Data: 2008-07-26 14:38:43
Temat: Re: Nowe kościoły
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 25 Jul 2008 11:43:53 +0200, Vilar napisał(a):
Nie odpowiedziaaś mi na pytanie, kogo masz na myśli pisząc "Dobrodzieje".
>> Nie zgadzam się. Skoro się buduje, to jest potrzeba.
>
> No właśnie nie bardzo.
> Przykład Kabaty i budowa kolejnego kościoła w miejscu, które jest jednym z
> nielicznych zielonych tam placyków. Dookoła kościoły ze 4, albo 5.
> Ludzie urządzali pikiety, żeby im zostawić kawałek zieleni w okolicy.
Pewnie ci sami, co chodzą do tych 5 kościołów.
>
>> Tylko że akurat TEN jej przedmiot kłuje w oczy.
> Jakby nie sam przedmiot. Tylko jego rozmach i gabaryty.
> Pamiętam przy ul. Sobieskiego kościół, w którym msze odbywały się najpierw w
> budynku podobnym do baraczku i zawsze byłam zdziwiona, że przychodzi tam
> tyle osób. Teraz powstał obok bardzo ładny, kameralny kościółek. I super.
> Ale przyznaj. Nie razi Cię architektura niektórych przybytków?
> Mnie bardzo - 3/4 z nich to rozdmuchane bezguścia.
Razi mnie, bardzo często, a nawet prawie zawsze. Ale to sprawa bardziej
skomplikowana: ktoś w Wydziale Architeltury zatwierdza te budowy, nie?
Powinien mieć wzgląd p.w. na to, aby nie straszyły i nie psuły krajobrazu.
>
>> Spróbuj spojrzeć na to w ten praktyczno-ekonomiczny sposób, jeśli nie
>> możesz w inny
> Też właśnie patrzę.
> Przykład z Ursynowa:
> Znam ludzi, którzy przestali chodzić do kościoła, bo ich Ksiądz, poświęcał
> większość czasu na kazaniach na dopominanie się o pieniążki.
> Kościół postawił
SAM???
Nie mogę się nadziwić, jak wszystko jest "zwalane" na kapłana. Przecież to
nie sam ksiądz "stawia" kościół: ktoś najpierw wybiera prokekt, ktoś za
niego płaci, ktoś zatwierdxa budowę - daje pozolenie itp, ktoś... ktoś...
Do tych ludzi pretensje mieć należy.
A Ty piszesz, jakby proboszcz sam sobie willę budował.
Przecież on tego do grobu nie zabierze. Przyszedł i pójdzie, a kościół
zostanie
Poza tym - tajemnicą poliszynela jest, że na kościoły dają najwięcej
pieniędzy ci, co do nich wcale nie chodzą...
> piękny, to prawda. Ale wielki, a zimą zimny jak psiarnia -
> nie sposób ogrzać wielopiętrowego dzwonu (ma taką formę). A ceny ogrzewania
> rosną i rosną (sama wiesz, skoro masz dom).
Kiedy urosną zbyt wielkie, to się grzeje mniej, jeśli pieniędzy nie
starcza. Jak będzie za zimno, to nikt już nie przyjdzie. A póki są tacy, co
chodzą - się nie martw o ogrzewanie :-)
>
> Wiesz o co mi chodzi?
> O odrobinę skromności i ekonomicznego podejścia do tematu.
> Podoba mi się Słowacja. Niewielkie kościółki wśród drzew, niewielkie domy.
> Jakaś taka ludzka skala.
U nas sa inne uwarunkowania: po latach komuny ludzie chcą więcej
wszystkiego, absolutnie wszystkiego. Także kościołów. I dobrze - póki maja
na to. Ja im tam nie liczę.
--
====================================================
================
"Jestem sam dla siebie bohaterem, ale jestem zbyt wielkim tchórzem, aby sam
sobie to przyznać."
M.A.S.H.
|