Data: 2003-08-03 13:40:49
Temat: Re: O roli autorytetów w sztuce ... było: "Artystów" karzą...
Od: "starsza" <s...@w...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bgivbg.3vs7ad7.1@ghost.h9bc0901e.invalid...
> Mam również takie wrażenie.
no to znaczy pełna zgoda:)
> > a teraz odpowiedź na pytanie zawarte w tytule
> > wątku..... autorytety w sztuce sa potzrebne
> > twórcom....a nie odbiorcom.... chyba, że ze względów
> > snobistycznych chcą, żeby im sie podobało, to co
> > zostało przez autorytety uznane za dobre.....
> > ale to zupełnie inna bajka......
> Generalnie tak. Ale znajdę na poczekaniu grupy odbiorców, które bez
wsparcia
> autorytetu (lokalnego lub najwyższego!;) będą jak dzieci we mgle. Ot,
chocby takie
> zbiorowisko słuchaczy RM. Tam bez przyzwolenia autorytetu nie ma
odbierania
> dzieła - jak sądzę. Choć z drugiej strony cały ten zbiór ludzi, kiedyś był
przecież
> zupełnie innym zbiorem - rozproszonym w różych grupach.
rozumiem, że teraz przechodzimy do analizy
i oceny TREŚCI dzieła... czyli do interpretacji....
tak... do tego pomocne są autorytety o ile
zachodzi potzreba 'zajęcia stanowiska'.....
słuchacze RM deklarują aktywne kultywowanie
pewnych wartości... zdaje się, że dość
bezkrytyczne (ale to info z trzeciej ręki, bo ja
to nie teges)... i to guru jest od interpretacji
'faktów' i DEKRETOWANIA ich zgodności/niezgodności
z tymi wartościami......
jest to sytuacja szczególna, bowiem w tej grupie
odbiorców występuje potzreba/konieczność
zgadzania się z guru.....
z tego punktu widzenia nie jest to odbiorca
'typowy' że tak sie wyrażę.....
wyobraź sobie inną sytuację... idziesz do teatru
na awangardowe przedstawienie... siedzisz
i sie gapisz i niczego nie kumasz.... wychodzisz
z teatru albo:
1. z poczuciem, że jesteś niewrażliwym niekulturalnym
półgłupkiem
2. że ci faceci powariowali.... że to głupie... bez sensu..
hohsztaplerka... pic_ na_wodę_fotomontaż.....
(hehehehe....nota bene to 'cudna' cecha - jeśli czegoś nie
rozumiem, to odrzucam jako głupie/złe - nieodmiennie
taka postawa mnie śmieszy ale i wzrusza)
wracając do sprawy....
i co robisz jako ten niekumaty widz?
w 2 wypadku nic nie robisz... już zająłes stanowisko
natomiast w przypadku 1 możesz odwołac się
do autorytetu... o ile chcesz zrozumieć swoje
niezrozumienie.... albo wiedzieć co odpowiadać
na pytanie znajomych: jak Ci się to podobało...;)
ale to trochę inne zagdanienie, dlaczego czujemy
potzrebe wydania oceny...zajęcia stanowiska
wobec jakiegoś zjawiska....
'dzieło' można analizować w róznych 'warstwach'.....
tresi/idei/przekazu... formy/sposobu przedstawienia...
i na koniec warsztatu... ale w tej dyskusji interesuje
nas chyba wrażenie/odbiór całościowy... więc nie rozwijam...
> > piesek: pozdry dla Mani! choć nie zgadzam się z jej
> > oceną 'dzieła' pani Nieznalskiej.... to prymitywne g.....
muszę oczywiście dodac, że to moja indywidualna
ocena, która mam nadzieję nie narusza niczyich uczuc;)
starsza, chtura wydala się odbierać wrażenia od
natury i odbierze samodzielnie, bez pomocy
autorytetów...... paa:)
|