Data: 2001-09-13 19:57:54
Temat: Re: ODPOWIEDZIALNOŚĆ
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9nqkpv$ac4$...@n...onet.pl, Daga Gorczyńska at z...@w...pl wrote
on 13-09-01 17:53:
> Ale trzeba to brać pod uwagę. Mówiąc tu komuś, żeby poszedł się
> zastrzelić, zachowujesz się jak owa terapeutka:
>
> Pacjentka: Chyba się zabiję.
> Terapeutka: Niech pani do mnie przyjdzie za tydzień.
>
> Obiegowy "dowcip" wśród psychologów, ale - niestety - jeszcze tacy się
> zdarzają.
> Tak samo jak zdarzają się jeszcze ludzie mówiący pacjentom depresyjnym,
> żeby wzięli się w garść. :/
>
>> To teraz wez poprawke na wirtualne psp, kontakt
>> niebezposredni, otwarte forum dyskusyjne (polemiczne
>> wystapienia kontrujace 'nawiedzonych' radzacych)
>> i wychodzi z tego: _wielkie_nic_.
>
> Bzdura. To, że "wirtualne", nie zwalnie nikogo z myślenia i
> odpowiedzialności. Słowo ma ogromną siłę oddziaływania, zwłaszcza słowo
> pisane...
> Pozdrawiam,
> Daga
Tu sie na moment wlacze - Czarek, slowo nie takie masy ruszalo i pchalo do
walki, na barykady, do szalenstw etc. Po to hymny, modlitwy. I na poczatku
bylo Slowo. Pomimo wiec, ze twierdze, ze odpowiedzialni jestesmy w pierwszym
rzedzie za samych siebie i ze grupa nie jest miejscem terapii, to z
lekcewazeniem sily slowa nie moge sie zgodzic.
Pozdr.
J.
|