Data: 2010-04-25 19:55:45
Temat: Re: Ocenzurowano - Tylko dla homo...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 25 Apr 2010 21:39:12 +0200, Piotr napisał(a):
> W dniu 2010-04-25 21:17, Ikselka pisze:
>> Mało tego - nawet ciało przeciwnej płci, o którym wiem, że jest
>> homoseksualne, tak na mnie działa i to nie tylko pod względem seksualnym,
>> ale w ogóle :-)
>> Bardzo byłam swego czasu zawiedziona George'm Michaelem oraz Jodie Foster,
>> moją do tego czasu ulubioną aktorką... Dziś oczywiście ich słucham i
>> oglądam, ale bardzo przeszkadza mi swiadomość, ze nie sa to normalne osoby
>> ppod względem seksualnym. Ich zdolność kulturowego oddziaływania na mnie
>> zmalała, jak sądzę, o jakieś 50 procent.
>>
>
> Faktycznie, zupełnie o tym zapomniałem.
> Kiedyś zostałem przedstawiony jednemu gejowi, o którym mnie uprzedzono
> i miałem autentycznie opory, żeby podać jemu rękę na przywitanie.
MŚK też był w tej sytuacji i podobne miał odczucia, jak piszesz. Ponadto
sam był kilka razy obiektem zalotów - uważam, że to z powodu swojej
atrakcyjności męskiej; widocznie startowała do niego w homo-zalotach strona
"potencjalnie damska" (u nich tak jest, że musi się spotkać dwóch o
przeciwnych jednak konstrukcjach psychicznych - jeden damskiej, drugi
męskiej, czyli dominującej, taką też rolę spełniają w związkach - jeden
zabiega, drugi jest adorowany) ;-)
No ale ja powyżej piszę o osobach płci przeciwnej (czyli w Twoim przypadku
- kobietach, a w moim - mężczyznach), o ktorych wiemy, ze są homo. Czy
jesteś w stanie być seksualnie lub choćbyb towarzysko zainteresowany
kobietą-lesbijką? Właśnie wątpię. Podobnie ja - żeby nie wiem, jak
atrakcyjny był mężczyzna, jeśli wiem o nim, że jest homo - nie istnieje dla
mnie. Gorzej: gdybym się dowiedziała nagle jakimś cudem o tym dotąd nie
wiedząc, że MŚK np jest homo lub uprawiał seks homo z powodu swoich
faktycznych homo-skłonności i przez dłuższy okres czasu (tzn nie
epizodycznie), no to byłaby to dla mnie tragedia, po prostu rzecz nie do
zniesienia. Już wolałabym, aby mnie np zdradził z kobietą - przynajmniej
jego męskość, którą tak sobie cenię, pozostałaby niezaprzeczalna...
>
>> No tak przecież działa sextelefon itp :-)
>>
>
> No tutaj jest jeszcze tembr głosu, ale gdy opis jest tylko
> w postaci czcionki na ekranie, to oddziaływuje tylko poprzez wzorce.
No tak.
>
>> Też tak uważam. Uważam, że homoseksualizm można dziecku wpoić. Vide
>> janczarzy, którzy u zarania skladali się tylko z brańców, młodych chłopców,
>> wychowywanych potem domokrutnej walki, w środowisku męskim i znających
>> dlatego tylko seks z meżczyznami.
>>
>
> Dokładnie tak.
> Przecież już sam Freud zauważył, że:
> "Według Freuda libido odgrywa szczególną rolę w życiu człowieka, w jego
> rozwoju i dojrzewaniu, szczególnie w dojrzewaniu seksualnym, a tym samym
> dojrzewaniu do miłości erotycznej. Libido to ,,energia takich popędów,
> które wiążą się z tym, co łącznie możemy nazwać miłością"29. W centrum
> stoi tu miłość płciowa, której celem jest stosunek seksualny. Libido
> pojawia się już w dzieciństwie i ulega w ciągu życia różnym przemianom.
Na pewno.
> Jak twierdzi Freud pierwszym erotycznym obiektem dziecka jest karmiąca
> pierś matki, a miłość powstaje wraz z zaspokojoną potrzebą pokarmu. Z
> czasem matka staje się obiektem miłości. Zaczyna rozwijać się kompleks
> Edypa, charakteryzujący się pragnieniami seksualnymi skierowanymi do
> matki przy jednoczesnym uczuciu wrogości do ojca.
No tutaj nie całkiem sie zgadzam.
> Po wygaszeniu
> kompleksu Edypa
Temu kompleksowi absolutnie zaprzeczam.
> psychika dziecka przechodzi w okres atencji (utajenia),
> w którym siła libido wyraźnie się zmniejsza, w dalszym rozwoju ponownie
> zwiększa się i wybucha gwałtowanie w okresie dojrzewania. Wtedy to
> libido koncentruje się na osobach z najbliższego otoczenia lub na
> podmiotach zewnętrznych. Jest to czas, gdy pojawiają się nowe cele
> związane z seksualnością. Ukochany obiekt jest przeceniany i w pewnej
> mierze wolny od krytyki, a jego cechy mają większe uznanie niż osób
> niekochanych. W tym okresie gratyfikacja emocjonalna osiągana jest także
> poprzez przeżycia emocjonalne, związane z człowiekiem, na którego
> zostało skierowane libido. Wtedy też rozwija się skłonność do miłości
> erotycznej.
Może i tak jest, ale znane są liczne przypadki miłości platonicznej,
pozbawionej elementu seksualnego.
> Prawidłowy rozwój libido może ulegać zakłóceniom, co może
> mieć wpływ na nawiązanie w przyszłości bliższej więzi emocjonalnej, może
> prowadzić do egotyzmu, anomii seksualnych, nerwic".
> http://milosc-mlodziezy.eprace.edu.pl/270,Milosc_jak
o_zjawisko_seksualne_wedlug_Zygmunta_Freuda.html
> Piotrek
Może i tak być.
Podsumowując: wiele bym mogła powiedzieć ciekawego, a zupełnie odmiennego
niż twierdził Freud, na podstawie mojej miłości. Dlatego patrzę z
przymrużeniem oka na jego dywagacje :-)
|