Data: 2009-12-03 12:41:34
Temat: Re: O piątej po południu
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mówi przez Ciebi strach...
Niepotrzebnie.
MK
PS. A król szczurów i muzułmanie, to jednak dwie różne cywilizacje i różne
podejścia do życia. Naprawdę tego nie rozumiesz?
Użytkownik "Sender" <m...@k...pl> napisał w wiadomości
news:hf8bid$6qp$1@inews.gazeta.pl...
> Nie Vilar. To ty masz niedostatki wiedzy.
> Nawet Król Szczurów potrafił żyć jak król pośród szczurów.
> Poza tym można żyć jak zwierze i można umrzeć z godnością jak człowiek.
> I bez względu ja moralną wartość wyboru, brak konsekwencji w jego odbiorze
> jest dysfunkcją moralności.
> Jeśli życie dla kogos ma wartość ponad wszystko, to poświęci dla niego
> wszystko, jeśli nie, to przekroczenia pewnej granicy nie poświęci.
> Każdy wybór da się wyśmiać i każdy uszlachetnić.
> Jest to tylko kwestia konsekwencji jego założeń.
> Pozdrawiam. MS
>
>
> Vilar pisze:
>> Nie Senderze. Mylisz się w jednym momencie, a potem błąd się tylko
>> powiela.
>> Chodzi tu o: "bezsensownych wyborów" - sensowne lub bezsensowne wybory są
>> możliwe, jeśli ma się jakikolwiek wybór.
>> Tu masz artykuł:
>> http://wyborcza.pl/1,75477,7323495,Irakijki_w_piekle
_prostytucji.html
>>
>> To jest własnie powód, dla którego film mnie tak przeczołgał - dopadł
>> mnie bez ostrzeżenia i przeczołgał. Jestesmy przyzwyczajeni do posiadania
>> wyboru, to jakiej-takiej kontroli nad zyciem itd. Albo chociazby
>> zludzenia ich posiadania. I tu rozumiem Twój bunt.
>>
>> Pytanie natomiast na ile jest to prawdą (posiadanie kontroli). I spróbuj
>> odpowiedzieć na to pytanie serio, jak juz odsuniesz na bok strach.
>>
>> MK
>>
>>
>> Użytkownik "Sender" <m...@k...pl> napisał w wiadomości
>> news:hf8973$qss$1@inews.gazeta.pl...
>>> Popraw mnie, jeśli się mylę, ale w opisanym przez ciebie filmie widz
>>> został postawiony przed sytuacją, w której jego bohater znalazł się już
>>> w beznadziejnej sytuacji. I dalej jest jakaś pseudoanaliza sytuacji bez
>>> wyjścia i bezsensownych wyborów niczego nawet nie minimalizujących.
>>> Rzetelna analiza mógłby chociaż wskazywać na okoliczności, które mogły
>>> być znamienne dla tej sytuacji i wpłynąć jakoś na nią.
>>> Natomiast tutaj jest takie oszustwo: ot facet z rodziną raptem po środku
>>> rzeki, nikt nie umie pływać, a wokoło piranie. Tylko czemu ma służyć
>>> taki obraz, jeśli nie wyłącznie niekoniecznie zdrowej pożywce i
>>> niekoniecznie cennych emocji?
>>> Widzisz, nie bardzo lubię się wypowiadać na takie tematy, zwłaszcza
>>> egzaltujące jakieś sytuacje lub emocje i trochę na siłę kojarzące z nimi
>>> jakieś wartości.
>>> Ktoś mógłby spojrzeć na Twój film racjonalnie i powiedzieć: to byli
>>> nieodpowiedzialni idioci, którzy dla własnych egoistycznych pragnień lub
>>> w wyniku swojej niewiedzy wydali na świat dziecko, choć nie mieli do
>>> tego żadnych podstaw bytowych ani zabezpieczenia materialnego i ono
>>> przypłaciło to życiem. Jeśli nie oni byli bezpośrednio za to
>>> odpowiedzialni to kto? Wojna, która nadciągała wcześniej, czy nie
>>> najlepsza sytuacja do zakładania i powiększania rodziny, która była
>>> wszak pierwsza?
>>> Dla niektórych, analiza takich przypadków może wydawać sie głupia i
>>> bezsensowna, a egzaltacja rozrywki bazującej na niekoniecznie
>>> najwyższych uczuciach trochę płytka i nie poważna.
>>> I czy Twoim zdaniem ktoś taki rzeczywiście jest tylko gnojem i padalcem,
>>> który nic nie rozumie?
>>> Pozdrawiam. MS
>>>
>>>
>>>
>>> Vilar pisze:
>>>> Jedyną wartoscią Senderze jest w tym filmie pewna prawda o naszej
>>>> kondycji.
>>>> A "pewna" dlatego, że nie jedyna.
>>>>
>>>> Co do przeciwstawiania się sytuacji - problem polega własnie na tym, że
>>>> nie każdej sytuacji można się przeciwstawić. Nie zawsze ma się
>>>> jakiekolwiek pole manewru.
>>>>
>>>> A co do emocji, to masz rację. Zresztą skrobałam potem zwzięcie o
>>>> emocjach własnie z Panią IxI.
>>>>
>>>> MK
>>>>
>>>> Użytkownik "Sender" <m...@k...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:hf8782$juh$1@inews.gazeta.pl...
>>>>> Duch pisze:
>>>>>> "Sender" <m...@k...pl> wrote in message
>>>>>> news:hf5do1$lt0$1@inews.gazeta.pl...
>>>>>>
>>>>>>> Chciałbym móc napisać coś takiego i żeby po chwili nie wydało mi się
>>>>>>> to jakoś nieaktualne.
>>>>>>> Oglądam sporo filmów, najczęściej ciekawych, jednak nie potrafię
>>>>>>> chyba wskazać na jakiś naprawdę dobry film, scenę czy dialog.
>>>>>>> Wszystkie były pewnie fajne, czasem nawet wyjątkowe w pewnej chwili
>>>>>>> jednak w konfrontacji z ciągle rosnąca ilością obrazów
>>>>>>> przesuwających sie przed moimi oczami stają się coraz bardziej
>>>>>>> względne i porównywalne.
>>>>>>> Cholera, czy już stałem się takim zblazowanym malkontentem, że nic
>>>>>>> już dla mnie nie będzie miało jakiś szczególnych, uniwersalnych
>>>>>>> wartości?
>>>>>>> A może uniwersalna wartość tkwi właśnie w relatywistce, a rosnący
>>>>>>> zbiór porównań świadczy właśnie o bogactwie wnętrza?
>>>>>>> Czy ktoś kiedyś jeszcze miał podobne dylematy?
>>>>>> Nie mialem tego dylematu (chyba ze dawno) ale wiem z czego wynika.
>>>>>> I wiem o czym piszesz.
>>>>>>
>>>>>> Chodzi o pewnego rodzaju plytkosc dzisiejszych filmow oraz o plytkosc
>>>>>> ich odbioru.
>>>>>> Oraz o ich zalew, ktory powoduje ze wszystkie zlewaja sie w jedna
>>>>>> papke kolorow.
>>>>>> Tak samo odbieram te filmy jak ty, bo one w tej swojej masie sa
>>>>>> wlasnie takie
>>>>>> jak piszesz - podobne i bez wartosci. Taki jest dzisiajszy swiat
>>>>>> medialny.
>>>>>>
>>>>>> Ale te warosci sa, niestety nie w tych filmach
>>>>>> - wlasnie takie wartosci znalazla Vilar w tym filmie, ktory, o dziwo!
>>>>>> jest filmem "powolnym i w rytmie zycia".
>>>>>>
>>>>>>> Cholera, czy już stałem się takim zblazowanym malkontentem, że nic
>>>>>>> już dla mnie nie będzie miało jakiś szczególnych, uniwersalnych
>>>>>>> wartości?
>>>>>> Poniewaz jestes otoczony przez bezideowa mase filmową, wiec
>>>>>> tesknisz za glebszym odczuciem pewnych wartosci i martwi
>>>>>> Cie to ze ich nie odbierasz. Nie odbierasz bo w masowych filmach tego
>>>>>> nie znajdziesz.
>>>>>> Trzeba sie od tego oderwac i dostroic do swiata glebszych wartosci.
>>>>>> Vilar to umie.
>>>>>> Niestety swiat masowy zaglusza ten "glebszy swiat wartosci".
>>>>>>
>>>>>>> A może uniwersalna wartość tkwi właśnie w relatywistce, a rosnący
>>>>>>> zbiór porównań świadczy właśnie o bogactwie wnętrza?
>>>>>> Nie. Zdecydowanie nie. To nie swiat wartosci tylko masowy kolorowy
>>>>>> szum.
>>>>>>
>>>>>> Pozdrawiam,
>>>>>> Duch
>>>>> Pewnie z uwagi na naszą wcześniejszą korespondencję chciałbym się
>>>>> odnieść jakoś antagonistycznie do Twoich wypowiedzi, jednak w
>>>>> rzeczywistości Twój punkt widzenia był chyba punktem pośrednim dla
>>>>> moich
>>>>> dalszych wniosków.
>>>>> Otóż w Twoich powyższych wypowiedziach jest szereg niekonsekwencji i
>>>>> niespójności.
>>>>> Vilar znalazła ludzką bezradność i bezsilność, która doprowadziła do
>>>>> m.in. do śmierci dziecka i szeregu przykrych sytuacji.
>>>>> Więc gdzie tu są i jakie wartości, ponieważ ja ich jakoś nie
>>>>> dostrzegam> Natomiast powolność filmu może wskazywać na celowe
>>>>> przytrzymanie w widzu emocji, które te film miał wywołać.
>>>>> Jednak to są tylko emocje, a nie żadne wartości.
>>>>> Chwila zadumy, refleksji, smutku czy współczucia to także jest
>>>>> rozrywka,
>>>>> która u osób ze skłonnościami do melancholii czy depresji może być
>>>>> bardziej szkodliwa niż lekka i łatwa komedia.
>>>>> Wydaje mi się, że ta różnorodność obrazów przedstawiana w całej gamie
>>>>> różnych filmów, nawet ta sieczka obrazowa, jeśli wolisz ja tak nazwać
>>>>> pozwala widzowi osiągnąć pewien dystans do tego co widzi i dystans do
>>>>> samego siebie, zwiększając samoświadomość siebie i swoich emocji.
>>>>> Natomiast w przedstawionym filmie niewątpliwą wartością, przynajmniej
>>>>> dla minie, byłoby przeciwstawienie się trudnym sytuacjom. Gdyby
>>>>> postacie pokazały swoje zmagania, swoją walkę o byt, które pomogły im
>>>>> przetrwać, ocalić dziecko i siebie. Na szacunek zasługuje wysiłek, a
>>>>> nie bierna postawa, której konsekwencje mooga bardziej wskazywań na
>>>>> brak odpowiedzialności niż na spisek losu.
>>>>> I nie chciałbym jednak, żeby mylono tutaj wysiłek z bezsensownym
>>>>> poświeceniem, w którym niejednokrotnie egoistyczna jednostka odbierana
>>>>> mylnie jako szlachetna walczy z wroga siłą narażając przy tym
>>>>> bezpieczeństwo swoich bliskich i osób trzecich, bez pytania się
>>>>> kogokolwiek o zgodę.
>>>>> Jeśli ktokolwiek widzi jakieś wartości w tym filmie, przynajmniej w
>>>>> jego opisie przez Vilar, to byłoby miło, gdyby potrafił je jakoś
>>>>> konkretnie wskazać ponieważ sama nostalgia ani obraz tragedii nie
>>>>> stanowią jeszcze chyba o żadnej cennej wartości.
>>>>> Pozdrawiam. MS
>>>>>
>>>>
>>>>
>>
>>
>>
>
|