Data: 2010-06-12 21:33:27
Temat: Re: O szczęściu
Od: "E." <e...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 12 Jun 2010 19:04:14 +0200, E. napisał(a):
>
>> Wiesz... jak ktoś jest kochany i akceptowany w realu, zwykle jest też
>> akceptowany w usenecie.
>
>
> Czyli mamy proste kryterium służące do tego, aby każdy mógł stwierdzić, czy
> jest w życiu szczęśliwy. Brawo!
>
>
> Byle tylko nie wszedł w netowe towarzystwo wzajemnej adoracji, któremu nie
> odpowiada, że się mówi otwarcie o szczęściu, bo wtedy nie daj Bóg, można
> dojść do wniosku, że czas się zabić z powodu nieakceptacji w realu :-D
>
Znów mylisz pojęcia.
Czytaj z ruchu moich warg (ups) palców:
Można być kochanym i czuć się nieszczęsliwym. Można być szczęśliwym nie
będąc kochanym.
Nie o tym tu mowa.
Mowa o tym, że jesteś szczęsliwa, jak się chwalisz jaka jesteś fajna.
Choć tak na serio raptem 3 osoby uważają Cię za takową. Z tego 2
ewidentnie wymagają terapii.
A... i tak nie zrozumiesz, za dużo czasem od Ciebie wymagam
E.
|