Strona główna Grupy pl.sci.psychologia O przyjaźni... Re: O przyjaźni...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: O przyjaźni...

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-fo
r-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: O przyjaźni...
Date: Fri, 31 Aug 2007 19:41:09 +0200
Organization: zzz
Lines: 113
Message-ID: <fb9k05$eoo$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <fau167$2ga$1@atlantis.news.tpi.pl> <fb64gi$hu1$1@news2.task.gda.pl>
<fb6prm$lpk$1@atlantis.news.tpi.pl> <fb76mg$3ik$1@news2.task.gda.pl>
<fb78kf$pe0$1@atlantis.news.tpi.pl> <fb96s3$apk$1@news2.task.gda.pl>
NNTP-Posting-Host: clk239.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1188582215 15128 83.31.112.239 (31 Aug 2007 17:43:35
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 31 Aug 2007 17:43:35 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:379230
Ukryj nagłówki

KAria; <fb96s3$apk$1@news2.task.gda.pl> :

>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:fb78kf$pe0$1@atlantis.news.tpi.pl...

> > NieNieNie - zrozumiałem, że "żal" pojawił się zaraz po łóżku, więc
> > wciąganie do usprawiedliwienia tego co było dalej jest bezsensowne.
> > Kiedy pojawia się żal? Wtedy, kiedy zdajesz sobie sprawę, że coś zostało
> > bezpowrotnie utracone, a może tylko "utracone".

[...]

> > Mieliście do siebie żal, że przyjaźń skończyła się na łóżku - ale czy
> > żal wynikał z faktycznego końca, czy z Waszych postaw względem
> > przyjaźni, łóżka, oczekiwań? Czy te wasze wewnętrzne uczucia, zbytnie
> > odkrycie się przed przyjacielem (przekroczenie granicy
> > intymności/doświadczenia/siły wpływu drugiej osoby na was) nie
> > spowodowały przyjęcia postawy "wycofanej" - badającej, obserwującej, ale
> > *nie_uczestniczącej* ?
> >
> > Jak z waszego zbliżenia mogła wyniknąć miłość, skoro spowodowało ono
> > wzrost waszej nieufności względem siebie, patrzenie na drugą osobę przez
> > pryzmat zagrożenia niezależności własnego ego i przez pryzmat zerwania z
> > wizją przyjaźni i wejścia w obszar, który wiązał się zapewne dla Was
> > obojga z silnymi negatywnymi emocjami, związanymi z rozpadami
> > poprzednich związków?

> Zgadzam się.
> Trwało to wszystko jakieś 4 miesiące i dość intensywnie (spotkania prawie
> codziennie)

heh - Wisłocak "Sztuka Miłości" się kłania - tam nienawiść pojawiła się
po pół roku, inna sprawa, że autorka nie wyjaśniła chyba dlaczego.

> Założeniem naszych spotkań nie była przyjaźń lecz potencjalna miłość. Jednak
> mój dystans sprawiał, że to co nas łączyło, to można było nazwać tylko
> przyjaźnią.

Jego też [dystans]. Co prawda kiedyś zakładałem, że tylko kobiety po x
nieudanych związków nadają się "na przemiał" ze względu na podejście do
związków, ale teraz jestem w stanie uznać, że i u facetów rzecz się
dzieje w podobny sposób. ;)

> Obserwując coraz większe jego zainteresowanie moją osobą (On
> zawsze inicjował spotkania, nie wiem, czy dlatego że był bardzo samotny, czy
> coś go do mnie przyciągało, ciężko mi odpowiedzieć)

;) Bo chciał - to trochę siły woli - jeżeli obie strony są obrażone na
siebie, niepewne, to ktoś musi wyciągnąć pierwszy dłoń, nawet wbrew
swoim emocjom - dzisiaj czytałem, że co prawda "wyuczona bezradność"
daje się wbić w zachowanie po kilkunastu próbach, ale wybić dopiero po
kilkuset (200 chyba). Ile on by musiał mieć z Tobą pozytywnych
kontaktów, żeby mu urazy emocjonalne zniknęły? 200? ;)

> otwierałam się coraz
> bardziej i dochodziło do zbliżeń cielesnych. Byłam pasywna ale chciałam się
> z nim spotykać - było mi dobrze, może nawet się zakochwałam. Coraz bardziej
> mi na nim zależało ale starałam się nie okazywać wszystkich swoich uczuć do
> niego, bo bałam się, że znowu zostanę skrzywdzona. Troche mnie przerażał.
> Kończył naszą znajomość wcześniej dwa razy i znowu wracał. Teraz to już po
> raz trzeci i mam nadzieje, że ostatni, bo już mnie to irytuje. Jednak dziwi
> mnie to i zastanawia, czego On tak naprawdę chciał. Może chciał mnie tylko
> wykorzystać?

Heh, czytaj więcej kolorowych pism i słuchaj znajomych. ;)

Co prawda psychologia twierdzi, że nie da się zapamietać emocji (o ile
pamiętam ;) ), ale to nie jest dokładnie tak - emocji owszem nie
zapamiętujesz, ale możesz je odtworzyć w jakiejś obecnej postaci,
przypominając sobie sytuację - rada jest prosta - zapomnij o
przeszłości, wtedy może zobaczysz swoje własne obecne emocje.

> Jednak pewne rzeczy się czuje i wiem, że bardzo mnie lubił,
> ufał mi i było mu dobrze (były takie sytuacje, że dzielił się ze mną swoimi
> bolesnymi przeżyciami i płakał jak dziecko). Jest taki dychotomiczny. Jeśli
> było mu dobrze, to nie skupiał się na tym tylko szukał czegoś co mu
> przeszkadza i tak w kółko. Może też spotykał się ze mną z litosci? Nie
> chciał bym była sama.

Dlaczego "litości", a nie "empatii"? ;)

Facet empatyczny jest trudny, ale z drugiej strony ... empatia pozwala
na zagrzebanie granic urody, choroby. To jest tak naprawdę Kapitał.

> Ciężko było cokolwiek z niego wydusić, bo raz twierdził, że mnie bardzo lubi
> a kolejnego dnia, że musi się zastanowić nad tym czy mnie lubi. Nie wiem.

Bo wyduszasz. Przytul się do niego i zobacz jak zareaguje. Werbalizacje,
w świecie słowa pisanego, urosły do rangi wyroczni, podczas kiedy
wszystkim kieruje podświadomość/emocje.

> Jakoś z dnia na dzień nie analizowałam wszystkiego, ale teraz jak o tym
> myślę, to widzę, że strasznie się miotał i nie wiedział co ze sobą zrobić.
> Może i chciał mnie kochać, ale chyba nie potrafił. Więc wciąż pozostawała
> przyjaź aż pojawiły się moje problemy ze zdrowiem i koniec z seksem a co za
> tym idzie koniec ze spotkaniami. Nie chce ponownie wpakować się w coś
> takiego i chciałabym wiedzieć ile winy leży po mojej stronie i gdzie.

Dobra, zostaw winy - zaproponuj spotkania na rozmowę, na wspólne leżenie
i przytulanie - co będzie dalej sama zobaczysz. ;) Zresztą powiem jak
cham - jeżeli kobieta/facet potrzebuje orgazmu, to długo nie wytrzyma,
ale ... są różne sposoby na jego osiągnięcie, facet/kobieta może zejśc
ze swoich potrzeb, partner/partnerka może zrezygnować z części swoich
oporów.

Zresztą - w ripe.net Ciebie nie sprawdzałem, więc nie wiem skąd Jesteś,
ale daj mi faceta na priva - nic nie tracisz. ;)

Flyer
--
gg: 9708346; skype:flyer36
http://www.flyer36.republika.pl/

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
01.09 KAria
03.09 f...@g...pl
11.10 JaKasia
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6