Data: 2011-01-09 14:27:45
Temat: Re: Nowy Rok
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-09 13:47, Chiron pisze:
> Użytkownik "Stalker" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:igc6sv$s2u$...@n...dialog.net.pl...
>
> W dniu 2011-01-09 12:29, Chiron pisze:
>> Użytkownik "Lebowski" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:igc220$mbr$...@s...aioe.org...
>>
>> W dniu 2011-01-08 11:55, Chiron pisze:
>>> Użytkownik "Lebowski" napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:ig9ff0$5lo$...@s...aioe.org...
>>>
>>> Dziewne, ze tak uparcie nie chcesz sie pogodzic z tym, ze Malgoska jest
>>> po prostu jaka jest.
>>> Troche ciezko ustalic, czy jestes za durny emocjonalnie czy
>>> intelektualnie, wiec pewnie prawda lezy po srodku.
>>> Twoje zapytanie owszem, jest moze nieco eufemiczne ale trafne, natomiast
>>> adresat kompletnie chybiony.
>>> ====================================================
========================================
>>>
>>>
>>>
>>> W moim przekonaniu- obaj ze Stalkerem macie podobny "problem" (napisałem
>>> w cudzysłowie, bo chyba żaden z Was tego u siebie samego nie dostrzega-
>>> a jak już trochę, to uznaje, że mu to niepotrzebne)- wysokie IQ
>>> kognitywne, przy bardzo niskim emocjonalnym. Chociaż- mam takie
>>> wrażenie- że Stalker próbuje się jeszcze przez to swoje IQ przedostać w
>>> kierunku empatii- i wtedy z całego serca go popieram. Ty jednak
>>> dokonałeś wyboru, prawda?
>>
>> Po prostu brak ci wiedzy na ten temat i probujesz cos tam sobie zalatac
>> konfabulacjami, aby miec jakis w miare spojny obraz.
>> Bo co to wg ciebie jest IQ emocjonalne?
>> IMO bardzo dobrze rozumiem emocje innych, ale czy to zobowiazuje mnie do
>> ich odczuwania lub staran w tym kierunku?
>> Tudziez respektowania ich?
>> Czy jak rozumiem potrzebe, glod lub przyjemnosc palacza, pijaka lub
>> narkomana to takze mam dazyc do asymilacji emocjonalnej, bo inaczej ktos
>> powie ze mam niskie IQ emocjonalne?
>> A moze masz jakies kryteria, ktore emocje nalezy wlaczac do swoich,
>> ktore mozna, a ktorych nie wolno?
>> ====================================================
=================================================
>>
>>
>>
>> Zdaję sobie sprawę, jak to zabrzmi: ale to jedyna uczciwa odpowiedź:
>> ślepemu od urodzenia trzeba wytłumaczyć, że są kolory. No tak- wszyscy
>> mówią o kolorach- sam zauważył, że czerwone wino stojące obok białego
>> jest inne- i bezbłędnie potrafi je wskazać. I teraz pojawia się problem:
>> jeśli nie będzie WIEDZIAŁ, że jest ślepy, to nigdy do niego nie dotrze,
>> że obecne jego "rozumienie" kolorów jest wyłącznie erzacem. Dopiero jak
>> ZROZUMIE, że jest ślepy- może będzie chciał się leczyć. I- kto wie- może
>> mu się to nawet w 100% udać- a wtedy nawet będzie wiedział więcej o
>> kolorach, niż niejeden widzący.
>>
>> Czyli: bezwzględnie_najpierw_musi_podjąć_decyzję_że_chce_wi
dzieć.
>> IMO- Ty już podjąłeś decyzję...ale inną.
>
> Chiron, po tym twoim wywodzie, to mi ręce opadły. Ja już nie wspomnę,
> o postawieniu mnie w jednym szeregu z Lebowskim, co uważam za wyjątkowo
> obraźliwe, ale chodzi o kompletne pomieszanie z poplątaniem.
>
> Chłopie, to twoje "ślepy bezwzględnie musi podjąć decyzję, że chce
> widzieć" niesie w sobie ukryte założenie, że TY WIDZISZ i to WIDZISZ
> "DOBRZE" (w sensie jakości). Moja inteligencja emocjonalna ma się
> świetnie, nie muszę podejmować żadnych decyzji o widzeniu, bo WIDZĘ, ale
> ja widzę CO INNEGO niż ty... Może dlatego że nie mam klapek na oczach...
>
> ====================================================
====================================================
=
>
> Zacytuję siebie: "Zdaję sobie sprawę, jak to zabrzmi: ale to jedyna
> uczciwa odpowiedź:
> ślepemu od urodzenia trzeba wytłumaczyć, że są kolory."
> Nie- nie ja jeden widzę. Nie widzę tak dobrze, jak wielu innych. A
> bardzo bym chciał. Jednak_ja_o_tym_wiem.
No to życzę Ci powodzenia, w tym widzeniu, chociaż IMO jak ty tak dalej
będziesz widział to oślepniesz :-)
> Czy Ty, czy ktokolwiek inny powinien się zmienić? To IMO wyłącznie jego
> decyzja.
> Moje pisanie spowodowało u Ciebie opór. Włączyło się u Ciebie
> wartościowanie: kto z nas lepszy? No oczywiście- Ty!
Opór się włączył, bo farmazony wygadujesz :-)
> No to reszta dla
> Ciebie traci sens. Wiem po sobie jak trudno podchodzić do czegoś nie
> wartościując (czyli: dzieje się bez oceniania. Po prostu: dzieje się), i
> jednocześnie z wielką pokorą. Wtedy można się wiele nauczyć od swoich
>dzieci, psa nawet. Ba! Także roślin.
Ależ Chiron, ucz się od kogo, czy czego chcesz. Jeśli nauczysz się
czegoś od pelargonii, będę się tylko cieszył :-)
> Kiedyś napisałem Ci- co przyjąłeś
> ze sporym oburzeniem- że to dobrze, że pozbyłeś się pewnego wyobrażenia
> mnie- bez znaczenia, czy było ono w jakiś sposób korzystne dla mnie.
> Jednak_nie_było_prawdziwe. Teraz wreszcie możesz popatrzeć na mnie
> SWOIMI własnymi oczami.
Patrzę tymi moimi własnymi oczami i patrzę i widzę człowieka, który
odjechał zdecydowanie za daleko w jednym kierunku...
> Możemy się spotkać jak dwoje prawdziwych ludzi.
Chłopie, my się tak spotykamy :-) Się spieramy, nie zgadzamy,
dyskutujemy...
> Czyli: bez klapek na oczach. Czy ja mam klapki? Ależ tak- choć samemu
> trudno mi je zobaczyć. Stalker- czy Ty chcesz zdjąć swoje?
Nie muszę niczego ściągać, bo nie ma takiej potrzeby. Natomiast tobie
zdecydowanie zalecałbym, żebyś wszędzie tych swoich klapek nie szukał,
tylko zaczął w końcu PATRZEĆ na świat :-)
Stalker
|