no, no, a jakie te cuda roznorakie, nad kolderka peklam z zazdrosci
(osobiscie kiedys umarlam nad czyms takim), laleczki slodziudkie, szydelko i
krzyzyki tez ok....
chyba zaczne sie nazywac nieudacznica ostateczna, to chyba nizej w
hierarchii od marnoty.......
:-)