Data: 2001-05-22 06:14:12
Temat: Re: O ... :))))))))))
Od: <z...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
...z Gorgmenghast wrote:
> zelig9 poczuł się nierozumiany
zdecydowanie masz racje :)))
> [Z9]
> > > > > Trudno pomoc krolowej sniegu, ale nie wolno tracic nadziei...
> [All]
> > > /.../ Tu moim zdaniem Z9 nie ma racji chcąc "pomagac".
(...)
> Zeligu9 - wiem, że dostarczasz informacje zwrotne - i chwała Ci za to!
> Powiedziałeś jednak "nie wolno tracić nadziei" a to oznacza, że jednak dążysz
> do tego, by "Twoje wyszło na wierzch";))).
Trwanie przy nadziei;) IMO nie oznacza dazenia. Gdybym dazyl do czegos to:
1. robilbym to aktywnie - a nie robie
2. napisalbym: "..., ale nie nalezy ustawac w wysilkach..."
Nadzieja jest dla mnie biernym nastawieniem sie, swego rodzaju stanem
psychicznym. Teoretycznie nie wyklucza aktywnego dzialania, ale w tym przypadku
aktywnego dzialania od pewnego czasu juz nie ma.
Jesli uwazasz, ze zwykle trzymanie kciukow jest aktywnym dazeniem do czegos, to
niech tak zostanie ;)))
> Nie pomagasz by miec rację tylko żeby Twoje było na wierzchu ;)).
Moja bierna nadzieja nie ma juz wplywu na swiat zewnetrzny, no chyba ze mam
jakowes nieuswiadomione moce magiczne ;)))
BTW kiedy juz do czegos aktywnie daze nie upieram sie, by moje bylo na
wierzchu, bo takie rozumowanie zaklada mozliwosc wplywu na wszystko, na co sie
by chcialo.
A ja mam swiadomosc, ze po prostu moj wplyw na swiat wokolo jest z natury
rzeczy ograniczony i chec by "moje" bylo zawsze na wierzchu powodowaloby
niepotrzebna frustracje. Nie lubie sobie uprzykrzac zycia ;)
Nie mam ambicji zmieniania swiata wedlug swoich pogladow. Pewnie wyszla by
wtedy kicha... ;)))
Czy lustro, oddajac Twoje odbicie, zamierza Cie zmienic? Jest mu objetne, co
zrobisz z informacja zwrotna, ktora od niego dostales.
Jezeli zauwazysz, ze masz przekrzywiony krawat, to go poprawisz, chyba ze tego
nie zrobisz - Twoja decyzja. Czy lustro bedzie wtedy sfrustrowane?
> Ale zapewniam Cię, że ja zgadzam się "z Twoim"... i tez bym chciał aby
> "Twoje było na wierzchu" :).
Ciekawe... o ile czesto pisalem, czego nie pochwalam lub nie rozumiem, to
jeszcze nigdy nie wymyslilem jakiejs pozytywnej wizji.
A moze wiesz jakie jest to "moje", ktore rzekomo chce, by bylo na wierzchu?
(oczywiscie to prowokacja ;)))
(...)
> :)) Ot - dowcipniś z tego Zeliga9...;))
wiec szlo to tak:
przychodzi baba do lekarza........
> serdeczności
> Allfređ
> ~~~~~~~~~
>
--
Z9
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|