraz srodowiska w ktorym sie znalazl.
Niekoniecznie innych. Patrz temat postu. Brak akceptacji moze dotyczyc
siebie, ale to inni ludzie wywoluja ten stan. Wiesz o co chodzi? To tak jakby
ktos cos uwielbial, jednak to cos bardzo mu szkodzi. Jaka w zwiazku z tym
podjac decyzje? Zrezygnowac z tego przedluzajac swoje zycie, czy tez zyc
krotko cierpiac fizycznie, ale za to doswiadczajac tego co tak bardzo sie
lubi.
Wczoraj pomyslalem o jeszcze jednej sytuacji, jednak nie wiem czy slusznie
(brak doswiadczen) - bulimia. Osoba chora na bulimie bardzo chce cos zjesc.
Gdy juz pragnienie zostanie zaspokojone pojawia sie poczucie winy objawiajace
sie prowokowaniem wymiotow.
--
Cien
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-13 19:15:11
Temat: Re: Niskie poczucie wlasnej wartosci, poczucie winy itp.
> Kazdy wybor to jakies za i przeciw. Nie ma problemu jesli cos dominuje. W
> innych sytuacjach na cos trzeba sie zdecydowac. Nie ma rowniez problemu
jesli
> skutki wyborow nie poglebiaja sie. Ale co w sytuacji gdy... rozwinmy
pierwszy
> przyklad - ktos bardzo chce sie zwiazac, byc z kims bardzo blisko. Wie
> jednak, ze na dluzsza mete bedzie sie w takim ukladzie meczyc, bedzie
coraz
> bardziej tesknic za samotnoscia, niezaleznoscia. Jesli wybierze 'bezludna
> wyspe' to z kazdym dniem samotnosc bedzie coraz bardziej doskwierac.
> Rozsadnym rozwiazaniem wydaje sie kompromis - luzne kontakty z ludzmi.
> Niestety tylko pozornie jest to dobre rozwiazanie. Takiej osoby nie
> satysfakcjonuja przeciez luzne kontakty. Tak wiec ewidentna sprzecznosc.
Ktos
> taki chce zjesc ciastko i miec je nadal, co oczywiscie nie jest mozliwym.
Co
> wtedy?
Skoro nie satysfakcjonuja go luzne kontakty, to nie wydaje sie to dobrym
kompromisem. Co to sa luzne kontakty?
Wydaje mi sie ze w tej samotnosci, niezaleznosci jest cos bardzo cennego
czego on nie chce utracic. W bliskim zwiazku rowniez jest cos co jest bardzo
cenne.
Pytanie ktore moze pomoc w tej sytuacji brzmi: jak wygladalby bliski,
satysfakcjonujacy zwiazek miedzy dwoma ludzmi, w ktorym poczucie
niezaleznosci (wlasnej zintegrowanej tozsamosci?) byloby zachowane?
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-13 19:35:59
Temat: Re: Niskie poczucie wlasnej wartosci, poczucie winy itp.Cien; <cafktq$be4$1@inews.gazeta.pl> :
> Witam,
>
> Czlowiek bywa rozdarty i jest to chyba dosyc naturalne. Pojsc w prawo, czy w
> lewo, jaki wybor bedzie lepszy, czego chce sie uniknac, a co osiagnac. Znacie
> to? Pewnie tak. Jak sobie z tym radzicie? Najlepiej chyba rozpoznac co jest
> dla czlowieka wazniejsze. Ale jak? Czy w ogole jest to mozliwe? Dla przykladu
> ktos bardzo potrzebuje kontaktu z innymi ludzmi. Samotnosc nie jest czyms, w
> czym sie odnajduje. Jednoczesnie szuka jej, poniewaz kontakty z drugim
> czlowiekiem najczesciej zle wplywaja na jego samopoczucie. Jest mozliwa taka
> sytuacja? Zalozmy, ze tak. Co wtedy?
To ja inaczej. Nauczyć się *tracić* - nie *oddawać* , nie *dzielić* -
dokładnie tracić [to słowo jest najbliższe przeżywaniu mózgu - inne to
pierd... humanizm ;)]. Nie podejmując okreslonych decyzji boisz się coś
starcić - wartość materialną, "wolność", wybór - nieważne co. Pomyśl o
słowie "tracić", poczuj je, może sam zrozumiesz - inaczej się nie da.
Nie znam ćwiczeń na "tracenie", ale możesz np. wziąść rzeczy, które mają
dla Ciebie jakąś wartość i rozdać [zostawić] je innym,
znajomym/nieznajomym [to drugie lepsze] i PRZEŻYWAĆ utratę, zrozumieć ją
- akurat ten przykład ma chyba zakotwiczenie w literaturze.
Przy okazji, na tym chyba polega różnica pomiędzy quasidecyzjami, a
decyzjami świadomymi - świadomie decydujemy się na możliwość *straty*
[ew. "ryzyka straty", ale nie "ryzyka"].
Tak na marginesie - moim ostatnim "konikiem", do którego podchodzę
niefachowo i niemetodycznie jest szukanie assemblera dla mózgu - słowo
"tracić" vs. "dzielić się", "oddawać", tak samo jak "zniszczyć" vs.
"zwyciężyć" nie tylko lepiej oddają pewne funkcje mózgu - świadome ich
wypowiedzenie umożliwia kontrolę/współpracę nad zachowaniami mózgu.
Flyer - nie psycholog.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-14 19:08:51
Temat: Re: Niskie poczucie wlasnej wartosci, poczucie winy itp.Hubert w news:cai93v$8b3$1@inews.gazeta.pl napisał(a):
>> Rozsadnym rozwiazaniem wydaje sie kompromis - luzne
>> kontakty z ludzmi.
> Skoro nie satysfakcjonuja go luzne kontakty, to nie wydaje
> sie to dobrym kompromisem. Co to sa luzne kontakty?
Luzne, czyli bez zbytniego zaangazowania.
> Wydaje mi sie ze w tej samotnosci, niezaleznosci jest cos bardzo
> cennego czego on nie chce utracic. W bliskim zwiazku rowniez jest
> cos co jest bardzo cenne.
Istota rozdarcia. Wybor kazdej opcji oznacza odczuwanie jakiejs pustki,
ktorej nie da sie wypelnic w zaden sposob poza tym, ktory automatycznie
oznacza powstanie innej pustki. To tak jakby mialo sie dwa pojemniki po
50cm^3 kazdy i 50cm^3 plynu do rozdysponowania. Aby bylo dobrze oba pojemniki
musza byc wypelnione po brzegi. Nie jest to jednak mozliwe. Mozna wypelnic
jeden - wtedy drugi pozostanie pusty. Mozna oba wypelnic czesciowo, ale
wlasnie - bedzie to tylko czesciowe wypelnienie.
> Pytanie ktore moze pomoc w tej sytuacji brzmi: jak wygladalby bliski,
> satysfakcjonujacy zwiazek miedzy dwoma ludzmi, w ktorym poczucie
> niezaleznosci (wlasnej zintegrowanej tozsamosci?) byloby zachowane?
Chodzi o wysposrodkowanie. Pytanie tylko czy zawsze mozna wyposrodkowac.
--
Cien
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-06-14 19:09:28
Temat: Re: Niskie poczucie wlasnej wartosci, poczucie winy itp.Flyer w news:caiag8$5b0$1@nemesis.news.tpi.pl napisał(a):
> To ja inaczej. Nauczyć się *tracić* - nie *oddawać* , nie *dzielić* -
> dokładnie tracić
Nie wiem czy myslimy o tym samym, ale to wydaje sie byc jakims sposobem.
Jesli cos dzielimy to swiadomosc istnienia tego jest obecna. Podobnie gdy z
czegos rezygnujemy - to ciagle jest gdzies obok. Jesli jednak czlowiek utraci
jedna z mozliwosci, stanie sie ona nieosiagalna dla niego. Nie bedzie juz
dylematu zwiazanego ze slusznym wyborem. Czlowiek nie ma na to wplywu i tyle.
Nadal jednak moze byc obecna pewna tesknota, ktora wywoluje swoisty
dyskomfort psychiczny. Najlepiej byloby wiec wymazac calkowicie konkretna
mozliwosc. W przypadku zwiazkow jest to jednak niemozliwe (pozostaje bowiem
tylko bezludna wyspa lub odosobnienie w przestrzeni kosmicznej). Czlowiek
ciagle bedzie napotykal oznaki, ktore beda przypominac mu o czyms
nieosiagalnym dla niego. Po glowie chodzi mi tylko farmokologiczne otepienie
jako ewentualne rozwiazanie.
--
Cien
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |