Data: 2000-07-28 17:03:53
Temat: Re: Obsesja napadu
Od: s...@m...com
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <BH9g5.56770$pD2.1209707@news.tpnet.pl>,
"Piotrek. M." <p...@p...com.pl> wrote:
>
> s...@m...com napisał(a) w wiadomości: <8lq8ra$6m7
$1@nnrp1.deja.com>...
> >A co o takiej sytuacji????
> >Jest ciemnosc. Czesto zdaje mi sie, ze ktos moze mnie napasc. Ktos
stoi
> >pod oknem, stoi gdzies i czyha?
> >Slowo bandyta i morderstwo - powoduja leki.
> >
>
> Wiesz, czasami też obawiam sie napadu, jednakże w sytuacjach realnego
> zagrozenia, typu przejście wieczorem przez nieciekawą okolicę,
przejazd
> nocnym autobusem, towarzystwo zapitych i głosnych kolesi o podejrzanym
> wygladzie. Podczas kiedy przemieszczałem sie pieszo, starałem sie
mieć
> przy sobie coś na własną obronę, ostatnimi czasy, jeżdżac autem nie
mam
> właściewie obaw przed napadem.
>
> Jednakże w przypadku istnienia ciągłych obaw , szczególnie bez realnej
> przyczyny, może to być po prostu oznaka lęku. I tu proponuję abyś
najpierw
> uzbroił(a) sie w coś dla zwiększenia pewności siebie, miotacz gazu,
pałka
> itp... zaczął(a) unikać niebezpiecznych dzielnic itp. Postaw sobie
pytanie
> jak często spotkałas(aś) sie z agresją skierowaną w twoim kierunku.
Jeżeli
> często, to rozumiem obawy, jezeli nigdy to....? Właśnie, Może sięgnij
do
> mojego wczesniejszego wątku o tym, jak "środki masowego przekazu
kreują
> obsesję strachu".
>
> W końcu może potrzebna byłaby wizyta u psychologa... i dojście do
przyczyny
> obsesji i jej usuniecie...
>
> Piotr. M.
>
> Jestem w tej grupie od niedawna. Prosze, wskaz gdzie siegnac do tego
wczesniejszego watku. Swoja droga sam tytul duzo mowi i juz tu moge
przyznac racje. Nie mam polskich fontow.
Pozdrawiam. Dziekuje, sezal
Sent via Deja.com http://www.deja.com/
Before you buy.
|