Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Iza Radac'" <i...@i...org>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: No i koniec z DO
Date: Mon, 7 Apr 2003 13:37:15 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 61
Message-ID: <b6rnbm$rd8$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <b6pn6n$c5t$1@nemesis.news.tpi.pl> <b6rb6s$1p1$1@nemesis.news.tpi.pl>
<b6rcd6$j7s$1@news.onet.pl> <b6rcsh$djm$1@nemesis.news.tpi.pl>
<b6rkh1$9k3$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pb104.wroclaw.sdi.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1049714870 28072 213.25.232.104 (7 Apr 2003 11:27:50
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 7 Apr 2003 11:27:50 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2720.3000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:16720
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl> napisał:
> Chociażby jeśli na przykład na wcześniejszej diecie dorobiłaś się
kamienia w
> woreczku żółciowym, to zwiększona produkcja żółci na DO powoduje
lekkie
> przytykanie przepływu żółci z powodu obecności kamienia, częściowo
żółć
> wtedy niejako się "cofa", co ma wpływ na skład krwi. Wiesz, taka
"jazda pod
> prąd" może więc mieć charakter toksyczny, ale to nie dieta
optymalna jest
> winna, że masz kamień i błędem jest rezygnacja w tym momencie z
diety
> optymalnej i ponowne budowanie kamieni, nie tylko w woreczku
żółciowym.
> Jednak zwykle właściciel kamienia nie zdaje sobie z tego sprawy i
wyciąga
> prosty wniosek - "na DO poczułem się gorzej, więc DO mi szkodzi".
Krysiu, ja to wszystko wiem.
Drogi zolciowe juz dzieciaki maja pozapychane.
Sa rozmaite terapie udrozniajace przeplyw zolci i w ogole -
odsmiecajace watrobe. Jedna z nich podaje w swej ksiazce dr Gornicka:
rano, na pol godziny przed posilkiem nalezy wypic miksture z dwoch
lyzek oliwy, soku z polowki cytryny i sporej dawki nalewki
zolciopednej. I tak przez pare miesiecy.
Inna metoda - bardziej drastyczna - proponowana przez naturopatow,
polega na czyszczeniu watroby i drog zolciowych przy pomocy sporej
dawki oliwy i soku z cytryny wypitych w trakcie 1 godziny.
Ja polecam ta pierwsza, lagodniejsza metode. Juz po tygodniu picia
miksturki doslownie CZUC, jak ziolc latwo opuszcza woreczek zolciowy
(pierwsze dni picia oliwy z cytryna daja mdlosci i uczucie gniecenia
w brzuchu).
> Bo do DO ludzie chorzy ciągną jak "muchy do lepu".
To prawda.
Ja na poczatku DO czulam sie wysmienicie. A potem roznie to juz
bywalo.
Najbardziej doskwieralo mi oklapniecie i spadek kondycji. O ile w
dniu tzw. 'emeryckim' nie mialam zastrzezen, poza tym, ze szlam spac
z kurami i rano nie moglam sie obudzic, to juz w dniu obfitujacym w
liczne atrakcje (a tak raczej wyglada moj zywot) popadalam w jakies
dziwaczne stany spiaczkowe. Wyciagaly mnie z tego stanu weglowodany i
najczesciej musialam przkroczyc owe 50 g/dobe, zeby jakos egzystowac.
Czulam sie czasem jak cukrzyk....(w torebce zaczelam nosic cukierki
do ocucenia :-))).
I jeszcze jedna istotna dla mnei sprawa - w sumie nic nie schudlam.
Moze brak mi cierpliwosci, moze precyzji w liczeniu gramow....
Moze...
Moze kiedys DO doczeka sie wiarygodnych badan i statystyk, czego z
calego serca zycze wszystkim poszukujacym i juz praktykujacym :-)
pozdrowki!
Iza
|