W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>> Poza tym- na co mi znajomość kosmetyków, z których (obecnych w moim
>>> domu- własność żony)- wielu nie podejrzewam nawet, po co są-
>>> podobnie moi synowie. Ba! Nie interesuje mnie to wcale. Jednakże-
>>> gdybym miał córkę- ta wiedza była by jej potrzebna.
>>>
>>
>> Trochę wiary we własne dziecko! Sama by się zorientowała!
>>
>> Ewa
>
> No dobrze: co to jest i po co to komu: płyn do pilingu? Mleczko do
> demakijażu? Mleczko kosmetyczne? Zestaw narzędzi przypominających
> narzędzia tortur?

Żebyście Wy, mężczyzny, nie uciekali z krzykiem. Taka jest przynajmniej do
tego stworzona teoria.

Qra