Data: 2009-01-13 00:10:32
Temat: Re: Obiecanki :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 12 Jan 2009 15:39:38 -0800 (PST), glob napisał(a):
> Ikselka-ludzie wyksztalceni,sa wbrew pozorom silniejsi psychicznie,bo
> wiele rzeczy z rzeczywistosci potrafia sobie wytlumaczyc,a obecnie
> kwitna chorby psychiczne wsród prostaków,bo nie potrafia sobie
> poradzic z otaczajaca rzeczywistoscia i swoich zachowan umieja
> uporzadkowac w sobie.
Tia, Ty sobie to tak interpretujesz, a ja inaczej: "Wiem, że nic nie wiem"
(ten tam, wiadomo, Sokrates), "Nauka jest jak niezmierne morze. Im więcej
jej pijesz, tym bardziej jesteś spragniony. Ucz się, co tylko jest sił w
tobie, aby jej zakosztowac!" (Żeromski, z pamięci), i tak dalej.
No ogólnie chodzi o wielka frustrację własnie ludzi wykształconych.
Frustrację z powodu świadomości niedostatków własnych i
ułamkowości/cząstkowości własnej wiedzy wobec bezmiaru wszechświata. Na
przykład: człowiek wykształcony wie, że nastepuje powtórne zlodowacenie.
Frustracja zagrożeniem.
Głupiec (w sensie: niewykształcony) ma to gdzies, bo o tym nie wie, nie ma
tej frustracji zatem. Itp.
Zatem, rachunkowo rzecz ujmując, przy wszystkich zwykłych, żtp. pierwotnie
uwarunkowanych frustracjach, wspólnych dla wykształconych i
niewyksztalconych, u wykształconych dochodzą jeszcze frustracje powstałe w
wyniku wiedzy o czymś, co głupich nie frustruje, bo o tym nie wiedzą.
> Osoba wyksztalcona bedzie leczyla wariata,
...o ile przetrwa - czyli o ile wariat jej nie zrzuci wcześniej ze schodów.
Bo ona jego, skoro jest lekarzem, na pewno nie zrzuci, o ile sama też nie
zwariuje ;-PPP
> jest
> elastyczna,potrafi wytlumaczyc sobie jego zachowania,
I co jej z tego przyjdzie? - tylko ewentualnie dodatkowa frustracja, że nie
umie tego uleczyć... bo nie mów mi, że każdego wariata można wyleczyć. A i
w ogóle - żaden wariat nie jest wyleczony, jest tylko pod wpływem leków,
póki je bierze. Jeśli komuś coś naprawde w mózgu piknie, to już mu to
zostaje. O jakim leczeniu mówisz? - to jakiś eufemizm.
> ale prostak
> ucieknie,bo nie rozumie,wiec widzi zagrozenie,a tak sobie to
> wytlumaczy,ze mozna powiedziec iz ma urojenia,ze strachu moze zabic
> wariata.Nie byloby medycyny gdyby ludzie,nie byli elastyczni.
Nie byłoby mordów, gdyby ludzie nie byli... elastyczni :->
Nie wolno być elastycznym w nieskończoność, bo taka elastyczność popycha
ludzi w absurd, zagrożenie gatunkowe, niebyt - w efekcie. Elatyczność
powinna być jak gumka w majtkach - w końcu pęka, ale trudno przewidzieć,
ile można ciągnąć... Dlatego należy zachowywac bezpieczne granice, jesczze
z dala od punktu krytycznego.
> To twoje
> zdanie na temat homo,to ten przykladowy prostak-nie rozumiesz swoich
> leków.
U mnie to nie lęk: to frustracja wiedzą, że jeśli model homo zastąpi lub
przeważy w kulturze (zauważ: w kulturze! - niekonieczne w biologii; w
kulturze jest to groźniejsze, bo ludzie głupi podażają za modami i wchodzą
im te mody niepostrzeżenie w geny, tak samo jak przyzwyczajenia i ochoty
kształtują ich ciała, na przestrzeni wieków) model hetero, zginie gatunek
ludzki. Głupiec by się nad tym wcale nie zastanawiał, po prostu.
|