Data: 2007-07-04 16:29:28
Temat: Re: O odejściach...i trwaniu...
Od: ":o)(o:" <a...@i...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 4 Jul 2007 18:22:33 +0200, 1122 napisał(a):
>>>>>> Bym chciał tam zamieszakć, o ile Bog jest dobry
>>>>>> i nie zmusza do pracy. :o)
>>>>>
>>>>> Przymusu wejścia do nieba nie ma.
>>>>
>>>> Nie o tym mówiłem, masz kłopoty ze zrozumieniem ?
>>>
>>> Próbujesz wejść do domu przez okno na pierwszym piętrze.
>>> Zacznij lepiej od drzwi na parterze.
>>> Te drzwi to wejście do nieba.
>>> Przymusu wejścia do nieba nie ma.
>>> A tego, co jest w niebie nie zobaczysz, jeśli będziesz pomijał
>>> właściwe wejście i właściwą kolejność.
>>
>> A kto zna właściwą kolejność ?
>
> Można wydedukować to logicznie i prosto:
> Skoro wejście do nieba nie jest przymusowe, to i pracy w niebie
> możesz uniknąć.
> Nie da się jednak nijak z tego wysnuć wniosku, że nie trafisz z
> tym obowiązkiem pracy znacznie gorzej jeśli nie wejdziesz do
> nieba.
To jednak jest przymus pracy w niebie ? :o/
Jeśli to prawda, wolę umrzeć na wieki.
<oo>___ ~* - `@'-
( _ ) . _ ) wolność ! równość ! braterstwo !
Menora """"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""'
Podstęp wymusza postęp, przyjaźń rozleniwia :o(
sprawiając za to spokój duszy :o)
|