Czesc!

Kruszyzna wrote:
> To ja tego naprawdę nie rozumiem. Powinny się cieszyć, że duch twórczy w
> nie ginie i takie umiejętności jak szydełkowanie, robienie na drutach
Cieszyc? Sadze, ze w tym przypadku, jak w wielu innych, chodzi znowu o
to samo:
1. nieznajomosc tematu
2. dzika zazdrosc o brak takich umiejetnosci
3. nadmiar czasu skutkujacy wcinaniem nosa w cudze zycie ("Nie moze sie
czyms pozytecznym zajac?" itp.)
4. nasze "narodowe" przekonanie, ze najabrdziej normalnym spedzaniem
wolnego czasu jest:
* chlanie woody i demolowanie lawek w parkach
* gapienie sie przez caly dzien w TV (najwyzej punktowane sa tasiemce
brazylijskie)
* obgadywanie sasiadow
* bezsensowne wloczenie sie po sklepach, nawet jesli nie zamierza sie
nic kupic (nie potrzeba lub brak kasy).

Ja chyba juz zaczne na takie kretynskie komentarze rzucac z promiennym
usmiechem: "A nastepna rzecza, jaka zrobie, bedzie kaftanik dla pani" ;)

Pozdrawiam,
robal.