Data: 2005-06-09 09:37:56
Temat: Re: OE mnie tnie, więc nowy watek
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "'madzik'"
>
> Ewa, na poważnie - rozmawiasz z kimś, i widzisz, że używane przez Ciebie
> argumenty i sposób ich przedstawienia, nie działa na Twojego rozmówcę.
> Co robisz? Brniesz dalej, czy starasz się dotrzeć do rozmówcy innymi
> argumentami, w inny sposób przedstawianymi? Twój rozmówca mówi Ci wprost,
> że to do niego nie trafia, a Ty _naprawdę_ brniesz w to dalej? Zero
> samokrytyki, zero zastanowienia się, że może trzeba zmienić taktykę?...
>
Zależy od celu, w jakim prowadzę rozmowę. Założyłaś, że chodzi o
przekonanie rozmówcy? W usenecie?? :))))))))))))))))))))
Poglądy usenetowców są niezłomne niczym skała i niezmiennie
najlepsze ;). Jeżeli starujesz w dyskusji z pomysłem, że uda siękogoś
przekonać, to czeka Cię nieliche rozczarowanie. Dobrze, jak uda się
wyjść z twarzą i nie zostać zbitym z pantałyku.
W szczególny sposób dotyczy to rozmów o religii, dyskusja
(każda i na dowolnej grupie) nieuchronnie zmierza do RM,
tolerancji, moheru, stosów średniowiecza i takich tam.
Imo to efekt olbrzymiego ładunku emocji, poczucia
winy, złych doświadczeń i fanatyzmu. Po obu stronach.
> zdania nie zmieniam, Margolę dalej popieram).
>
A ja nie. :P
S,MSPANC
> Już pominę fakt "nawracania" szerokiego gremium na psr, bo sprowadzenie
> tej grupy o _rodzinie_ do jednej _religii_ (nawet większościowej w
> Polsce...), jest dla mnie jakimś totalnym nieporozumieniem. Nie mówię,
> żeby w ogóle pomijać temat religii, ale to, co ostatnio się zrobiło tu, to
> przegięcie (_IMHO_).
>
Eeeee, dyskusja dryfuje gdzie chce, ale nie możesz odmówić jej
silnego powiązania z tematyką grupy. Rodzina w KK to nader
interesujący temat, niestety z powyżej opisanych powodów
do rzeczowej wymiany opinii dochodzi rzadko.
> I z innej beczki:
> Mam na co dzień kontakt z osobami spoza kręgu KK i widzę, jak reagują na
> argumenty przedstawiane w sposób zbliżony do Darkowego. I mimo "wspólnoty
> w wierze" z Darkiem, nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Jego metody są
> skuteczne, wręcz uważam, że argumentowanie w taki sposób może przynieść
> więcej szkody niż pożytku.
> A Ty oczywiście nie musisz się ze mną zgadzać :-), i tyle.
>
Jakiej szkody i komu? Im, Tobie, KK? Możesz konkretnie?
> Dla mnie EOT, bo nie mam zamiaru o to kruszyć kopii ani rozpalać flejmów
Obiecuję bez pośpiechu i emocji :)). Ale pewnie i tak się nie uda,
dyskusja o KK niebędąca flejmem? W gowie się nie mieści!
--
EwaSzy
Nie chce mi się odpowiadać na głupie pytania.
(c) Marchewka
|