Data: 2007-07-23 22:13:44
Temat: Re: [OT] ...i znowu Jeff... ;(
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "DEM<>N" <a...@f...com> napisał w wiadomości
news:f832h3$k82$1@news2.task.gda.pl...
> Kończąc ten gigantyczny wątek, który zapewne czytelnicy ocenią po
> wyglądzie jako dyskusja o tasiemcu uzbrojonym, chciałbym zauważyć, że nie
> mogę się w żaden sposób odnieść do perypetii między Paniami. Jestem
> natomiast zdumiony jak można stworzyć tak zredukowany i infantylny,
> prostacki wręcz obraz ludzkiego zdrowia i leczenia w oparciu o obserwację
> składu mleka karmiącej matki. Przecież dieta i zapotrzebowanie żywieniowe
> niemowlęcia są diametralnie różne od potrzeb starszego, a zwłaszcza
> dorosłego człowieka.
Są jednak takie regiony, gdzie społeczności bazują na przetworach
mlecznych i mięsie. Ale ok. masz prawo do własnego zdania.
Pomijając tę oczywistość, odżywianie się nie ma
> decydującego wpływu na stan zdrowia, gdyż stan ten jest wypadkową bardzo
> wielu czasem złożonych i trudnych do zidentyfikowania zjawisk i procesów
> (o czym wspomniałem wymieniąc podstawowe przyczyny chorób), wśród których
> dieta to TYLKO jedno z ogniw łańcucha (oczywiście poza skrajnymi
> przypadkami jak picie denaturatu, głód, awitaminozy, niedożywienie itp.
> sprawy).
Tak sobie to tłumacz ;)
> Jednakże na pierwszy rzut oka dieta zalecana przez tzw. optymalnych,
> zgodnie z odkrytymi i udodonionymi empirycznie prawidłowościami
dotyczącymi funkcjonowania ludzkiego organizmu, powinna
> wywoływać np. niestrawność, kłopoty z wątrobą, a w dłuższym okresie
> stosowania liczne schorzenia układu pokarmowego i krwionośnego, gdyż jest
> skrajnie zorientowana na tłuszcze zwierzęce.
No widzisz, powinna, a ja po 9-ciu latach na DO czuję się dobrze, nie
choruję tak jak kiedyś na poprzedniej diecie niskotłuszczowej
wysokowęglowodanowej. I nie wyobrażam sobie powwrotu do tej drugiej.
> Z ewolucyjnego punktu widzenia obserwowane schorzenia o podłożu
> dietetycznym w krajach rozwiniętych prawdopodobnie nastąpiły na skutek
> tego, że ludzie obecnie mają tu wszystkiego pod dostatkiem i jedzą w zbyt
> duzych ilościach to,
Ja z własnych doświadczeń reakcji mojego organizmu na obu dietach mogę
powiedzieć, że zjadanie tych dużych ilości jedzenia wynika ze zjadania
duzych ilości węglowodanów, cukrów. To one powodują nagły wyrzut
insuliny -> nagły spadek cukru we krwi -> uczucie głodu i ponowne jedzenie.
Jeśli to są znowu cukry, to historia się powtarza coraz częściej. A jeśli w
dodatku człowiek zjada cukry z tłuszczami, to organizm spala tłuszcze a
zjedzone cukry przetwarza na tłuszcz i delikwent tyje. OD CUKRÓW, a nie od
zjedzonego tłuszczu.
Na tłustej diecie NISKO-cukrowej człowiek nie jest w stanie jeść tak dużych
porcji i tak często, jak zwolennicy węglowodanów. Ale jak mówi przysłowie:
"głodny sytego nie zrozumie"... ;)
Nietety, z tego co zdążyłem się
> zorientować, optymalni są ofiarami instynktownej słabości do SMACZNEGO
> TŁUSZCZU, równie zdradzieckiej w przypadku łatwego dostępu do produktów
> bogatych w określoną substancję odżywczą, jak w przypadku słodyczy
> (węglowodanów).
Ofiarami? 8) Zabawnie to brzmi w kontekście mojego odzyskanego zdrowia :)
Już wolę być "ofiarą" zdrowego dla mnie tłuszczu zwierzęcego, niż
węglowodanów pożeranych niegdyś w nadmiarze i z wieczną chęcią do jedzenia.
Krystyna
--
Jadło określa świadomość. H.G. Wells
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=683.0
|