Strona główna Grupy pl.sci.medycyna O lekarzach i moralnosci.

Grupy

Szukaj w grupach

 

O lekarzach i moralnosci.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 40


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2004-06-11 08:37:05

Temat: Re: O lekarzach i moralnosci.
Od: "Vlad " <v...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Somwhere deep in the MATRIX , PAULUS_ <p...@b...pl> napisał(a):
cut
Poczytaj sobie klasyków ekonomii ( kalendarz Franklina)
"Bieda i niemoralność jednoczą się ze sobą"
"Pusty worek nie może stać prosto".
EOT
Vlad

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2004-06-11 10:17:02

Temat: Re: O lekarzach i moralnosci.
Od: "_PAULUS_" <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Bardzo proszę o konkrety. Skoro tak jest to przytocz fakty. Może jakies
> nazwiska, daty...

Niestety jeden z rozmowcow sklonil mnie do podania nazwiska wiec za duzo
tych konkretow dotyczacych mojego przypadku podac nie moge ale...

Wezly chlonne powiekszone do rozmiarow niemal 3cm, swietnie wyczuwalne na
szyi i nad obojczykiem, do tego klasyczne objawy ziarnicy a lekarz
pierwszego kontaktu leczy mnie blisko 3 tygodnie na zapalenie gornych drog
oddechowych.

Hematolog wysyla mnie na biopsje cienkoiglowa (oczywiscie standardowa
procedura to pobranie wezla) i USG, po dotarciu do pokoju zabiegowego (zero
ludzi w poczekalni) z klebow dymu papierosowego i oparow kawy wychodzi
pielegniarka (w tle kawkw saczy lekarz) i na widok skierowania mowi, ze
trzeba sie zapisac na zabieg bo jest duzo ludzi teraz, mam czekac 2
miesiace. Mowie jaki jest przypadek, ze chyba tutaj trzeba dzialac szybko
ale pani stwierdza juz mocna rozdrazniona, ze gdyby bylo pilne to hematolog
by to na skierowaniu zaznaczyl. Uspokaja mnie to. Znaczy, ze to nie moze byc
takie grozne skoro lekarz tak do tego podchodzi. Biopsja nieczego nie
wykazala, zadnych oznak choroby rozrostowej (bo taka biopsja jak sie potem
dowiedzialem to gowno daje i jest niezwykle nieskuteczna).

Mimo wszystko naklaniam lekarza interniste do skierowania na TK (po raz
pierwszy sam prowadze diagnozowanie). On sie bardzo opiera bo to drogie
badanie ale ja jestem uparty. Po badaniu okazuje sie, ze zmiany sa w
srodpiersiu, plucach, krtani... lekarz wysyla mnie do szpitala na odzial
plucny(!) Tam spotykam pierwszego czlowieka (mlody lekarz), ktory podejmuje
blyskawiczne dzialania. Po zerknieciu na obraz TK, stwierdza, ze to chloniak
daje mi nr telefonow, kontakty i trafiam wreszcie gdzie trzeba. Wszystko po
3-4 miesiacach.

Mojego kumpla leczyl lekarz, ktory nie wiedzial, ze ziarnica moze sie
rozwijac w kosciach. Kiedy ten kumpel powiedzial, ze mu po Scyntygrafii
zaswiecily pola w okolicy ramienia to go lekarz wysmial, potem po
przeszczepie choroba odrodzila sie wlasnie tam a wystarczylo to miejsce
naswietlic.

Z ciekawostek, w czasie harvestu umieszczony bylem w pokoju, w ktorym
przebywal dzien wczesniej ktos do przeszczepu. Dostalem kilknanascie
tabletek do polkniecia, ktore byly przeznaczone dla tego kogos, nie
polknalem. To akurat byla wina pilegniarki.

Na oddziale poprzesczepowym, gdzie filtruje sie wszystko: wode, powietrze,
gdzie odkaza sie kazdy przedmiot jaki trafia na sale czesto mozna spotkac
zakatarzone, kaszlace salowe i nikt tego nie pilnuje.

Lekarze bedacy na dyzurze (mowa o oddziale poprzeszczepowym), na obchodach
wysciubiaja czesto tylko nos przez uchylone drzwi i pytaja jak sie pan czuje
i nieraz nawet nie czekaja na odpowiedz. Bardzo ciezko kogos takiego
zatrzymac na dlluzej jesli sie przynajmniej nie umiera. Oni maja poprostu to
w dupie.

Kumplowi podczas przesczepu podali caly material (wszystkie komorki
macierzyste), nie zostawiajac nic na ewentualny nawrot (nie zaplacil komu
trzeba). Przez to ledwo przezyl drug przeszczep. Po pierwszej separacji
utrzymuje sie srednio ok 30 komorek cd30 na kilogram ciala a granica
bezpieczenstwa to jakies 2 (moglem cos pomylic ale chodzi o proporcje). On
mial po pierwszym harvescie blisko 40 i podano mu wszystko (przynajmnie
polowe powinni zamrozic). W drugiej dostukal ledwo ponad 2 ale na szczescie
przeszczep sie udal, przy czym jest teraz przed 3 przeszczepem i juz
odseparowac wystarczajaca ilosc komorek macierzystych nie da rady.

Lekarze radiolodzy odradzili kolezance przeszczep po leczeniu. Powiedzieli,
ze szpital ma z tego kase i tylko o to chodzi a ona jest juz zdrowa.
Posluchala i w ciezkim stanie pol roku pozniej trafila na przeszczep.

Ja mojego radiologa widywalem co 5 cykl, w przelocie. Kiedy probowalem o cos
spytac odpowiadal, ze godziny konsultacji widsza na drzwiach gabinetu (7-9
czwartek). Mam sie tluc 30km autobusem w czasie radioterapii zeby spytac
mojego doktora, czy zawroty glowy to cos powaznego w czasie naswietlen bo on
nie ma czasu mi odpowiedziec na korytarzu.

Zaniepokoily mnie grudki na rekach, dalem wiec mojemu radiologowi 200zl i
raczyl na nie spojrzec (zajelo mu to jakies 30 sek) poza godzinami
konsultacji. Przpisal mi na to bardzo silny antybiotyk (bez przeprowadzenia
morfologii nawet), ktory tak mnie uczulil, ze nastepnego dnia ledwo
oddychalem i nie moglem otworzyc oczu (dzieki dla swietnego alergologa z
Katowic, ktory mi pomogl). Konowal jak mnie zobaczyl w takim stanie
nastepnego dnia, gdy go poprosilem o zastrzyk z hydrokortyzolu, stwierdzil
ze zloscia, ze takie zeczy to sie zalatwia w przychodni w rejonie,
oczywiscie naswietlania sa codziennie wiec moj lekarz rejonowy sam takie cos
zaproponowal.

Lekarz rodzinny, przyjezdrzal do mnie do domy raz w miesiacu przepisac
Zofran itp bral 50zl za kazdy przyjazd, mimo, ze dostawal pieniadze za
wizyty domowe od przychodni.

Nie ma sensu chyba pisac dalej bo im wiecej pisze tym wiecej takich
przypadkow przychodzi mi do glowy. Moglbym napisac ze 2-3 razy tyle tekstu.

> Ziarnicę leczy w Polsce niewielu lekarzy i to co robisz to oszczerstwo.

Znow niekompetencja, ziarnica jest bardzo dobrze poznana choroba i niestety
podejmuje sie jej leczenia bardzo wielu lekarzy. Zwlaszcza pierwsze leczenie
opiera sie w 90% na ABVD i cudow tutaj nikt nie wymysli, sek w tym , ze Ci
lekarze gdy nie widza poprawy powinni oddac pacjenta do osrodkow
specjalistycznych na autoprzeszczep a oni czesto nie daja za wygrana i
kombinuja. znajomego tak bez skutku leczyli blisko rok.

> Tobie za kasę pomogli więc jestes łapówkarzem.

I wstyd mi, ze tak trzeba robic, zeby przezyc. Lekarze powinni wszystkich
traktowac rowno i zapewnic taka sama opieke, z koperta lub bez.


Paulus


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2004-06-11 11:00:47

Temat: Re: O lekarzach i moralnosci.
Od: "_PAULUS_" <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > A w razie nawrotu choroby wyjechac do Afryki na leczenie? A poza tym
> > jesli nawet, to co to da?
> sugerujesz ze wsadzisz wszystkich lekarzy ktorzy ewentualnie mogli by ci
> pomoc, do wiezienia?

Mam tylko nadzieje, ze nie jestes lekarzem ani studentem medycyny :)
Chodzilo o to, ze gdybym zaczal toczyc jakies postepowanie to mialbym
przeciw sobie wieksza grupe lekarzy. Jesli ktos zostaby ukarany to zrazilbym
do siebie cale srodowisko. Teraz juz kapujesz? :)

> widze zle nawyki z pregierza

To sa nawyki z podstawowki raczej. Pani dawala nam tekst i potem zadawala do
niego pytania. To jest poprostu czytanie tekstu ze zrozumieniem, co jest
podstawa dyskusji na news grupach. Poza tym, Ty tutaj zbyt wiele argumentow
nie przytaczasz bo stwierdzenia w stylu "jak sie nie podoba to lecz sie sam"
czy" niedlugo wszyscy wyjada z tego popieprzonego kraju" to nie sa argumenty
tylko szantaz.

> no wlasnie - piszesz narazie na Berdyczów. twoje żale i skargi nawet jesli
> beda wysluchane, nic nie wniosa do sprawy.

Nic? Moze czyta to, ktorys z takich lekarzy (byc moze ta sa Ci, ktorza
krzycza TROLL czy reaguja bardzo stanowczo, wrecz agresywnie). Byc moze na
kolejnej konferencji w palacyku nad morzem baltyckim nie beda sie juz tak
swietnie bawic i cos ich tam ukluje, ze za ten wyjazd placi bezrobotna
matka, ktora ufnie zostaia 100zl w aptece przekonana, ze to niezbedne dla
zdrowia jej dziecka?

> czy dlatego (o zgrozo) ze osmielam sie miec inne zdanie od twojego?

Bo probujesz szantazu. Sa ludzie, ktorzy wybrali medycyne bo chca pomagac
innym, reszta ktora chce robic majatek na nieszczesciu innych niech wyrusza
w swiat, tam nie beda zarabiac 830zl tylko 5000Euro, beda jezdzic Volvo i
beda sie czuc spelnieni. Ja chcialbym, zeby lekarze zarabiali ponad 10tys
albo i dwa razy tyle ale tak nie jest i dlugo nie bedzie. Warto o tym
pomyslec jak sie wybiera kierunek studiow i jesli chce sie zarabiac kokosy
to trza isc na przedstawiciela a nie lekarza.

Paulus

(sorki za posta wyslanego na priv)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2004-06-11 11:25:46

Temat: Re: O lekarzach i moralnosci.
Od: "Krzysztof (Suzuki Nakai)" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wielce Szanowny Panie,
rozumiem Pańskie rozgoryczenie błędami i niedociągnięciami które popełniono
w Pańskim przypadku. Równocześnie pragnę zwrócić Panu wagę, że ton Pana
wypowiedzi, zwłaszcza inicjującej wątek był wysoce obraźliwy i poczułem się
osobiście urażony, podobnie jak kilku kolegów. Udawanie, że wyrażenie 'na
pewno nie wszyscy' jest wystarczające, żeby Pańskie słowa nie były
obraźliwe świadczy albo o naiwności, albo o złej woli. Przez uprzejmość nie
mogę przyjąć, że jest Pan aż tak naiwny. Jednym słowem Pan chciał mnie i
nas - grupowiczów zajmujących się zawodowo medycyną - obrazić.

Dla zilustrowania - niech Pan będzie taki miły i wyobrazi sobie, co by
było, gdyby Pan poszedł na postój taksówek i zaczął głośno pomstować na
taksówkarską mafię, handel walutą w czasach PRL, wysokie ceny i zawyżone
rachunki...

--
Krzysiek, EBP
Każdy człowiek postrafi latać. Niestety tylko w jednym kierunku.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2004-06-11 12:06:22

Temat: Re: O lekarzach i moralnosci.
Od: " annaklay" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Vlad <v...@N...gazeta.pl> napisał(a):

> Somwhere deep in the MATRIX , PAULUS_ <p...@b...pl> napisał
(a):
> cut
> Poczytaj sobie klasyków ekonomii ( kalendarz Franklina)
> "Bieda i niemoralność jednoczą się ze sobą"
> "Pusty worek nie może stać prosto".
> EOT
> Vlad

Tak myslisz? A mnie sie wydaje, ze jestes jednak albo zle zorientowany albo
naiwny:-). Moze uda ci sie przejsc przez zycie i nie poznasz na wlasnej
skorze jak to wyglada. NPowiem ci tylko dla nie ktorych worek ma rozna
wielkosc i czesto bardzo trudno go napelnic.
Zdrowka zycze dla ciebie i twoich najblizszych:-)

Czytajac te wasze wypowiedzi zbiera sie po prostu na wymioty.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2004-06-11 14:43:45

Temat: Re: O lekarzach i moralnosci.
Od: "_PAULUS_" <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Równocześnie pragnę zwrócić Panu wagę, że ton Pana
> wypowiedzi, zwłaszcza inicjującej wątek był wysoce obraźliwy i
> poczułem się osobiście urażony,

Zapewniam, ze nie takie byly moje intencje. Epitety, ktorych uzylem odnosily
sie tylko i wylacznie do ludzi, celowo przepisujacych niekoniecznie
niezbedne leki w celu uzyskania korzysci. A co do mojego braku zaufania do
lekarzy, to pozostanie ono pewnie na zawsze i agresywny ton wypowiedzi
grupowiczow tego nie zmieni.
Mam podstawy przypuszczac, ze absolutna wiekszosc lekarzy zgadza sie
wypisywac okreslone leki za pewne korzysci, przy czym niektorzy poprostu
przepisuja lek firmy A zamiast B w podobnej cenie i takim samym dzialaniu,
inni przepisuja duzo drozszy wmawiajac, ze tanszy odpowiednik bedzie mniej
skuteczny a jeszcze inni dopisuja cala mase niepotrzebnych srodkow, ktore
moze i nie zaszkodza zdrowiu ale na pewno portfelowi. Skala jest rozna i nie
wszystkich mozna imerzyc jedna miarka ale trzeba pamietac, ze apetyt rosnie
w miare jedzenia.

> Jednym słowem Pan chciał mnie i
> nas - grupowiczów zajmujących się zawodowo medycyną - obrazić.

Mam kilku zaufanych lekarzy, do ktorych chodze prywatnie i sa swietnymi
specjalistami a przede wszystkim ludzmi. Nie traktuja pacjenta jak "worek
kosci", czuja sie odpowiedzialni za swoje decyzje ale jest ich naprawde
niewielu. Was nawet nie znam, nie chce i nie mam prawa wypowiadac sie o
Waszej praktyce. Chcialem poznac opinie innych lekarzy/pacjentow na
okreslony temat a dyskusja potoczyla sie innym nieco torem.

Paulus



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2004-06-11 15:05:00

Temat: Re: O lekarzach i moralnosci.
Od: "tomekn" <t...@n...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "annaklay " <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cabamh$n3q$1@inews.gazeta.pl...
> _PAULUS_ <p...@b...pl> napisał(a):
>
>
> Paulus, po cholere gadasz z tymi ludzmi:-)
>
> Wspolczuje ci i nic sie nie martw wszystko bedzie dobrze, miales pecha ze
> trafifes na kretynow a nie lekarzy. Niestety znieczulica to choroba
naszych
> czasow, a mamona to krolowa i nic sie na to juz nie poradzi. Takie to mamy
> nietety teraz czasy:-(
> Tylko po kiego licha panowie sie wybieraja na medycyne skoro to taki
> nieopacalny materialnie zawod??
>
Racja, zgadzam się z Tobą. Jak to w seksmisji było??...cyt. "zostaw tego
swiata nie da się już uratować"
pozdr
tomekn


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2004-06-12 02:26:25

Temat: Re: O lekarzach i moralnosci.
Od: "Piotr" <p...@x...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przyznaję, że z tego co piszesz to nie mało przeszedłeś. Wiem coś o tym bo
mam wśród bliskich mi osób kogoś kto też jest po ziarnicy. Sam się na tym
nie znam więc nie wypowiem się w kwestii merytorycznej. Wiem natomiast, że
to że w poczekalni nie było pacjentów, to nie znaczy że nie było kolejki
oczekujących na badanie. Realia polskiej medycyny są takie, że nie ma
pieniędzy na to żeby wszystkich przebadać w krótkim czasie. Stąd odpowiedź
lekarza.
Przeszczep szpiku to nie jest jedyna metoda leczenia tej choroby.
Metody leczenia i to co jest standardem zależą od ośrodka.
Pozytywny wynik scyntygrafii nie jest wyrocznią. Są autorytety uważające to
badanie za mało wiarygodne.
ogniska świecenia nie muszą o niczym świadczyć.

Co oczywiście nie znaczy że wszystko było ok. Zgadzam się z Tobą że w
sprawie o której piszesz popełniono wiele nadużyć (na podstawie Twojej
relacji). Nie upoważnia Cię to jednak do uogólnienia jak w pierwszym poscie.

Co do powiązań przedstawiciel-lekarz, to przepisywanie niepotrzebnych leków
jest marginesem. Znam to z autopsji (3 lata pracy jako przedstawiciel). Duże
różnice w cenie pomiędzy lekami to też nie jest częste. Dyskusja czy lek
oryginalny czy generyczny jest lepszy jest jałowa i nierozstrzygalna na tym
forum. Zawsze masz prawo zapytać w aptece czy nie ma tańszego odpowiednika.
Jeśli okaże się mniej skuteczny to już problem pacjenta.

Jesli lek A i lek B różnią się tylko nazwą handlową, to nie widzę nic
niemoralnego w tym, że lekarz stosuje lek A a w zamian za to firma
sponsoruje mu jakiś kurs. Kursy są drogie. Dzięki nim będzie lepiej leczył
ludzi.

Ale oczywiście można Twoją pretensję odwrócić i napisać że firmy
farmaceutyczne zarabiają krocie a lekarze nie mają kasy na szkolenia.
Przecież mogłyby dofinansować biedną przychodnię. Prawda?

Uogólnienia są zawsze ryzykowne. Stąd problem tego wontku. Bo wszyscy mają
jakąś rację ale nie do końca bo zbytnio uogólniają.

Piotr


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2004-06-12 07:48:11

Temat: Re: O lekarzach i moralnosci.
Od: "Chyna " <c...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

_PAULUS_ <p...@b...pl> napisał(a):

> Witam

> Zauwazyliscie, ze ostatnio leczenie staje sie niezwykle drogie w naszym
> kraju?

Tak.
Kiedyś, gdy potrzebowałam pomocy po prostu szłam do lekarza. Teraz pada z
moich ust pytanie: "A ile to będzie kosztować?".

>Nie wiem czy potrzebuje akurat az 5 roznych lekow gdy boli mnie poprostu
gardlo, ja poprostu juz im nie ufam.

"Zabawne", mam tak samo.
Na te wszystkie dolegliwości gardłowe zawsze świetnie mi pomaga Azulan. Jeden
lek bez recepty za kilka złotych. A jak mi zaczynają przepisywać to często
całą apteczkę...

Pozdrawiam,
Chyna [ http://oejsis.prv.pl ]

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2004-06-12 08:22:53

Temat: Re: O lekarzach i moralnosci.
Od: "tomek" <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Czytajac te wasze wypowiedzi zbiera sie po prostu na wymioty.

Nie wymiotuj tylko na monitor, bo wrazliwy jestem...

TL

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

[KRK] recepta na Proscar pomocy!
[OT]: pomiar wzrostu
Koagulacja dziasla.
Co zawiera butla z tlenem która się podaje pacjentowi w szpitalu ?
Re: Czy to nowotwor watroby ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »