Data: 2012-06-14 15:57:44
Temat: Re: No żeby niemcy uczyli polaków tolerancji.
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <j...@p...onet.pl>, P...@P...com
says...
Sry za skróty, ale mój news reader nie lubi cytować zbyt dużych
porcji tekstu i siłą rzeczy muszę ciachać.
Przypomniało mi się jednak coś odnośnie wcześniejszych tekstów -
mianowicie osoba różniąca się [bez dłuższych opisów co znaczy
"różniąca się"] wywołuje u części osób zainteresowanie, część
osób wręcz czuje potrzebę kontaktu z taką osobą, rozmowy. To nic
innego jak lekki objaw odczuwania niepokoju. A to oznacza, że
osoby hipertolerancyjne odczuwają niepokój na widok "elementów
obcych", tylko albo energia niepokoju jest niższa, albo metody
radzenia sobie z nim są "cywilizowane". Ale oznacza to
równocześnie, że tolerancja manifestująca się wzmożonym
zainteresowaniem "obcym elementem" to nic innego jak
manifestacja negatywnych emocji.
> > A dlaczego uważasz, że tłumaczę [domniemaną ;>] swoją
agresję
> > fizyczną i słowną wobec osób, które ze względu na małą
> > reprezentację w grupie osób, z którymi się spotykam osobiście
> > [na przestrzeni oreślonego czasu] wywołują we mnie agresję? ;>
>
> Tłumaczysz nam, że tolerancja jest nienaturalna, że tolerancja
> powoduje butelkowanie emocji które muszą ujść potem innym
> wentylem - w ten sposób sugerujesz że tolerancja jest złem,
> że trzeba jej unikać, dać upust negatywnym emocjom od razu pod
> wpływem bodźca, czyli od razu na widok idącego ulicą Murzyna.
Tolerancja jest nienaturalna - nietolerancja jest naturalna.
Wartościowanie ludzi ze względu na "bycie tolerancyjnymi" jest
złem, które nie różni się niczym od wyzywania ludzi od ku.w,
tylko dlatego, że coś źle zrobili i/lub czegoś nie mogą pojąć.
Użycie słowa "nietolerancja" jest zapewne o wiele bardziej
wyszukane od słowa "k..wa", ale niesie ten sam ładunek "kary" [w
kontekście obecnych norm społecznych].
Nie sądzę również, że gdziekolwiek wcześniej napisałem, że
trzeba unikać bycia tolerancyjnym, co nie oznacza, że należy
stosować wartościowanie słowem "tolerancja" i karanie słowem
"nietolerancja".
> Pytam Ciebie zatem jak te emocje u siebie upuszczasz a Ty
> na to, że jednak jesteś tolerancyjny, ze nie reagujesz...
> Czyli butelkujesz.
>
> Czemu zatem postępujesz wbrew swoim przekonaniom?
> To się zdaje się nazywa hipokryzja, nie?
Nazywam rzecz po imieniu - "on jest "inny"". Pozwalam sobie
nawet na niepolityczne ocenianie wyglądu.
> > Denerwuje mnie agresja, więc próbuję ją zrozumieć, ale
> > przeważnie nie jest to moja agresja [osobiście reaguję
> > agresywnie na agresję innych osób, mea culpa ;>], ale innych
> > osób.
>
> Czyli jednak głosujesz za tolerancją, nie agresją?
> To zdecyduj się, bo dajesz bardzo mieszane sygnały... :-)
Agresji nie da się uniknąć, tak jak skacząć na główkę na
kamienie nie da się uniknąć złamania kręgosłupa. I to i to jest
zdeterminowane biologią, a wiara, że można uciec całkowicie od
biologii jest głupotą albo objawem ograniczenia umysłowego tylko
do wąskiej kategorii pojęć [akurat przed tym ostatnim nie chroni
używanie górnolotnych pojęć, jeżeli wraz z ich poznawaniem
przestaje się rozumieć pojęcia wcześniej znane].
> > Problem polega na tym, że w ramach Kultury przyjęło się
uznawać,
> > że akceptacja jest cacy, a brak akceptacji jest be, tym samym
> > naznaczając osoby nieakceptujące negatywnym znakiem.
>
> I gdzie tu widzisz ten problem? Dlaczego miałbyś nie akceptować
> Murzyna lub Azjatę na ulicy czy w biurze lub w restauracji?
Bo jest "inny"? ;> Mieszanie do tego "akceptacji" to trochę za
dalekie posunięcie. Nie jest"inny" dlatego, że jest gorszy
obiektywnie [cokolwiek miałoby to znaczyć], ale jest "inny"
"statystycznie".
> Co Ci on przeszkadza? To chyba zrozumiałe że w społeczeństwie
> liczy się współpraca a więc brak akceptacji będzie odbierany
> negatywnie. Co tu dziwnego?
;> Społeczeństwo jako populacja normalna nie traci wiele przez
odcięcie końcówek wąsów rozkładu normalnego. Mówiąc prościej -
społeczeństwo nie traci na negaowaniu jakichś 10% członków
populacji.
To nie przyczyny obiektywne powodują, że "tolerancja" jest
trendy, ale Kultura.
> > Czy jednak
> > lew jest nietolerancyjny, bo zje człowieka, który nagle mu się
> > pojawi na sawannie [podobno człowieczyna nie jest smaczna, więc
> > zżarcie człowieka to coś więcej niż tylko zaspokojenie głodu]?
> > ;>
>
> A tu już w ogóle strywializowałeś temat i robisz jakiś dziwny
> żart - gdzie tu mowa o tolerancji? Jesteś dla lwa żarciem, jak
> każda inna małpa na sawannie, owłosiona czy goła...
> Czy Ty atakujesz Murzyna w ten sam sposób co lew Ciebie???
Z punktu widzenia biologii miałbym prawo [atakować], a nawet, w
ramach nadania mojemu zachowaniu logiki, zjeśc go. ;>
PF
|