Użytkownik "leh" <l...@...pl> napisał w wiadomości
news:bg5l7uotnc6129f6lkdplp43vbi9qk2ctq@4ax.com...
> "Krystyna *Opty*" <k...@v...pl> skribis:
>
> >> >Nie zjada ona jajek, ale jednocześnie rozbija je dla kur, by je same
> >sobie
> >> >zjadły, bo to ich własność (?). Szczerze mówiąc one wcale tych jajek
nie
> >> >chciały jeść, kury wolą skorupki.
> >>
> >> Toz to namawianie do kanibalizmu... gdyby przeniesc ta sytuacje
nagaunek
> >> ludzi - brrrr....
> >>
> >>
> >> Pozdrawiam, Leh.
> >
> >Możesz trochę jaśniej?
>
> Prosze:
> Toż to namawianie do "kanibalizmu"... gdyby "przenieść" tą sytuację na
> gatunek ludzki... - brrr....
>
>
> Czyli: dawac ludziom wlasne dzieci (plody ?) do zjedzenia. Brrr...
>
> Pozdrawiam, Leh

Niestety, w przyrodzie się to często zdarza. Moi dwaj synowie, gdy byli mali
mieli chomiki. Samiczka potrafiła zjadać własne dzieci... 8( ... oszczędzę
opisów.
Odnośnie tej pani.
I w dodatku kury tych żółtek nie jadły, wapno ze skorupek owszem, jest im
przydatne do budowy następnych znoszonych jaj. Pani ta natomiast zaniedbując
własne odżywianie doprowadzi w końcu do tego, że będzie podejmować coraz
głupsze decyzje, aż w końcu się rozchoruje i legnie w łóżku. Kto wtedy
będzie nią się opiekował to nawet mało ważne w tym kontekście, ale ona nie
pomyślała jaki wtedy los spotka jej kury. Sprawa jest oczywista, będą
musiały sobie radzić same i odzwyczaić się od opieki sfiksowanej opiekunki.
Bo wyobraźnia nasza powinna sięgać trochę dalej, niż "tu i teraz". Szachiści
potrafią przewidywać wiele ruchów przeciwnika i wiele alternatywnych
kombinacji zanim podejmą decyzję...