Data: 2004-08-12 14:35:40
Temat: Re: O TYCH KOBIETACH, ktorych nie ma?
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "KOMINEK" <k...@o...org.pl> napisał w wiadomości
news:Xns95432ED1687DKOMINEK@127.0.0.1...
> "Redart" <r...@w...op.to.pl> wrote in news:cfe537$dl3$1@news.onet.pl:
>
> > Jeśli więc nie jest to kwestia fizjologiczna
>
> Jest.
> Ja po prostu lubie ciasne.
> Jedni lubia male cycki, inni duze.
> Jedni lubia chude, inni grube.
> Jedni lubia szeroki cipy, a ja wole ciasne.
> Tak po prostu.
> Odczuwam wtedy wieksza przyjemnosc.
> Tak po prostu.
Ja więc powiem Ci też tak po prostu.
Wiem, że lubisz ciasne.
Tylko zrozum, że nikt tu nie kwestionuje Twoich
gustów, a raczej priorytety jakie sobie nadajesz
swoim wymaganiom i motywy podejmowania życiowych
decyzji. Czyli to, które cechy ideału najbardziej
eksponujesz. I pytanie: po co to robisz ?
Przecież ta grupa to nie ogłoszenia matrymonialne.
Może jednak pokrętnie i nieśmiało chcesz zgłosić
jakiś problem ?
I powinieneś zrozumieć, że z perspektywy ludzi,
którzy nieco dalej zabrnęli w życie Twoja
postawa jest podobnie absurdalna, jak właśnie
postawa mojej córki, która stwierdziła, że
stanik jest dla niej za ciasny (patrz wątek
"Bezsprzecznie za ciasny"
http://glinki.com/?l=dxhf7h
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.s
ci.psychologia&aid=32105022 )
To było bardzo wesołe i w jej sytuacji zupełnie naturalne.
To nie była jednak kwestia ciasnoty, tylko nieumiejętnej
obsługi. Braku wiedzy co, jak, do czego i dlaczego.
Rozumiesz ?
I nie jest to _ironiczna aluzja_ co do twoich umiejętności.
Podsumowując:
Problem ciasnoty wśród innych problemów, które szykuje Ci
życie dorosłe (ciągle zakładam, żeś rzeczywiście niedoszły
jeszcze maturzysta) jest po prostu, choć może istotny, to
jednak marginalny - i w dodatku łatwy do przezwyciężenia.
Jeśli podejdziesz do sprawy rozsądnie to możesz go przezwyciężyć
i wtedy będzie to dobry wstęp do mierzenia się z tematami
znacznie trudniejszymi, a których na razie w ogóle nie dostrzegasz,
jak sądzę, lub nie chcesz dostrzec. Jeśli zaś już teraz zakładasz,
że to nie jest problem, tylko "tak już mam i już i mam prawo,
by tego nie zmieniać" to mamy problem większy: to problem
ciasnoty w myśleniu o swoich wadach i zaletach. A to jest
podstawową przyczyną zwykłego, monotonnego, nieciekawego,
nudnego cierpienia.
Niezależnie od tego, czy Twoja partnerka spełni wstępnie
wymagania ideału, czy nie - ciasnota zawsze ostatecznie okazuje
się przede wszystkim bolesna.
> Kwestie medyczne.
> Odpowiem krotko: to nie bedzie dla mnie problem i nie obawiam sie o
> cokolwiek, co jest zwiazane z porodami i pozniejszymi zabiegami.
No cóż - Ty rodzić pewnie nie będziesz :)))
|