Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Obłęd innym jest pisany?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Obłęd innym jest pisany?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 224


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2010-10-30 20:03:15

Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: Paweł <z...@...ll> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:iahruk$l97$1@newsread1.aster.pl...
>
> Użytkownik "Paweł" <z...@...ll> napisał w wiadomości
> news:iahrk0$ku8$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>> wiadomości news:1ginrfo19iwtx.dlg@trenerowa.karma...
>>
>> [...]
>>> Wyobraź sobie taka sytuację:
>>> Zapierdalasz sobie nocą po A4, luz blues, w karze muza podkręcona,
>>> rozgwieżdżone niebo i łokieć nonszalancko wysuniety przez okno. Pustawo.
>>> Nagle, w świetle reflektorów, dostrzegasz na środku tańczącą postać.
>>> To co wtedy myślisz?
>>
>> Że mam zwidy i w gruncie rzeczy jestem wariatem?
>>
>
> Że jesteś stary i nie rozumiesz szalonej miłości? ;-P

To prawda, nie rozumiem narażania ewentualnych jadących w imię dowolnie
szalonej milości.

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2010-10-30 20:06:00

Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: Paulinka <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Paweł pisze:
> X-No-Archive:yes
>
> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
> wiadomości news:iahsu8$top$2@node1.news.atman.pl...
>> Vicky pisze:
>>> Użytkownik "Paweł" <z...@...ll> napisał w wiadomości
>>> news:iahrk0$ku8$1@news.onet.pl...
>>>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy>
>>>> napisał w wiadomości news:1ginrfo19iwtx.dlg@trenerowa.karma...
>>>>
>>>> [...]
>>>>> Wyobraź sobie taka sytuację:
>>>>> Zapierdalasz sobie nocą po A4, luz blues, w karze muza podkręcona,
>>>>> rozgwieżdżone niebo i łokieć nonszalancko wysuniety przez okno.
>>>>> Pustawo.
>>>>> Nagle, w świetle reflektorów, dostrzegasz na środku tańczącą postać.
>>>>> To co wtedy myślisz?
>>>> Że mam zwidy i w gruncie rzeczy jestem wariatem?
>>>>
>>>
>>> Że jesteś stary i nie rozumiesz szalonej miłości? ;-P
>>
>> Ja się kiedyś z tż-tem tak bardzo nie mogłam rozstać, że przez całą
>> noc jeździliśmy od pętli do pętli w autobusie :)
>
> A ja kiedyś, na początku znajomości z Renatą, wsiadłem o północy w
> samochód w Warszawie, żeby pojechać do niej do Poznania i wróciłem
> następnego dnia. Po drodze o mało nie zderzyłem się czołowo z tirem :)
>
> Dawniej wniosłem niemal biegiem kochaną kobietę na rękach cztery piętra
> do góry :)
>
> Kiedy indziej całowalem się tak smacznie i skutecznie, że cudownie
> wyleczyły mi się afty :)

LOL miało się tę fantazję.
Ja sobie kiedyś z tż-tem kupiliśmy na rocznicę identyczne kartki w dwóch
różnych miejscach Wrocławia.
Z jego sportowych wyczynów, nie zapomnę jak biegł 3 przystanki za
autobusem, żeby mnie przeprosić (na szczęście krótkie przystanki i dużo
świateł) ;)
No i nigdy nie zapomnę, jak nam sie zachciało seksu w plenerze.
Okoliczności przepiękne, wiosna w pełnym rozkwicie, cieplutko, piękna
łąka z całym mnóstwem mleczy, ptaszki śpiewają, do pociągu jeszcze 2h,
pustelnia gdzieś głęboko w górach. Ja do połowy w negliżu, a tu stoi
sobie starszy pan podpierający się laską i z wyrazem ogromnego
rozbawienia patrzy sobie na nas. Nigdy wcześniej ani później się tak
szybko nie ubierałam ;)

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2010-10-30 20:09:20

Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>> Że jesteś stary i nie rozumiesz szalonej miłości? ;-P
>
> To prawda, nie rozumiem narażania ewentualnych jadących w imię dowolnie
> szalonej milości.

Tańczyliśmy na pasie zieleni/wtedy śniegu więc nikt nie był narażony.
Samochód też stał na pasie zieleni bo muzyka musiała być słyszalna. A w
czasie kiedy to trwało nie przejechał ani jeden pojazd....
Wiesz jak to musiało być dawno temu? ;)
Hmm... chyba z 20 lat....






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2010-10-30 20:21:55

Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: Paweł <z...@...ll> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:iahu1o$2kvs$1@newsread1.aster.pl...
>>> Że jesteś stary i nie rozumiesz szalonej miłości? ;-P
>>
>> To prawda, nie rozumiem narażania ewentualnych jadących w imię dowolnie
>> szalonej milości.
>
> Tańczyliśmy na pasie zieleni/wtedy śniegu więc nikt nie był narażony.
> Samochód też stał na pasie zieleni bo muzyka musiała być słyszalna. A w
> czasie kiedy to trwało nie przejechał ani jeden pojazd....
> Wiesz jak to musiało być dawno temu? ;)
> Hmm... chyba z 20 lat....
>

Ach, czyli to było nie na środku tylko pomiędzy :).

To mi się też coś przypomniało a propos autostrady.

18 lat temu mieliśmy pojechać w parę osób w Tatry, umówiliśmy się w Krakowie
na dworcu o takiej-a-takiej godzinie.
Cóż, przyjechała tylko pewna dziewczyna i ja. Od słowa do słowa
wymyśliliśmy, że pojedziemy razem, ale... w Pireneje. Jak wymyśliliśmy, tak
zrobiliśmy, a przynajmniej robiliśmy :) (Po drodze jeszcze wzięliśmy kąpiel
w schronisku prowadzonym przez siostry zakonne w Krakowie - oczywiście nie
będąc gośćmi :). Na początek pojechaliśmy pociągiem przez Pragę, Pilzno, do
granicy niemieckiej. Od granicy wyłącznie stopem :). Pierwszy nocleg po
niemieckiej stronie urządziliśmy sobie w namiocie w wysepce drzew i krzewów
utworzonej przez zjazd z autostrady. Było bajecznie. Innej nocy na nocleg
wybraliśmy też teren obok, prawie pod autostradą, do którego można było się
dostać tylko przeskakując przez tory kolejowe biegnące dwumetrowym nasypem.
Daliśmy radę z plecakami. Serce waliło :). Traktorem, potem z szalonym
tirowcem, bosym posthipisem dotarliśmy nad Jezioro Bodeńskie, gdzie dziewczę
zgubiło pieniądze i zdecydowaliśmy, że w tej sytuacji wracamy :) Wracając
wstąpiliśmy jeszcze na Krywań i następnego dnia wróciliśmy do Polski przez
zieloną granicę przez Tomanową Przełęcz.

To były czasy.

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2010-10-30 20:24:55

Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: "Vilar" <v...@u...to.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paweł" <z...@...ll> napisał w wiadomości
news:iahup3$ve0$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:iahu1o$2kvs$1@newsread1.aster.pl...
>>>> Że jesteś stary i nie rozumiesz szalonej miłości? ;-P
>>>
>>> To prawda, nie rozumiem narażania ewentualnych jadących w imię dowolnie
>>> szalonej milości.
>>
>> Tańczyliśmy na pasie zieleni/wtedy śniegu więc nikt nie był narażony.
>> Samochód też stał na pasie zieleni bo muzyka musiała być słyszalna. A w
>> czasie kiedy to trwało nie przejechał ani jeden pojazd....
>> Wiesz jak to musiało być dawno temu? ;)
>> Hmm... chyba z 20 lat....
>>
>
> Ach, czyli to było nie na środku tylko pomiędzy :).
>
> To mi się też coś przypomniało a propos autostrady.
>
> 18 lat temu mieliśmy pojechać w parę osób w Tatry, umówiliśmy się w
> Krakowie na dworcu o takiej-a-takiej godzinie.
> Cóż, przyjechała tylko pewna dziewczyna i ja. Od słowa do słowa
> wymyśliliśmy, że pojedziemy razem, ale... w Pireneje. Jak wymyśliliśmy,
> tak zrobiliśmy, a przynajmniej robiliśmy :) (Po drodze jeszcze wzięliśmy
> kąpiel w schronisku prowadzonym przez siostry zakonne w Krakowie -
> oczywiście nie będąc gośćmi :). Na początek pojechaliśmy pociągiem przez
> Pragę, Pilzno, do granicy niemieckiej. Od granicy wyłącznie stopem :).
> Pierwszy nocleg po niemieckiej stronie urządziliśmy sobie w namiocie w
> wysepce drzew i krzewów utworzonej przez zjazd z autostrady. Było
> bajecznie. Innej nocy na nocleg wybraliśmy też teren obok, prawie pod
> autostradą, do którego można było się dostać tylko przeskakując przez tory
> kolejowe biegnące dwumetrowym nasypem. Daliśmy radę z plecakami. Serce
> waliło :). Traktorem, potem z szalonym tirowcem, bosym posthipisem
> dotarliśmy nad Jezioro Bodeńskie, gdzie dziewczę zgubiło pieniądze i
> zdecydowaliśmy, że w tej sytuacji wracamy :) Wracając wstąpiliśmy jeszcze
> na Krywań i następnego dnia wróciliśmy do Polski przez zieloną granicę
> przez Tomanową Przełęcz.
>
> To były czasy.
>
> P.

Piękne Panie P.......

MK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2010-10-30 20:27:51

Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: Fragile <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 30 Oct 2010 21:14:35 +0200, Nowy lepszy tren R napisał(a):

> Dnia 30-październik-10 w ramce
> <news:7836b9amdgab$.yj7gd1k6kpgl.dlg@40tude.net> pędzel Fragile zmalował:
>
>> Poza tym z gruszki zostawiam tylko ogonek, z winogron pestki i skórki,
>> łatwo się wzruszam, wielu rzeczy się boję i mam straszne nałogi ;)
>
> Z winogronami to normalne, nałogi, wzruszenia i lęki też.
>
Jak w granicach normy to 'normalne' :)
Pytanie, kto ustala normy. Mam corasz większe wątpliowści, czy aby są to
ludzie 'normalni'... :)
>
> Ale kurcze te gruszki jednak - mega dziwne. Zeby to z jabłek, ale z
> gruszek?!
>
Mięciutkie i kwaskowe są :)
Za to śledzia uwielbiam na słodko...

Pozdrawiam,
M.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2010-10-30 20:32:32

Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: "Vilar" <v...@u...to.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:m99cjqfryz0v$.lig2lgf3thzb$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sat, 30 Oct 2010 21:14:35 +0200, Nowy lepszy tren R napisał(a):
>
> Jak w granicach normy to 'normalne' :)
> Pytanie, kto ustala normy. Mam corasz większe wątpliowści, czy aby są to
> ludzie 'normalni'... :)
>>

Ha, dokładnie....
Normalni to są zbyt zajęci robieniem tych wszystkich nienormalnych rzeczy,
żeby zastanawiać się co jest normalne, a co nie, i czemu z reguły inni tak
mówią o świetnej zabawie.

MK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2010-10-30 20:36:50

Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Paweł" <z...@...ll> napisał w wiadomości
news:iahup3$ve0$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:iahu1o$2kvs$1@newsread1.aster.pl...
>>>> Że jesteś stary i nie rozumiesz szalonej miłości? ;-P
>>>
>>> To prawda, nie rozumiem narażania ewentualnych jadących w imię dowolnie
>>> szalonej milości.
>>
>> Tańczyliśmy na pasie zieleni/wtedy śniegu więc nikt nie był narażony.
>> Samochód też stał na pasie zieleni bo muzyka musiała być słyszalna. A w
>> czasie kiedy to trwało nie przejechał ani jeden pojazd....
>> Wiesz jak to musiało być dawno temu? ;)
>> Hmm... chyba z 20 lat....
>>
>
> Ach, czyli to było nie na środku tylko pomiędzy :).
>
> To mi się też coś przypomniało a propos autostrady.
>
> 18 lat temu mieliśmy pojechać w parę osób w Tatry, umówiliśmy się w
> Krakowie na dworcu o takiej-a-takiej godzinie.
> Cóż, przyjechała tylko pewna dziewczyna i ja. Od słowa do słowa
> wymyśliliśmy, że pojedziemy razem, ale... w Pireneje. Jak wymyśliliśmy,
> tak zrobiliśmy, a przynajmniej robiliśmy :) (Po drodze jeszcze wzięliśmy
> kąpiel w schronisku prowadzonym przez siostry zakonne w Krakowie -
> oczywiście nie będąc gośćmi :). Na początek pojechaliśmy pociągiem przez
> Pragę, Pilzno, do granicy niemieckiej. Od granicy wyłącznie stopem :).
> Pierwszy nocleg po niemieckiej stronie urządziliśmy sobie w namiocie w
> wysepce drzew i krzewów utworzonej przez zjazd z autostrady. Było
> bajecznie. Innej nocy na nocleg wybraliśmy też teren obok, prawie pod
> autostradą, do którego można było się dostać tylko przeskakując przez tory
> kolejowe biegnące dwumetrowym nasypem. Daliśmy radę z plecakami. Serce
> waliło :). Traktorem, potem z szalonym tirowcem, bosym posthipisem
> dotarliśmy nad Jezioro Bodeńskie, gdzie dziewczę zgubiło pieniądze i
> zdecydowaliśmy, że w tej sytuacji wracamy :) Wracając wstąpiliśmy jeszcze
> na Krywań i następnego dnia wróciliśmy do Polski przez zieloną granicę
> przez Tomanową Przełęcz.
>
> To były czasy.

I tak z dziwactw zeszło na wyczyny :)
A jeśli już to..
przypomniało mi się jak budowali w Krakowie hotel pod kopcem RMF'u i
zamknęli na jakiś czas wejście. Został tylko dostęp do kawałka muru i kilka
rusztować. Wracając z jakiejś imprezki bilardowej około północy
postanowiliśmy że miło będzie pooglądać panoramę Krakowa z Kopca Kościuszki.
Nie przypuszczałam że potrafię w mini i szpilkach wchodzić po murze i
rusztowaniach a później wspinać się jeszcze na przełaj po trawiastym stoku
kopca... Ale widok wart byl poświęcenia. Obcasów nigdy nie odnaleziono :)




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2010-10-30 20:39:07

Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: "Vilar" <v...@u...to.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:iahvla$19uj$1@newsread1.aster.pl...
>
> Użytkownik "Paweł" <z...@...ll> napisał w wiadomości
> news:iahup3$ve0$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> news:iahu1o$2kvs$1@newsread1.aster.pl...
>>>>> Że jesteś stary i nie rozumiesz szalonej miłości? ;-P
>>>>
>>>> To prawda, nie rozumiem narażania ewentualnych jadących w imię dowolnie
>>>> szalonej milości.
>>>
>>> Tańczyliśmy na pasie zieleni/wtedy śniegu więc nikt nie był narażony.
>>> Samochód też stał na pasie zieleni bo muzyka musiała być słyszalna. A w
>>> czasie kiedy to trwało nie przejechał ani jeden pojazd....
>>> Wiesz jak to musiało być dawno temu? ;)
>>> Hmm... chyba z 20 lat....
>>>
>>
>> Ach, czyli to było nie na środku tylko pomiędzy :).
>>
>> To mi się też coś przypomniało a propos autostrady.
>>
>> 18 lat temu mieliśmy pojechać w parę osób w Tatry, umówiliśmy się w
>> Krakowie na dworcu o takiej-a-takiej godzinie.
>> Cóż, przyjechała tylko pewna dziewczyna i ja. Od słowa do słowa
>> wymyśliliśmy, że pojedziemy razem, ale... w Pireneje. Jak wymyśliliśmy,
>> tak zrobiliśmy, a przynajmniej robiliśmy :) (Po drodze jeszcze wzięliśmy
>> kąpiel w schronisku prowadzonym przez siostry zakonne w Krakowie -
>> oczywiście nie będąc gośćmi :). Na początek pojechaliśmy pociągiem przez
>> Pragę, Pilzno, do granicy niemieckiej. Od granicy wyłącznie stopem :).
>> Pierwszy nocleg po niemieckiej stronie urządziliśmy sobie w namiocie w
>> wysepce drzew i krzewów utworzonej przez zjazd z autostrady. Było
>> bajecznie. Innej nocy na nocleg wybraliśmy też teren obok, prawie pod
>> autostradą, do którego można było się dostać tylko przeskakując przez
>> tory kolejowe biegnące dwumetrowym nasypem. Daliśmy radę z plecakami.
>> Serce waliło :). Traktorem, potem z szalonym tirowcem, bosym posthipisem
>> dotarliśmy nad Jezioro Bodeńskie, gdzie dziewczę zgubiło pieniądze i
>> zdecydowaliśmy, że w tej sytuacji wracamy :) Wracając wstąpiliśmy jeszcze
>> na Krywań i następnego dnia wróciliśmy do Polski przez zieloną granicę
>> przez Tomanową Przełęcz.
>>
>> To były czasy.
>
> I tak z dziwactw zeszło na wyczyny :)

Ale udział nie jest obowiązkowy, co?

MK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2010-10-30 20:39:44

Temat: Re: Obłęd innym jest pisany?
Od: "Vicky" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>> I tak z dziwactw zeszło na wyczyny :)
>
> Ale udział nie jest obowiązkowy, co?
>

Dawaj dawaj


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 20 ... 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Obrzydliwe oblicza "nauki".
Prokrastynacja - ACT, CBT, mechanizmy obronne, skrypty analizy transakcyjnej, w co grają ludzie... inne
Spopielenie
E.Fromm nawet w niewinnych bajkach widział seks, powinienem się oburzyć?
Jakie wrażenie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »