Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Neokaszycha" <k...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: [OT] Re: Osrodek Diagnostyki i Leczenia Nieplodnosci
Date: Mon, 20 Dec 2004 22:37:40 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 125
Sender: k...@p...onet.pl@ceu204.neoplus.adsl.tpnet.pl
Message-ID: <cq7gmn$rm4$1@news.onet.pl>
References: <cprppe$80c$1@node1.news.atman.pl> <cpu5gi$4ne$1@inews.gazeta.pl>
<cpui1u$nb3$1@news.onet.pl> <4...@n...o2.pl>
<cputem$enq$1@news.onet.pl> <4...@n...o2.pl>
<cpuu8n$6gk$1@news.onet.pl> <cq3p7m$18r$1@inews.gazeta.pl>
<cq3qi5$d0f$1@news.onet.pl> <cq3sas$dgb$1@inews.gazeta.pl>
<cq3uvm$f87$1@news.onet.pl> <cq46sb$qqo$1@inews.gazeta.pl>
<cq48qd$enr$1@news.onet.pl> <cq4mlf$as9$1@inews.gazeta.pl>
<cq50lv$njf$1@news.onet.pl> <cq6189$3sd$1@inews.gazeta.pl>
<cq6jgl$41u$1@news.onet.pl> <cq6lq4$9o0$1@inews.gazeta.pl>
<cq6p7m$6fg$1@news.onet.pl> <cq7bj7$lsq$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ceu204.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1103578647 28356 83.30.196.204 (20 Dec 2004 21:37:27 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 20 Dec 2004 21:37:27 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:68539
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@N...com.pl> napisał w wiadomości
news:cq7bj7$lsq$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Neokaszycha wrote:
>
>> To co ja wtedy robię - uprawiam hobby czy się samoserwisuję.
>
> To jest pytanie?
No właśnie do Ciebie pytanie. Bo to Twoja (durna zresztą) teoria
>> A co mają USŁUGI z czyms na plus. wszakże czytam to co piszesz-
>> piszesz o usługach. Bardzo nietrafione, nieadekwatne słowo. Moim
>> zdaniem w rodzinie nie ma dla niego miejsca. Jednak daje obraz Twogo
>> postrzegania układu rodzinnego. Smutny i bardzo materialistyczny.
>
> To zaproponuj lepsze słowo na określenie na jednostkę wymiany, jaka
> zachodzi między członkami rodziny. Masz okazję się wykazać.
A kim Ty jesteś abym sie musiąła przed Tobą wykazywać? Moim profesorem...
Autorytetem jakimś wolne żarty. Widać, że nie umiesz się wysłowić... Może
się znjadzie frajer co czechce przetłumaczyć co miałaś na myśli. Na mnie
nie licz.
>> Ja użyłabym innego złowa- ale to Twój przekaz nie mój i Twoje zdanie
>> nie moje więc co ja mam Tobie wymyślac odpowiednie słowa?
>
> To użyj tego słowa, łaskawie ocenimy.
Już się spieszę, prawie sikam nie mogąc się doczekać oceny. I kto niby
my..... My król Jolanta Pers...ROTFOL
>> A powinnaś! W końcu to Twoje życie.
>
> Wydajesz się wiedziec lepiej ode mnie, jak wygląda moje życie i co jest w
> nim ważne, to dla bezpieczeństwa wolę spytać.
Przecież odnosze się to Twojej wypowiedzi, nie zauważyłaś
>> Usługi.
>
> Nadal czekamy na lepszą propozycję.
No to sobie poczekamy- autor wypowiedzi puścił bąka i czeka jak kto inny
przewietrzy.
Sprytne nawet, pewnie czasem działa.
>> A co to znaczy jak z?
>
> To ja zapytam wprost: skoro nie przyznajesz się do PRLowskiego rodowodu,
> to czemu masz wizję pracy etatowej jak biurwa ze Spółdzielni Zaopatrzenia
> i Zbytu w Klewkach Dolnych A.D. 1972?
To znaczy co? Że dawałam radę w 8 godzin zrobić to co się należało? Bradzo
chętnie wytłumaczę- i podejrzewam, że ta biurwa o której piszesz jest dawno
pochowana w święconej ziemi w Klewkach a jeśli nie to grozi jej atak serca.
Zmieniałam prace 3 razy w zyciu. Dwa razy z wyboru raz z konieczności. Nie
wspominam tutaj o pracy na studiach. Pierwsza praca rozpoczęta na 4 roku
studiów dziennych- 8 godzin, pełen etat. Wpisywanie rekordów do bazy danych.
Po zapoznaniu z programem załatwiałam sprawę w dwie godziny i szłam do domu,
za pozwoleniem i z uznaniem szefa ku niezadowoleniu pozostałych pracujących
8 godzin i zarabiających tyle samo. Wszystko opierało się na umiejętności
kopiowania. Potem - praca w Urzędzie. Dwa miesiące na konkretne rozeznanie
co zabiera najwiecej czasu i wymyślenie odpowiednich narzędzi. Typu baza
danych. Działało na tyle świetnie, że miałam czas na pracę społeczną za
friko (sorry- nie pracę hobby albo hmmm samoserwisowanie- bo bez
wynagrodzenia). Wiem doskonale, że co poniektóre moje koleżnaki szczególnie
w wieku późnobalzakowskich i wyobrażeniem o tym , że komputer wybucha po
przycieśnięciu klawisza, wpisujące dzielnie do Excela dane w formacie
tesktowym i dzielnie podsumowujące 150 pozycji w kolumnie na kalkulatorze a
potem wpisujące wynik oczywiście znów w formacie tekstowym, miały mocno
wysokie ciśnienie gdy biegałam po korytarzu i na złatwiałam kolejne
pieniądze z funduszy przedakcesyjnych. Płakały i narzekały wniebogłosy jakie
to będą zajęte (tym sumowaniem) i ile nadgodzin je czeka... ale Excela się
nauczyć nie chciały. To tyle na temat moich doświadczeń zawodowych. Z
ostatnich to może tylko to,że mam omalże skończony wniosek do EFS-u, którego
nikt nie chce realizować, bo wie Pani- to statystyka. Wiem, mówię, ale to po
5 tys euro dla beneficjentów.... i co i nic... Ale walcze dalej!
>> I gdzie odnalazałaś moja wizję pracy etatowej?
>
> W <cq48qd$enr$1@news.onet.pl> .
>
>> Umiałam spokojnie wysiąść- i z doświadczenia wiem, że to nie jest
>> łatwe.
>
> A umiesz powiedzieć, po co w ogóle brałaś w tym udział?
Nie wiem szczerze mówiąc. Chyba jakoś tak automatycznie, samo się działo.
Nie umiałam odmówić. Sama nie wiem. Mlod i glupia bylam. Tyle. Pewnie remont
domu, chęć na to, na tamto miał w tym swój udział. Ale coś za coś. Ocknęłam
się jak nie miałam czasu przez dwa miesiące kupić dywanu. Kasy było aż
nadto, ale tak się zakręciłam, tyle na siebie wzięłam, że nie miałam czasu
jechać do sklepu i wybrać. Dało mi to dużo do myślenia i w końcu wpłynęło na
decyzję o zmianie trybu zycia.
> Aha, znaczy, wolno pracować 12h, jak się ma odpowiednią motywację.
> (Wolno?! Naprawdę wolno?! No powiedz, czy wolno?!) O tym, czy motywacja
> jest odpowiednia czy nie, decyduje Kaszycha.
O tym czy motywacja jest dobra czy nie decyduje osoba, której temat dotyczy.
Jak ma cel to wie po co to robi i nie narzeka. O jaki ja biedny MUSZE
pracowac- a kto Ci szczurku kaze pytam wtedy? Tylko Ty sam - nikt inny.
prace w krótkim czasie w koszmar. Ważna jest zdrowa równowaga.
>
> A praca przez ile h i ile dni nie zmieni? Poproszę o konkretne wartości
> liczbowe.
To zalezy od konkretnego czlowieka. Dla mnie cztery godziny dziennie to
akurat, nie wkurzam sie, nie stersuje, nie wrzeszcze na dzieci.
>
>> Niepotrzebne. Wolę jedno- ale prawdziwe niż naście namiastek. To tak
>> jak ze związkiem-
>
> Domy niektórych moich przyjaciół są moim domem i nawzajem. I uważam to za
> bardzo cenne
Brzmi cudownie, ciesze sie, ze masz takie szczescie.
Kasia
|