| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-04-07 10:56:12
Temat: Re: No i koniec z DO
Użytkownik "M@ga" <m...@p...onet.pl> napisał:
> Bez urazy, ale wiarygosc tych badan jest dyskusyjna (z autopsji).
Jasne. Totez popelnilam test ELISA.
Czy jest to test malowiarygodny? A jesli tak, to jaki zrobic i moze
przy okazji wiesz: gdzie?
> Toksyczne sa spotykane u wszystkich (metale ciezkie, zlogi po
wczesniejszym
> sposobie odzywiania, kamienie kalowe...)
Tyle, ze z takich uogolnien nic, jak dla mnie, nie wynika....
Mam na koncie czyszczenie okreznicy plus dlugotrwaly okres odbudowy
wlasciwej flory jelitowej, kilka glodowek, zdrowy (w ogolnym
rozumieniu) sposob odzywiania i nic. Migreny jak byly tak sa, choc
musze przyznac, ze po "renowacji" okreznicy sa o wiele lzejsze i
rzadziej wystepuja.
> a u optymalnych problemy z
> pasozytami manifestuja sie juz na poczatku zmiany diety,
wystarczajaco
> czesto zeby o tym wspomniec.
Ano wiem i dzialam! Oby skutecznie.
Wspolczesna medycyna konwencjonalna nie radzi sobie z migrena
wskazujac na podloze dziedziczne. Owszem, Mama tez na to cierpiala i
problem skonczyl sie rowno z przekwitem. A ja dopiero co
zakwitlam....;-)))))
pozdrowki!
Iza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-04-07 11:19:21
Temat: Re: No i koniec z DO
Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:b6rej7$hrr$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:b6r85d$e1t$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >
> myślę, ze już
> > trudno dokładniej stosować DO (waga elektroniczna i specjalnie
> > stworzony w tym celu arkusz w Excelu + wieczorne planowanie
jadłospisu
> > + duża świadomość i zrozumienie tego co robię).
>
> To, że zjadasz właściwe ilości nie oznacza, że te ilości są
wchłaniane.
To być może.
> >
> > Rozwiązanie problemu przyszło po drastycznym (no powiedzmy)
> > zwiększeniu węglowodanów (nawet poziom przy którym ketonów w moczu
nie
> > było mi nie wystarczał, żona podobnie + kłopoty [ucisk] z sercem
na
> > diecie "tradycyjnej" zupełnie mi obce).
>
> Bardzo zastanawiające jest wystąpienie u Ciebie i Twojej żony
podobnych
> objawów. Wskazywało by to jednak albo na jakiś błąd w diecie, albo
na jakąś
> robaczycę, co często występuje rodzinnie.
Błędu raczej nie dopuszczam. Myślę, że mieściłem sie w zakresie +/- 10
g dla każdego ze składników (a może i ciaśniej).
Podobne objawy wiazały sie z osłabieniem i brakiem koncentracji - z
sercem to tylko u mnie były hopsztosy...
Najprędzej to juz coś z tymi robalami - w sumie tak czy owak nie
zaszkodzi sie temu przyjrzeć. Jednak jak dla mnie póki co koniec z DO
(nie mówię, że definitywny ale pókim młody i zdrowy to sobie
poeksploatuję mój organizm na tym co lubię).
Pytanie dodatkowe: czy zredukowanie poziomu ciał ketonowych do zera
oznacza, że jednak węglowodany sie wchłonęły czy niekoniecznie ?
--
brow(J)arek pozdrawia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-04-07 11:23:45
Temat: Re: No i koniec z DO
Użytkownik "iza" <i...@i...org> napisał w wiadomości
news:b6rb6s$1p1$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał:
>
> > - prawda gdzieś musi jednak tkwić i nieśmiało wydaje mi
> > się, że powoli zaczynam wiedzieć gdzie i z tymi przemyśleniami
> pewnie
> > się jeszcze tutaj pojawię).
>
> Obysmy na poszukiwaniu tej prawdy sie przedwczesnie nie
> przekrecili.....;-))
Hłe, hłe... nie bedzie tak źle mam nadzieję
> Prawda jest, ze na DO faktycznie znikaja problemy ze strony jelit.
> Minimalne ilosci blonnika jak widac nie oznaczaja zaparc, wrecz
> przeciwnie - u mnie wreszcie sie wszystko uregulowalo.
> Wzdecia, gazy, ciezki brzuch - to wszystko mija na DO jak reka
odjal,
> efekt wizulany tez jest natychmiastowy - plaski brzuszek i zero
> stresu, ze pod wieczor wzdyma mnie i nie wbije sie w "mala czarna".
Koniec końców na DO nie za bardzo co ma "bąbelkować"
> Niestety migreny nadal mnie nekaja i zaczynam tracic wiare w to, ze
> istnieje dieta lagodzaca jej napady lub calkowicie je eliminujaca.
> Chiba najlepsza bedzie jednak dieta redukcyjna....leb pod topor i po
> problemie...
> Btw, ile wazy rzeczony leb?
Trzeba by Archimedesem polecieć ;-)
--
brow(J)arek pozdrawia (któremu to niemiłe efekty powrotu z DO do
"tradycji" powoli zaczynają ustepować)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-04-07 11:37:15
Temat: Re: No i koniec z DO
Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl> napisał:
> Chociażby jeśli na przykład na wcześniejszej diecie dorobiłaś się
kamienia w
> woreczku żółciowym, to zwiększona produkcja żółci na DO powoduje
lekkie
> przytykanie przepływu żółci z powodu obecności kamienia, częściowo
żółć
> wtedy niejako się "cofa", co ma wpływ na skład krwi. Wiesz, taka
"jazda pod
> prąd" może więc mieć charakter toksyczny, ale to nie dieta
optymalna jest
> winna, że masz kamień i błędem jest rezygnacja w tym momencie z
diety
> optymalnej i ponowne budowanie kamieni, nie tylko w woreczku
żółciowym.
> Jednak zwykle właściciel kamienia nie zdaje sobie z tego sprawy i
wyciąga
> prosty wniosek - "na DO poczułem się gorzej, więc DO mi szkodzi".
Krysiu, ja to wszystko wiem.
Drogi zolciowe juz dzieciaki maja pozapychane.
Sa rozmaite terapie udrozniajace przeplyw zolci i w ogole -
odsmiecajace watrobe. Jedna z nich podaje w swej ksiazce dr Gornicka:
rano, na pol godziny przed posilkiem nalezy wypic miksture z dwoch
lyzek oliwy, soku z polowki cytryny i sporej dawki nalewki
zolciopednej. I tak przez pare miesiecy.
Inna metoda - bardziej drastyczna - proponowana przez naturopatow,
polega na czyszczeniu watroby i drog zolciowych przy pomocy sporej
dawki oliwy i soku z cytryny wypitych w trakcie 1 godziny.
Ja polecam ta pierwsza, lagodniejsza metode. Juz po tygodniu picia
miksturki doslownie CZUC, jak ziolc latwo opuszcza woreczek zolciowy
(pierwsze dni picia oliwy z cytryna daja mdlosci i uczucie gniecenia
w brzuchu).
> Bo do DO ludzie chorzy ciągną jak "muchy do lepu".
To prawda.
Ja na poczatku DO czulam sie wysmienicie. A potem roznie to juz
bywalo.
Najbardziej doskwieralo mi oklapniecie i spadek kondycji. O ile w
dniu tzw. 'emeryckim' nie mialam zastrzezen, poza tym, ze szlam spac
z kurami i rano nie moglam sie obudzic, to juz w dniu obfitujacym w
liczne atrakcje (a tak raczej wyglada moj zywot) popadalam w jakies
dziwaczne stany spiaczkowe. Wyciagaly mnie z tego stanu weglowodany i
najczesciej musialam przkroczyc owe 50 g/dobe, zeby jakos egzystowac.
Czulam sie czasem jak cukrzyk....(w torebce zaczelam nosic cukierki
do ocucenia :-))).
I jeszcze jedna istotna dla mnei sprawa - w sumie nic nie schudlam.
Moze brak mi cierpliwosci, moze precyzji w liczeniu gramow....
Moze...
Moze kiedys DO doczeka sie wiarygodnych badan i statystyk, czego z
calego serca zycze wszystkim poszukujacym i juz praktykujacym :-)
pozdrowki!
Iza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-04-07 12:48:34
Temat: Re: No i koniec z DO
"Iza Radac'" <i...@i...org> wrote in message
news:b6rnbm$rd8$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ja na poczatku DO czulam sie wysmienicie. A potem roznie to juz
> bywalo.
Twoja historia jest kolejnym dowodm na to, ze wskazane byloby indywidualne
"ustawienie" Twojej diety uwzgledniajace aktywny tryb zycia i rodzaj
metabolizmu. Ja to okreslam jako "optymalizowanie" diety :-)
Sugeruje kontakt z optymalnym lekarzem.
>Totez popelnilam test ELISA.
>Czy jest to test malowiarygodny? A jesli tak, to jaki zrobic i moze
>przy okazji wiesz: gdzie?
Na nim rowniez sie przejechalem niejednokrotnie. Nie mam Cie gdzie odeslac.
Te testy sprawdzaja sie przy odpowiednio duzym obciazeniu pasozytniczym i
pozwalaja ocenic wylacznie jeden chemiczny aspekt ich dzialalnosci (a
gdzie:mechaniczny i biotyczny?)
Niewielka ilosc pasozytow najczesciej nie zostaje wykrywana i pozytywne
rozpoznanie stawia sie zwykle od tylu, po fakcie. Czyli - kuracja
poskutkowala > oznacza ze byly.
Pozdrawiam
M@ga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-04-07 16:35:15
Temat: Re: No i koniec z DO
Użytkownik "M@ga" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b6rs3r$t58$1@news.onet.pl...
>
> Niewielka ilosc pasozytow najczesciej nie zostaje wykrywana i pozytywne
> rozpoznanie stawia sie zwykle od tylu, po fakcie. Czyli - kuracja
> poskutkowala > oznacza ze byly.
To samo mówi moja znajoma lekarka -pediatra. Kiedy ma podejrzenia lambliozy,
to wypisuje recepty na leki, bez oglądania się na badania. Przeważnie po
kilku dniach jest znacząca poprawa.
Pozdrawiam
Leszek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-04-08 04:55:22
Temat: Re: No i koniec z DO
"Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> wrote in message
news:b6s9cg$68e$1@absinth.dialog.net.pl...
>>- kuracja poskutkowala > oznacza ze byly.
>
> To samo mówi moja znajoma lekarka -pediatra. Kiedy ma podejrzenia
lambliozy,
> to wypisuje recepty na leki, bez oglądania się na badania. Przeważnie po
> kilku dniach jest znacząca poprawa.
Otoz to, jedyne co moge jeszcze dodac to ze jest jeszcze opcja luksusowa
takiej terapii.
Mozna zapolowac na pasozyty ziolami i zappingiem. Zalety: nie stosujemy
chemii, skutecznosc zdecydowanie wieksza. Wady: za ten luksus trzeba slono
placic :-)
Pozdrawiam
M@ga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-04-09 08:28:23
Temat: Re: No i koniec z DO
Użytkownik "M@ga" <m...@p...onet.pl> napisał:
> Sugeruje kontakt z optymalnym lekarzem.
Medice, curate ipsum! czy jak to szlo....
;-)
> Niewielka ilosc pasozytow najczesciej nie zostaje wykrywana i
pozytywne
> rozpoznanie stawia sie zwykle od tylu, po fakcie. Czyli - kuracja
> poskutkowala > oznacza ze byly.
Mozna zatem snuc domysly, ze wiekszosc ludzi na to cierpi. Az dziw
biezre, ze diagnostyka w tym temacie tak kuleje.
Dzieki serdeczne!
pozdrowki,
Iza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-04-09 09:18:15
Temat: Re: No i koniec z DO
> Medice, curate ipsum! czy jak to szlo....
> ;-)
A w zyciu! Siebie i rodziny nie lecz w zadnym przypadku. Najlepsza terapia
nie podziala. Nikt nie jest prorokiem we wlasnym grajdole! czy jak to
szlo.....
Odeslij do kolegi :-))))
> Mozna zatem snuc domysly, ze wiekszosc ludzi na to cierpi. Az dziw
> biezre, ze diagnostyka w tym temacie tak kuleje.
Bo to jedno co kuleje?
Amerykanie twierdza ze 85% bialej populacji ma pasozyty.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-04-09 11:09:24
Temat: Re: No i koniec z DO
Użytkownik "M@ga" <m...@p...onet.pl> napisał:
> > Mozna zatem snuc domysly, ze wiekszosc ludzi na to cierpi. Az
dziw
> > biezre, ze diagnostyka w tym temacie tak kuleje.
>
> Bo to jedno co kuleje?
Ano nie! Ale juz mialam glupiom ufnosc, ze na dostepnych badaniach
jakos polegac mozna. Nosz cholera, ludzie w kosmos lataja, a tu
jakiegos wiciowca co nas zre wykryc sie nie da.
> Amerykanie twierdza ze 85% bialej populacji ma pasozyty.
Czuje sie jak pies, ktorego nalezy natychmiast odrobaczyc ;-)))
ps. ciekawam, czy Amerykanie w kazdym kiosku na rogu sprzedaja
metronidazol...;)
pozdrowki
Iza
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |