« poprzedni wątek | następny wątek » |
581. Data: 2006-10-01 18:00:54
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowę"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:efov5s$j7g$2@inews.gazeta.pl...
>> to juz nie ma repetowania klasy??
>
> Wiesz co, trochę nie nadążam za reformami oświaty;-) - do niedawna było
> tak, że jak się rodzic nie zgodził na repetę, to taki niedouczony głąb
> szedł dalej.
straszne......
> mama za nich biegala do
>> szkoly i wyciagala z klopotow, nauczyciel szedl na reke itp brak
>> calkowity swiadmosci "ja sam jestem odpowiedzialny za siebie".
>
> Albo - rodzicom zwisa totalnie, a nauczyciele chcą delikwenta wypchnac
> jak najszybciej ze szkoły.
tez sie zdarza. ale takim to swiety boze nie pomoze.
>>
> i takie jedynki bez inicjatywy ze strony
>> delikwenta zeby je poprawic, beda dobra nauczka dla takiego leserka
>> (nawet jesli ma zostac w klasie).
>
> Takiemu to zwisa, bo on tylko czeka na osiemnastkę;-) - skończy mu sie
> obowiązek szkolny.
na szczescie (taka mam nadzieje) dzieci wyzej opisanych jest mniej. i te co
bardziej normalne i ambitne mimo wszystko dostosuja sie do wymogow
nauczyciela a nie odwrotnie. wiec jesli metoda nie dziala w przypadku
idywiduum, gdzie prawie zadna metoda nie dziala (no, moze wiezenie) nie
oznacza, ze metoda zla, albo nauczyciel do kitu.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
582. Data: 2006-10-01 18:03:48
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:efoulh$i59$1@inews.gazeta.pl...
>>>> a moze by tak jak w szkole u mojej corki- dzwonek telefonu, wylotka
>>>> do dyrektora i konfiskata tel kom do konca zajec.
>>>
>>> "Mamo, wiesz co, a nasza pani to dziś cały dzień gadała przez
>>> komórkę, normalnie ciągle ktoś do niej dzwonił. Nie wolno przecież na
>>> lekcji?" Przykład idzie z góry.
>>
>> nie znam takiego przykladu z zycia. wpsolczuje wiec doswiadczen.
>
> No ja znam akurat. Nawet musiałam się upierać przy tym, ze na lekcji to
> sie jednak z telefonu nie korzysta, chyba, że trzeba wezwać pomoc.
> Współczuć należy temu, kto później, dając zły przykład, będzie wymagał
> prawidłowych zachowań. Mi tam komórka nie dzwoni wtedy, kiedy nie
> powinna.
zaraz bo nie rozumiem- czyli np Harun tak wlasnie robi (dzwoni w czasie
lekcji)
czy moze w szkole mojej corki tak sie dzieje. wiadomo, ze zawsze znajdzie
sie jakis lekko durny nauczyciel, ale czy to ma oznaczac, ze ten normalny i
kulturalny nei moze uzywac metody, ktora skrytykowalaswyzej??
czy ja mam wrazenie, ze na sile chcesz umniejsc kazdy przyklad dyscypliny
szkolnej podajac przyklady, albo totalnych olewusow, albo chamskich
nauczycieli??
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
583. Data: 2006-10-01 18:23:24
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:efov5s$j7g$2@inews.gazeta.pl...
> Takiemu to zwisa, bo on tylko czeka na osiemnastkę;-) - skończy mu sie
> obowiązek szkolny.
W tyle jesteś:) Obowiązek szkolny kończy się z dniem 16 urodzin. (czyli w
gimnazjum)
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
584. Data: 2006-10-01 18:34:58
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowIwon(k)a napisał(a):
>>> nie znam takiego przykladu z zycia. wpsolczuje wiec doswiadczen.
>>
>> No ja znam akurat. Nawet musiałam się upierać przy tym, ze na lekcji
>> to sie jednak z telefonu nie korzysta, chyba, że trzeba wezwać pomoc.
>> Współczuć należy temu, kto później, dając zły przykład, będzie
>> wymagał prawidłowych zachowań. Mi tam komórka nie dzwoni wtedy, kiedy
>> nie powinna.
>
> zaraz bo nie rozumiem
To nic nowego;-)
> - czyli np Harun tak wlasnie robi
Nie wiem, co Harun robi na lekcjach. Napisałam Ci tylko spostrzeżenia
mojego 9latka.
> czy moze w szkole mojej corki tak sie dzieje.
To chyba ty powinnas wiedzieć?
> wiadomo, ze zawsze
> znajdzie sie jakis lekko durny nauczyciel, ale czy to ma oznaczac, ze
> ten normalny i kulturalny nei moze uzywac metody, ktora
> skrytykowalaswyzej??
Jeśli nauczyciel nie używa komórki w czasie lekcji, nie je śniadania,
nie urządza pogawędek z koleżankami - daje dobry przykład dzieciom, nie
naraża się na śmieszność zwracając potem uwagę za gadanie przez komórkę
na lekcji. Czasem jednak nie wiadomo czemu ma pretensję, że dzieciakom
dzwoni, dziwnie nie dostrzegając, ze sam jest hipokrytą.
> czy ja mam wrazenie,
Nie jestem w stanie pojać Twoich wrażeń. Podałam Ci tylko przykład, skad
dzieciom do głowy mogą przychodzic pomysły typu: "nie wyłaczę dzwonka
komórki na lekcji"
A nauczyciele są ludźmi, nie muszą być zaraz ani chamscy, ani olewusi -
po prostu czasem myślenie zaszwankuje.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
585. Data: 2006-10-01 19:20:18
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęDnia Sun, 01 Oct 2006 19:56:03 +0200, krys napisał(a):
> do niedawna było
> tak, że jak się rodzic nie zgodził na repetę, to taki niedouczony głąb
> szedł dalej.
W nauczaniu.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
586. Data: 2006-10-01 19:47:05
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:efp1f7$fs$1@inews.gazeta.pl...
>> zaraz bo nie rozumiem
> To nic nowego;-)
a Ty jak zwykle mila :)
>> - czyli np Harun tak wlasnie robi
>
> Nie wiem, co Harun robi na lekcjach. Napisałam Ci tylko spostrzeżenia
> mojego 9latka.
>
>> czy moze w szkole mojej corki tak sie dzieje.
>
> To chyba ty powinnas wiedzieć?
wlasnie o to mi chodzi- Twoj przyklad jest lekko bez sensu w swietle wymiany
postow z Harun.
>
>> wiadomo, ze zawsze
>> znajdzie sie jakis lekko durny nauczyciel, ale czy to ma oznaczac, ze
>> ten normalny i kulturalny nei moze uzywac metody, ktora
>> skrytykowalaswyzej??
>
> Jeśli nauczyciel nie używa komórki w czasie lekcji, nie je śniadania,
> nie urządza pogawędek z koleżankami - daje dobry przykład dzieciom, nie
> naraża się na śmieszność zwracając potem uwagę za gadanie przez komórkę
> na lekcji. Czasem jednak nie wiadomo czemu ma pretensję, że dzieciakom
> dzwoni, dziwnie nie dostrzegając, ze sam jest hipokrytą.
to wiadomo, ale co to mialo wniesc do tej dyskusji??
>
>> czy ja mam wrazenie,
> Nie jestem w stanie pojać Twoich wrażeń.
czyli nic nowego ;)
> Podałam Ci tylko przykład, skad
> dzieciom do głowy mogą przychodzic pomysły typu: "nie wyłaczę dzwonka
> komórki na lekcji"
dzieciom do glowy przychodza pomysly rozne, co nie zoanacza, ze uczyc ich i
wyxchowywac nie trzeba.
> A nauczyciele są ludźmi, nie muszą być zaraz ani chamscy, ani olewusi -
> po prostu czasem myślenie zaszwankuje.
eureka.
iwon(K)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
587. Data: 2006-10-01 19:54:56
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęDnia Sun, 01 Oct 2006 18:31:01 +0200, krys w wiadomości
<news:efoq6d$376$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):
> nauczyciel miałby być święta krową, która nie próbuje rozwiązywać
> problemów, ktore napotka na swojej zawodowej drodze.
Ależ on je rozwiązuje, ucząc uczniów właściwego podejścia do obowiązków,
tępiąc próby oszustwa i przejawy celowego nieposłuszeństwa.
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
588. Data: 2006-10-01 19:58:44
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowęDnia Sun, 1 Oct 2006 16:07:12 +0200, Elżbieta w wiadomości
<news:j8pjliw3i81.axdi7u3eew4i$.dlg@40tude.net> napisał(a):
>> Dlaczego nie możecie pozostawić tej decyzji poszczególnym nauczycielom?
>> Jakie jest merytoryczne uzasadnienie i potrzeba regulowania tego w WSO?
> Może dlatego żeby nie było nadużyć.
O jakich nadużyciach mówisz? Nauczyciel nie ma obowiązku patrzeć przez
palce na nieprzygotowanie ucznia do lekcji, więc jak nie popatrzy, to i
nadużycia żadnego nie popełnia.
> Żeby uczeń i rodzic wiedzieli jakie były podstawy takiego, a nie innego
> postępowania nauczyciela.
Podstawy były takie, że ten nauczyciel ma takie a nie inne wymagania i
trzeba się do nich stosować.
> żeby mieć argumenty w przypadku gdy ktoś mu zarzuci niesprawiedliwe
> wystawienie oceny.
Pisaliśmy o zgłaszaniu NP.
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
589. Data: 2006-10-01 20:00:48
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmowDnia Sun, 1 Oct 2006 20:23:24 +0200, miranka w wiadomości
<news:efp12t$scv$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):
> W tyle jesteś:) Obowiązek szkolny kończy się z dniem 16 urodzin. (czyli w
> gimnazjum)
Niedokładnie tak. Po obowiązku szkolnym jest jeszcze obowiązek nauki - do
18. roku życia.
--
Sz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
590. Data: 2006-10-01 20:15:02
Temat: Re: Obniżanie ocen za rozmow
"Szerr" <s...@g...peel> wrote in message
news:1sna75ddymov4$.s1bli67pkgnu$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 1 Oct 2006 20:23:24 +0200, miranka w wiadomości
> <news:efp12t$scv$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):
>
> > W tyle jesteś:) Obowiązek szkolny kończy się z dniem 16 urodzin. (czyli
w
> > gimnazjum)
>
> Niedokładnie tak. Po obowiązku szkolnym jest jeszcze obowiązek nauki - do
> 18. roku życia.
Poważnie? To ja najwyraźniej żyłam w błędzie. Przecież szkoły
ponadgimnazjalne nie są obowiązkowe. I przecież z gimnazjów wyrzuca się
młodzież, która skończyła 16 lat a nie radzi sobie z nauką i nie rokuje
nadziei na nagły przypływ inteligencji i wiedzy. Gdzie oni mają spełniać ten
obowiązek nauki i kto go egzekwuje? I czym właściwie różni się obowiązek
szkolny od obowiązku nauki? Bo jeśli nauką ma być przyuczenie do zawodu, to
fajnie, tylko te dzieciaki wcale pracy znaleźć nie mogą, bo zdaje się, że
nikt się tak nie kwapi do przyjmowania uczniów (w sensie "do terminu":),
więc gdzie ten obowiązek?
Jak wiesz coś więcej, to napisz, bo mnie to szczerze zaintrygowało.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |