Strona główna Grupy pl.sci.psychologia No to jak typujecie pspowicze? Re: No to jak typujecie pspowicze?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: No to jak typujecie pspowicze?

« poprzedni post następny post »
Data: 2010-06-09 00:41:05
Temat: Re: No to jak typujecie pspowicze?
Od: "puciek2" <p...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy> napisał(a):
news:6eakssxt1p3o$.dlg@trenerowa.karma

> Był to dzień 08-czerwiec-10, kiedy puciek2 otworzył usta i usenet napełnił
> się słów muzyką:
>
> > Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy> napisał(a):
> > news:xnf7dgon1ye3$.dlg@trenerowa.karma
> >
> >> Dnia 07-czerwiec-10, puciek2 wlazł między psychopatów i wykrakał:
> >>
> >>> Nowy lepszy tren R <t...@n...sieciowy> napisał(a):
> >>>
> >>> news:1it81ucylh35r.dlg@trenerowa.karma
> >>>
> >>>> Jak będzie wyglądała 1-sza tura wyborów prezydenckich?
> >>>> Mnie się zdaje, że JK może uzyskać wcale udany wynik.. :)
> >>>
> >>> Niestety jeszcze ze dwie fale
> >>> kulminacyjne :(( i wygra w pierwszej
> >>> turze. :(
> >>
> >> Czyli - Polacy dokonują wyboru kierując się falami?
> >> Bo nie rozumiem.
> >
> > Trudno mi odpowiedzieć na Twój post bez pewnej refleksji.
> > Jesteś uczciwy w tym co piszesz powyżej ?
>
> Tak i mam w dodatku coś konkretnego na myśli.

Nie wątpię w to że masz coś na myśli.
Nie o to jednak mi chodzi.
Ludzie potrafią zracjonalizować dowolną tezę.
Identcznie jak prezydent poniżej.


> Mogę Ci to oczywiście wyjawić, ale chętnie zapoznam się wpierw z Twoją
> refleksją.
>

Moja refleksja jest prosta. Nie bardzo wierzę w to,
że nie rozumiesz o czym pisałem. Po odczytaniu twojego
posta poczułem coś, co moim zdaniem bardzo dobrze
można zobrazować tak:

Autor: Oliver Sacks
"Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem". (tłum. B. Lindenberg,
wyd. Zysk i Spółka, wyd. org. 1985)
________________________________________

Rozdział 9
MOWA PREZYDENTA

Co się tam dzieje? Wybuchy śmiechu dochodziły z oddziału dla pacjentów z
afazją, w czasie telewizyjnego przemówienia prezydenta, a przecież nie mogli
się tego wydarzenia doczekać...
Tak, był tam, ten stary Czarodziej, Aktor, ze swoją wypróbowaną retoryką,
swoimi teatralnymi gestami, odwoływaniem się do emocji - a wszyscy pacjenci
skręcali się ze śmiechu. No, nie wszyscy: niektórzy wyglądali na
zdezorientowanych, paru na doprowadzonych do wściekłości, kilku na
zalęknionych, ale zdecydowana większość świetnie się bawiła. Prezydent, jak
zawsze, był wzruszający - ale ich najwyraźniej pobudzał głównie do śmiechu.
Co myśleli? Nie potrafili go zrozumieć? Czy może raczej rozumieli aż za
dobrze?
Podkreśla się często, że pacjenci, którzy są inteligentni, ale mają
najcięższe postacie afazji czuciowej lub całkowitej, udaremniającej
rozumienie znaczenia słów samych w sobie, rozumieją mimo to większość z tego,
co się do nich mówi. Ich krewni, przyjaciele, pielęgniarki czasem nie mogą
uwierzyć, że oni rzeczywiście cierpią na afazję.
Po prostu, kiedy się do nich zwracamy w sposób naturalny, potrafią
uchwycić część lub większość znaczenia naszej wypowiedzi. A człowiek,
naturalnie, mówi w sposób naturalny.
Tak więc neurolog, by dowieść ich afazji, musi podejmować nadzwyczajne
środki, by mówić i zachowywać się nienaturalnie, by usunąć wszelkie
pozawerbalne sygnały - ton głosu, jego intonację, naprowadzające wzmocnienia
akcentu czy modulacji głosu, tak samo jak wszystkie wskazówki odbierane
wzrokowo (wyraz twarzy, gesty, postawa ciała i całość osobistych, w
większości nieświadomych, zachowań). Trzeba się tego pozbyć, ponieważ
umożliwi to schowanie się za parawanem i całkowitą depersonalizację głosu; by
to osiągnąć, należy wręcz użyć komputerowego syntezatora głosu. Redukujemy
wtedy mowę do czystych słów, do mowy kompletnie pozbawionej tego, co Frege
nazywal "kolorytem głosu" (Klangenfarben) albo "ewokacją". W przypadku
najbardziej wrażliwych pacjentów trzeba było stosować ten okropny, sztuczny
głos - trochę jak głos komputerów w filmach fantastyczno-naukowych - by być
całkowicie pewnym ich afazji.
Po co to wszystko? Ponieważ mowa - naturalna mowa - nie składa się jedynie
ze słów ani tylko (jak myślał Hughlings Jackson) z "twierdzeń".
Jest "wyrażaniem" - wyrażaniem swojego zdania, wypowiadaniem znaczenia przy
pomocy całego siebie. Rozumienie tego wymaga czegoś nieskończenie więcej niż
zwykłe rozpoznawanie słów. I dlatego chorzy na afazję rozumieją mowę, mimo że
nie rozpoznają słów jako takich. Słowa, werbalna konstrukcja, per se, może
nic nie wyrażać, ale język mówiony jest normalnie zabarwiony "tonem",
wyrazistością, która prześciga to, co werbalne. I to właśnie ta wyrazistość,
tak głęboka, tak bogata, tak złożona i subtelna, jest w afazji zachowana,
choć rozumienie słów uległo zniszczeniu. Zachowana - i często więcej:
nadnaturalnie wzmocniona...
Staje się to oczywiste - częstokroć w sposób niezwykle frapujący, komiczny
lub dramatyczny - dla tych, którzy pracują lub mieszkają z chorymi na afazję:
ich rodzin, przyjaciół, pielęgniarek czy lekarzy. Początkowo nic takiego nie
widzimy, ale później spostrzegamy, że w rozumieniu mowy zaszła u pacjentów
wielka zmiana. Coś znikło, zostało zniszczone, to prawda - ale także coś w
zamian przybyło, wzmocniło się niezmiernie, tak więc znaczenie wypowiedzi -
przynajmniej jeśli chodzi o nasycone emocjami wyrażanie - może być w pełni
uchwycone, nawet jeśli chory nie pojmuje znaczenia słów. Naszemu gatunkowi,
homo loquens, wydaje się to odwróceniem porządku rzeczy, inwersją, nawet
powrotem do stanu natury, do czegoś bardziej pierwotnego i prymitywnego. I
może dlatego Hughlings Jackson porównywał chorych z afazją do psów
(porównanie, które mogłoby obrazić oba gatunki!), choć miał na myśli przede
wszystkim ich niemożność rozumienia języka, a nie tę nadzwyczajną, niemal
niezawodną wrażliwość na "ton" i uczucie. Henry Head, bardziej delikatny pod
tym względem, w swojej rozprawie na temat afazji ( 1926) mówi o "uczuciowym
tonie" i podkreśla, że chorzy z afazją znakomicie go rozpoznają, często
lepiej niż ludzie zdrowi (*przypis na końcu).
Stąd wrażenie, które czasem odnoszę - tak jak wszyscy, którzy pracują z
cierpiącymi na afazję - że takiego chorego nie da się okłamać. Nie potrafi on
uchwycić znaczenia wypowiadanych przez ciebie słów, więc nie mogą go one
oszukać. To, co chwyta, chwyta z niezawodną precyzją, mianowicie idącą w ślad
za słowami e k s p r e s j ę, tę całą spontaniczną, bezwiedną wyrazistość,
której nie można symulować lub fałszować, a co aż nazbyt łatwo udaje się
robić ze słowami.
Wiemy, że psy też to potrafią, dlatego często używamy ich do rozpoznawania
fałszu, złych zamiarów, dwuznacznych intencji, pragniemy, by pokazywały nam,
komu możemy wierzyć, kto ma dobry charakter, kto jest człowiekiem moralnym,
podczas gdy my - tak podatni na słowa - nie możemy zaufać swoim własnym
instynktom.
To, co potrafią psy, potrafią również chorzy na afazję, i to na ludzkim,
bezgranicznie wyższym poziomie. "Ktoś może kłamać za pomocą słów - pisze
Nietzsche - ale jednocześnie mówić prawdę skrzywieniem ust". Cierpiący na
afazję są nadnaturalnie wrażliwi na takie grymasy, jakikolwiek fałsz czy
niewłaściwą postawę ciała. A jeśli nie widzą kogoś - szczególnie prawdziwe
jest to w przypadku naszych niewidomych chorych z afazją - mają niezwykle
wyczulone ucho na każdy niuans, ton, rytm, kadencję, muzykę, najsubtelniejszą
modulację, intonację, które mogą nadać - lub odebrać - prawdopodobieństwo
ludzkiej mowie.
Na tym właśnie polega ich zdolność rozumienia, rozumienia bez słów, co
jest autentyczne, a co takie nie jest. Tak więc grymasy, teatralne gesty,
gestykulacja pełna fałszu, a nade wszystko obłudny ton i modulacja głosu
brzmiały kłamliwie dla tych pozbawionych słów, ale niesłychanie wrażliwych
ludzi. To na tę, dla nich najbardziej rażącą, wręcz groteskową, niezgodność i
niewłaściwość reagowali moi pacjenci z afazją, nie oszukani przez słowa,
nigdy nie dający się im oszukać.
To dlatego śmiali się z przemówienia prezydenta.
Jeśli nie można okłamać człowieka z afazją z powodu jego wyjątkowej
wrażliwości na wyraz twarzy i "ton", to jak to jest, można by spytać, z
pacjentami dokładnie odwrotnego rodzaju - jeśli tacy istnieją - z chorymi,
którzy p o z b a w i e n i są zmysłu ekspresji i "tonu", a jednocześnie
zachowali nienaruszoną zdolność pojmowania słów? Mieliśmy pewną liczbę takich
pacjentów w tym samym oddziale, chociaż formalnie nie mieli oni afazji, a
pewien rodzaj a g n o z j i, tak zwaną agnozję "tonu". Dla tych pacjentów,
co jest typowe, przestają istnieć ekspresyjne właściwości głosu: jego ton,
barwa, uczucie, cały charakter, podczas gdy słowa (i konstrukcje gramatyczne)
są nadal doskonale rozumiane. Takie agnozje tonu są zwykle związane z
zaburzeniami prawego płata skroniowego mózgu, podczas gdy afazje towarzyszą
zaburzeniom lewego płata skroniowego.
Pośród pacjentów z agnozją tonu na naszym oddziale afazji, którzy słuchali
przemówienia prezydenta, była także Emily D., która miała glejaka w prawym
płacie skroniowym. Była nauczycielka angielskiego i uznana poetka, z
nadzwyczajnym wyczuciem języka i wielkimi zdolnościami do analizy, potrafiła
opisać odwrotną sytuację: jak przemówienie prezydenta brzmiało dla kogoś z
agnozją tonu. Emily D. nie potrafiła już powiedzieć, czy czyjś głos jest
gniewny, radosny, smutny - jakikolwiek. Od kiedy głosy nie miały dla niej
ekspresji, musiała patrzeć na twarze ludzi, ich postawę i ruchy, kiedy
mówili, a robiła to z uwagą i troską, jakiej nigdy przedtem nie okazywała.
Niestety, tak się złożyło, że to też stało się wkrótce niemożliwe, ponieważ
miała złośliwą jaskrę i bardzo szybko traciła wzrok.
Odkryła wtedy, że musi zwracać niezwykle wytężoną uwagę na ścisłe używanie
słów i nalegać, by ludzie wokół niej robili to samo. Coraz gorzej rozumiała
mowę niedbałą i slang - mowę aluzyjną i nasyconą emocjami - i coraz częściej
domagała się, by jej rozmówcy mówili p r o z ą "właściwymi słowami na
wiaściwych miejscach". Odkryła, że proza może do pewnego stopnia zastąpić
brak odczuwanego tonu czy uczucia.
Tym sposobem wciąż mogła używać, nawet w szerszym niż dotychczas stopniu,
mowy "wyrażającej" - w której znaczenie jest w całości osiągane przez trafny
wybór i związek słów - mimo coraz większego zagubienia w mowie "wywołującej"
(gdzie znaczenie jest w całości oddane tonem). Emily D. też, z kamienną
twarzą, słuchała przemówienia prezydenta, używając do tego dziwnej mieszanki
percepcji wzmocnionej i ułomnej - dokładnie odwrotnej mieszanki niż nasi
chorzy z afazją. Ta mowa nie poruszyła jej - żadna mowa jej teraz nie
poruszała. Czy była w takim razie zachwycona - jak reszta z nas? Czy wzięła
przemówienie za dobrą monetę? Bynajmniej. - On nie jest przekonujący -
rzekła. - Nie mówi dobrą prozą. Słów używa w niewłaściwy sposób. Albo ma
uszkodzony mózg, albo chce coś ukryć. - Tak więc prezydent nie przekonał ani
Emily D., zwracającej wielką uwagę na dokładne używanie słów i poprawność
języka, ani pacjentów z afazją, głuchych na słowa, ale wyczulonych na ton.
Oto paradoks przemówienia prezydenta. My, normalni - bez wątpienia
pragnący, by nas okłamano - rzeczywiście zostaliśmy okłamani (Populus vult
decipi, ergo decipiatur). I tak chytrze połączono zwodnicze słowa ze
zwodniczym tonem, że tylko ci z uszkodzonym mózgiem wyszli z tego cało, nie
oszukani.
-------------------
(*) "Uczuciowy ton" jest ulubionym terminem Heada; używa go on nie tylko w
odniesieniu do afazji, ale także do uczuciowych wartości wrażeń, które mogą
ulec zmianie w zaburzeniach wzgórzowych lub obwodowych. Zresztą wydaje się,
że Heada bezustannie - z czego tylko częściowo zdaje sobie sprawę - pociągają
badania "uczuciowego tonu", pociąga go, by tak rzec, neurologia uczuciowego
tonu, jako przeciwieństwo lub uzupełnienie klasycznej neurologii procesów.
Tak się składa, że jest to popularne wyrażenie w USA, przynajmniej wśród
Murzynów na Południu, żywe i niezbędne. "Widzisz, jest taka rzecz jak
uczuciowy ton... Jeśli go nie masz, dziecinko, dostaniesz za swoje" (cytowane
przez Studsa Terkela jako motto do jego ustnej historii z 1967 r. pt.
Division Street: America).
[koniec tekstu O. Sacksa]
____________________________________________________
_________________________


puciek.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
09.06 zażółcony
09.06 zażółcony
09.06 zażółcony
09.06 puciek2
09.06 Nowy lepszy tren R
09.06 Nowy lepszy tren R
09.06 Nowy lepszy tren R
09.06 Paulinka
09.06 Nowy lepszy tren R
09.06 Paulinka
09.06 Nowy lepszy tren R
10.06 zażółcony
10.06 zażółcony
10.06 Nowy lepszy tren R
10.06 Nowy lepszy tren R
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem