Data: 2005-07-17 09:08:07
Temat: Re: Nowe badania o Depresji
Od: "novea" <n...@n...novea.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Alti" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dbal9r$jv$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Według podejścia psychoanalitycznego depresje wywołuje strata osoby
> ukochanej- żałoba. Więc raczej obala to teorię z pisma naukowego:)
>
> --
>
> Użytkownik "Mariusz O." <m...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:dbai76$dgo$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Witam
> > Znajomy gdzies wyczytal w naukowym czasopismie ze nawet najwieksze i
> > najdłuższe przygnebienie nie wywoła depresji? Prawda to ?
> >
Witam,
Podejście psychodynamiczne akurat w wypadku zaburzeń afektywnych a więc
także zespołu depresyjnego sprawdza się bardzo słabo. Najskuteczniej działa
terapia poznawcza oparta teorii Becka. Co prawda z fałszywych przesłanek
moga wynikać prawdziwe wnioski, jednak można zgadywać, że to właśnie Beck
najtrafniej ocenił psychologiczną etiologię depresji (triada poznawcza +
błędy logiczne). Wydaje się też działać trening reatrybucji, więc można
zakładać że teoria wyuczonej bezradności też jest słuszna w tym wypadku.
Leczenie zwykle jest wspomagane lekami i leki te niewątpliwie działają, więc
na pewno depresja ma podłoże neurochemiczne, depresja koreluje z chorobami
tarczycy, więc ma podłoże biologiczne i być może także genetyczne, ponieważ
skłonność do zaburzeń nastroju występuje "rodzinnie".
Zgodnie z aktualnym stanem wiedzy, możemy (głównie na gruncie teorii
Seligmana) stwierdzić, że długotrwałe przygnębienie może prowadzić do
błędnej
atrybucji a więc spowodować wystąpienie epizodu depresyjnego. Z drugiej
strony warto zwrócić uwagę, że to co nazywamy "największym i długim
przygnębieniem" można inaczej określić jako "epizod depresyjny" - obniżony
nastrój jest wszak jednym z objawów zespołu depresyjnego.
Jeśli nie ma biologicznych i neurochemicznych predyspozycji do depresji, to
taki epizod powinien minąć dość szybko. Jego długotrwałość wskazywałaby
właśnie na wystąpienie zaburzenia.
PS: Teorie psychodynamiczne znajdują znacznie więcej przyczyn
psychologicznych zaburzeń nastroju, niż tylko żałoba: są to wszystkie
doświadczenia, które wzbudzjaą złość przeciw samemu sobie nie zaś przeciwko
obiektom powodującym frustrację. Choć żałoba jest rzeczywiście świetnym
przykładem, bo zwykle nie obwiniamy za nasz smutek nieboszczyka.
Pozdrawiam i zalecam wyjście na słońce w celu antydepresyjnym.
Piotrek
--
http://www.novea.pl/
http://www.novea.co.uk
|