Strona główna Grupy pl.misc.dieta Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 141


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2004-01-28 12:49:04

Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: "aducha" <a...@r...megapolis.pl> szukaj wiadomości tego autora

na grupie to ja juz dawno sie nie udzielalam, ale ten post mnie wyprowadzil
z rownowagi......
pzdr
aducha


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2004-01-28 12:52:02

Temat: Re: Ocieplenie a zalecana dieta ;)
Od: "Chaciur" <gchat@na_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Leszek Serdyński wrote:
> Użytkownik "jurek" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:bv6i6c$6jp$1@inews.gazeta.pl...
>>
> A tak na marginesie to roslinki w ciagu dnia daja
>> tlen , ale w nocy CO2 wg. niektorych specjalistow bilans sie rownowazy.
>
> Dokładniej to jest tak, że ilość wyprodukowanego tlenu przez roślinkę
> równoważona jest ilością związanego tlenu w postaci CO2 przez mineralizację
> gleby. Czyli co rośnie nad ziemią, to się rozkłada pod ziemią :) Wynik jest
> na zero.
> Nie ma więc znaczenia dla bilansu CO2 uprawa roślin. Jedynie przyrost masy
> drzewnej w lasach (jeżeli występuje) ma bardzo nikły wpływ na CO2.

Tu chodzi raczej o zachowanie obiegu, dynamicznej równowagi.
Ty poruszasz problem związania węgla z paliw kopalnych.

pozdrawiam Chaciur




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2004-01-28 12:52:35

Temat: Re: Ocieplenie a zalecana dieta ;)
Od: "Chaciur" <gchat@na_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Leszek Serdyński wrote:
> Użytkownik "Chaciur" <gchat@na_wp.pl> napisał w wiadomości
> news:bv3mb8$1ea$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>
>> Jeśli chodzi o obniżenie zużycia energii dieta może mieć
>> wielkie znaczenie zaraz po zagadnieniach transportowych.
>
> Zagadnienia transportowe też są zależne od diety. Szczególnie
> transportożerny jest wegetarianizm. Przepisy na dania wegetariańskie
> zawierają składniki z całego świata.

Jako jedna z pierwszych książek w Polsce było
wydane bezpośrednie tłumaczenie angielskiej książki,
a na wyspach je się dużo kolonialnych składników
bez względu na dietę. Natomiast już przepisy z Grodeckiej były
nastawione na produkty lokalne.

>> Jedząc mniej przetworzone produkty można ograniczyć
>> swój niekorzystny wpływ na świat w jakim przyjdzie
>> żyć naszym następcom.
[...o krowach]
> Człowiek za to musi jadać pokarm przetworzony,

Bo Ty tak przeczytałeś u JK?

> bo nie ma przetwórni w swoim
> brzuszku. Za to ma duży mózg. Zawsze jest coś za coś.

Jeżeli Twój duży mózg widzi tylko możliwość zjadania
trawy lub tłuszczu zwierzęcego to może jest zbyt gładki?

> Hodowla zwierząt jest jednym
>> z najbardziej uciążliwych metod przetwarzania żywności.
>
> Na milionach km kw. pasą się zwierzeta. Przetwarzają trawy, mchy, porosty,
> liście, zioła, gałązki. Przetwarzają na mięso, mleko, skóry, wełnę.
> Odchodami użyźniają ziemię. Czy jest to uciążliwe?

Poczytaj sobie dane na ten temat a nie żyj reklamami Milki.

> Gdyby tego nie było, to te miliony km kw. były by niezamieszkane. Ludzie tam
> żyjący albo nie mogliby istnieć, albo musieli by korzystać z niewielkich na
> Ziemi obszarów rolnych, zagęszczając je jeszcze bardziej.

Faktycznie gdyby nie ci wspaniali pasterze to cienko by nam się żyło.
No nieźle Ci 'doktor' namieszał.

pozdrawiam Chaciur




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2004-01-28 12:52:48

Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: "Chaciur" <gchat@na_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Krystyna*Opty* wrote:
[...]
> 2. Jestem ZA eliminowaniem NIEPOTRZEBNEGO cierpienia zwierząt.
[...]

Zawsze wiedziałem że jesteśmy po tej samej stronie.
Wystarczy tylko radykalne cięcie. ;)

pozdrawiam Chaciur

ps. staraj się pisać krócej :))




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2004-01-28 12:52:57

Temat: Re: Ocieplenie a zalecana dieta ;)
Od: "Chaciur" <gchat@na_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

jurek wrote:
>>>> ocieplenie jest faktem:
>
> nie twierdze ze nie i nie twierdze ze tak. Mam watpliwosci, jezeli ktos(w
> szerokim sensie) na wszelkie sposoby usiluje mi cos wmowic, to sie
> "jeze"(odruchowo)

Ok to rozumiem, też się lubię zjeżyć.
W tym wypadku jednak dla wielkich tego świata
wygodniejszym jest zbagatelizować ten problem.

>>>> http://www.gridw.pl/raport_pl/caly/rys11.htm
>
> czysta przekora ;), znalazlem site o termometrach (po francusku a wiec linka
> nie podam bo juz mnie za to zjechano- zainteresowani znajada) i wynika z

zjechali bo nie napisałeś zdanka po naszemu, nie to co teraz :)
Myślisz że to ocieplenie to wina termometrów?

>>>> http://yosemite.epa.gov/oar/globalwarming.nsf/conten
t/Climate.html
>
>
> maly obrazek pt." The Greenhouse Effect" - pytanie jakiej zmianie ulegaja
> promienie sloneczne po odbiciu sie od powierzchni ziemi, te ktore przenikaja
> przez "warstwe" powodujaca efekt cieplarniany w drodze do ziemi ale juz nie
> przenikaja w druga strone?

Bez wnikania w szczegóły analogiczne zjawisko
występuje w zwykłej szklarni, chodzi o kąt i zmianę
ośrodka.

>> węgiel ropa, gaz to energia Słońca gromadzona przez miliony lat,
>> uwolnienie jej w lat kilkaset, może nas wpędzić w problemy
>
> oczywiscie i to dosc szybko, tylko po co wrzucac to na "plecy efektu
> cieplarnianego",

Możemy wrzucić na plecy 'globalnego ocieplenia'

> jest problem bezsensownej grabiezy zasobow nieodnawialnych
> ziemi. Tylko rzadzacy maja problem bo przyznanie sie do jednej glupoty moze
> spowodowac lawine

To bardzo stara taktyka - wypierać się aż do końca,
niestety dość skuteczna

>> trudno mi się odnieść do Twoich spekulacji, przytoczyłem dwa
>> wykresy, wynika z nich, że teoria jest zbieżna z praktyką.
>
> przesledz wykresy, to cos w rodzaju sinusoidy, i tak jest od dziesiatkow
> tysiecy lat. Europa miala juz klimat tropikalny i byla juz prawie w calosci
> pokryta lodem. Bardzo ciekawe sa badania pokrywy lodowej Grenlandi, caly
> czas ekipy naukowcow pracuja nad tym. Jest to doskonaly obraz atmosfery
> ziemskiej z ostatnich kilku tysiecy lat. I byly juz okresy ze atmosfera byla
> gesta od wszelakiego swinstwa, "czlowiek" w tamtej epoce uganial sie za
> bananami ;)

Patrząc gdzieś z daleka to faktycznie możemy na to spojrzeć spokojnie,
może pojawienie się człowieka na Ziemi będzie tylko krótkim epizodem
w jej historii? W rzeczywistości jednak, ludzie sobie wypruwają żyły
żeby zapewnić 'lepszą przyszłość' swoim dzieciom a może się skończyć
tak, że one zapłacą za nasze marnotrawstwo.

>> Jeśli chodzi o obniżenie zużycia energii dieta może mieć
>> wielkie znaczenie zaraz po zagadnieniach transportowych.
>> Jedząc mniej przetworzone produkty można ograniczyć
>> swój niekorzystny wpływ na świat w jakim przyjdzie
>> żyć naszym następcom.
>
> ludzie albo znajda odnawialne i bezpieczne zrodla energi, albo beda musieli
> sie wyniesc na jakas inna planete. Jedna z metod jest oszczedzanie, byle
> tylko z glowa. Bo budowanie wiatrakow zamiast reaktorow atomowych moim
> skromnym zdaniem nie jest zbyt ekologiczne.

Szczególnie jakiś wielkich farm wiatrakowych.
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłby pomiar prądu
netto, czyli mówiąc prościej aby Twój licznik mógł się
kręcić w dwie strony. Doprowadziło by to do zainteresowania
rozproszonym wytwarzaniem na niewielką skalę.

>> Hodowla zwierząt jest jednym
>> z najbardziej uciążliwych metod przetwarzania żywności.
>
> czy mozesz wskazac jakis sites z danymi ktore to potwierdzaja (bo szukalem
> i nie znalazlem). Ktore biora pod uwage zroznicowanie miedzy hodowla
> normalna i intensywna, miedzy nawozem naturalnym -producent zwierzatko i
> syntetycznym -ktory nigdy nie dorowna naturalnemu, miedzy zmniejszona
> iloscia pozywienia dla jedzacych pokarm skoncentrowany i i iloscia konieczna
> dla jedzacych rozrzedzony.

Masz dość wysokie wymagania ;), szukając odpowiednio długo
na pewno uda się dotrzeć do takich informacji.
Na początek porównanie spiruliny, soi, kukurydzy, mięsa
pod względem areału, wody, energii
http://www.spirulinasource.com/earthfoodch7b.html

> A tak na marginesie to roslinki w ciagu dnia daja
> tlen , ale w nocy CO2 wg. niektorych specjalistow bilans sie rownowazy. A
> wiec argument ze spozywnie roslinek to rowniez dobre dla "atmosfery" nie
> trzyma sie "kupy"

Czyli gdybyśmy zabetonowali planetę to wcale się nie udusimy?
Powiem szczerze że Twoje słowa to rewolucja ;)

pozdrawiam Chaciur




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2004-01-28 13:58:01

Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "aducha" <a...@r...megapolis.pl> napisał w wiadomości
news:bv8b1r$29ne$1@mamut.aster.pl...
>
> "slawek" <slawekopty(usuń)@gazeta.pl> wrote in message
> news:bv85kf$mrm$1@inews.gazeta.pl...

> nie, jak dojdzie do tego ze moje koty beda w stanie podja samodzielna
> decyzje o jedzeniu marchewki to bede je karmic marchewka, na razie
> zdecydowanie wola miesko i to miesko dostaja

Mają swój dość stanowczy charakter (na całe szczęście dla nich). Ale w
ferworze swoich wzniosłych idei niektórym wegetariankom jednak przychodzi
do głowy takie karmienie własnego kota. Niedawno był tu świetny "przepis"
jak sobie radzić z kocią niesubordynacją... ;)
http://tinylink.com/?UZKOCqEWMh

> > > ale ja do meczarni zwierzat w ubojniach i do cierpien faszerowanych
> > > antybiotykami kurczakow lapki nie przykladam, moze niewiele to zmienia
> w
> > > calkowitym rachunku, ale rachunek mojego sumienia calkowicie
> > zmienia........
>
> > no jak nie ,jeśli kupujesz mięso dla kota to co nie przykładasz ??

:) Czyli: jak kot je mieso - to nie jest jego wina, a człowiek jak je
mięso - to jest morderca...
Czyli kot ma lepiej w kwestii poczucia winy, niż "podły człowiek
padlinożerca... ;)
Tak się rodzi nienawiść do ludzi jedzących mięso i dla przeciwwagi - miłość
i tolerancja do zwierząt, także mięsożernych. Uważam to za wypaczony obraz
świata podyktowany uczuciami...

> patrz odpowiedz wyzej, kota modyfikowac nie bede bo tak jak powiedzialam w
> prawa natury nie wnikam...

Dokładnie można to odnieść również do człowieka i powiedzieć tak:
"diety wszystkożernego człowieka modyfikować nie będę (jakąś tam ideologią),
bo tak jak powiedziałam w prawa natury nie wnikam..."
A tak się dzieje - niektórzy wegetrianie wykluczają z diety własnych dzieci
mięso ingorując fakt, że tymsamym modyfikują naturę ich organizmów.
Problem w tym, że są przekonani o własnej nieomylności w takim postępowaniu
wobec własnych dzieci.

> jakby mial szanse w miescie polowac to by karmil sie sam....
> moj maz i cala rodzina zajada sie mieskiem i to ich wybor, a ja nie i mam
do tego prawo
> chcialam ttylko podkreslic niespojnosc i niekonsekwencje myslenia pewnych
> osob, jak juz sie zajadam mieskiem to nie uderzam w sumienia

O, jak ładnie nazywasz to, co zjada Twoja rodzina, a my podobno jemy
ścierwo, padlinę itp. ;)))
Czy to czasami nie jest hipokryzja?

> > > bo to naprawde wszystko jedno gdzie te zwierzeta cierpia, czy po to
> zebys
> > > mogla naplenic optymalny zoladek czy po to zebys nie miala uczulenia
od
> > > kosmetykow czy po to zeby badac wplyw blonnika
>
> chcialam ttylko podkreslic niespojnosc i niekonsekwencje myslenia pewnych
> osob, jak juz sie zajadam mieskiem to hipokryzja jest litowanie sie nad
> zwierzetami laboratoryjnymi..... cierpienie to cierpienie.......

No tak... ale kota karmisz cierpieniem zwierząt (?)
Wyobraź sobie taki paradoks: wszyscy ludzie na świecie są wegetarianami,
ale każdy z nich trzyma w domu conajmniej jednego kota i psa (karmiąc je
oczywiście mięsem)... ;))))

Czy naprawdę jesteś w stanie nie korzystać z wszelkich produktów okupionych
cierpieniem zwierząt laboratoryjnych i produktów pochodzenia zwierzęcego,
np. leki, kosmetyki i tysiąc innych drobiazgów?
Usiłuję cały czas powiedzieć, że NIE DA SIĘ z życia wykluczyć tych
zależności. Jest to wbrew naturze, a z naturą się nie wygra i nie da się
bezkarnie jej ignorować. Co najwyżej należy ją poznawać, szanować
i umiejętnie ją wykorzystywać ("Mądrością wydaje się umiejętność gry na
logice przyrody." ks. prof. Wł. Sedlak)

> > czym się różni optymalny żołądek od nieoptymalnego wszystkozjadacza ??
> > jakieś nowe pojęcie ??
>
> optymalny zjada wiecej miesa, niech zgadne?

A tyle razy optymalni wyjaśniali, że akurat mięsa jedzą MNIEJ, niż przed
zastosowaniem DO... :(

> >tu nie ma ideologii zadnej, tu jest konsekwencja czego wlasnie niektorym
> brak

[Nieopatrznie "podpięłaś" swoje zdanie pod cytat Sławka]
No to jak z tą Twoją konsekwencją w karmieniu mięsem swojego kota? No i z
tymi wszystkimi produktami włącznie z kosmetykami i lekami, czy z nich nigdy
nie korzystasz? Cierpienie to cierpienie - to Twoje słowa, no i hołdujesz
zasadzie konsekencji... ? 8)

> a i ostatnie pytanie:
> czy jakby na zwierzatkach testowano zgubny wplyw tluszczow zwierzecych a
nie blonnika to tez by bylo bezsenswowne cierpienie zwierzat?

Oczywiście! (tylko czy ktoś robi takie badania???? 8) )
KAŻDY test na zwierzętach może potencjalnie wywołać cierpienie.
Są jednak cierpienia zupełnie zbędne, a są cierpienia podyktowane
tzw. wyższą koniecznością, a między tymi skrajnościami jest cała reszta
motywacji. Wypadałoby to jednak rozróżniać i nie pakować wszystkiego do
jednego worka.

Krystyna





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2004-01-28 14:15:22

Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: "aducha" <a...@r...megapolis.pl> szukaj wiadomości tego autora



> > > > ale ja do meczarni zwierzat w ubojniach i do cierpien faszerowanych
> > > > antybiotykami kurczakow lapki nie przykladam, moze niewiele to
zmienia
> > w
> > > > calkowitym rachunku, ale rachunek mojego sumienia calkowicie
> > > zmienia........
> >
> > > no jak nie ,jeśli kupujesz mięso dla kota to co nie przykładasz ??
>
> :) Czyli: jak kot je mieso - to nie jest jego wina, a człowiek jak je
> mięso - to jest morderca...
> Czyli kot ma lepiej w kwestii poczucia winy, niż "podły człowiek
> padlinożerca... ;)
> Tak się rodzi nienawiść do ludzi jedzących mięso i dla przeciwwagi -
miłość
> i tolerancja do zwierząt, także mięsożernych. Uważam to za wypaczony obraz
> świata podyktowany uczuciami...

juz wielokrotnie podkreslalam ze absolutnie nie zywie zadnych negatywnych
uczuc w stosunku do miesozercow- nie wiem skad te wnioski?
nikomu nie zarzucam ze robi zle bo je mieso....
>
> > patrz odpowiedz wyzej, kota modyfikowac nie bede bo tak jak powiedzialam
w
> > prawa natury nie wnikam...
>
> Dokładnie można to odnieść również do człowieka i powiedzieć tak:
> "diety wszystkożernego człowieka modyfikować nie będę (jakąś tam
ideologią),
> bo tak jak powiedziałam w prawa natury nie wnikam..."
> A tak się dzieje - niektórzy wegetrianie wykluczają z diety własnych
dzieci
> mięso ingorując fakt, że tymsamym modyfikują naturę ich organizmów.
> Problem w tym, że są przekonani o własnej nieomylności w takim
postępowaniu
> wobec własnych dzieci.

hmmm czyli to jednak ty potepiasz wegetarian?
a nie ja miesozercow? lol


>
> > jakby mial szanse w miescie polowac to by karmil sie sam....
> > moj maz i cala rodzina zajada sie mieskiem i to ich wybor, a ja nie i
mam
> do tego prawo
> > chcialam ttylko podkreslic niespojnosc i niekonsekwencje myslenia
pewnych
> > osob, jak juz sie zajadam mieskiem to nie uderzam w sumienia
>
> O, jak ładnie nazywasz to, co zjada Twoja rodzina, a my podobno jemy
> ścierwo, padlinę itp. ;)))
> Czy to czasami nie jest hipokryzja?

a czy ja powiedzialam kiedykolwiek ze jesz, cytuje: scierwo, padline itp?
nie przypominam sobie....
czytaj uwaznie to co pisze bo jak narazie to jestes mistrzynia
filtracji.....
>
> > > > bo to naprawde wszystko jedno gdzie te zwierzeta cierpia, czy po to
> > zebys
> > > > mogla naplenic optymalny zoladek czy po to zebys nie miala uczulenia
> od
> > > > kosmetykow czy po to zeby badac wplyw blonnika
> >
> > chcialam ttylko podkreslic niespojnosc i niekonsekwencje myslenia
pewnych
> > osob, jak juz sie zajadam mieskiem to hipokryzja jest litowanie sie nad
> > zwierzetami laboratoryjnymi..... cierpienie to cierpienie.......
>
> No tak... ale kota karmisz cierpieniem zwierząt (?)
> Wyobraź sobie taki paradoks: wszyscy ludzie na świecie są wegetarianami,
> ale każdy z nich trzyma w domu conajmniej jednego kota i psa (karmiąc je
> oczywiście mięsem)... ;))))
>
> Czy naprawdę jesteś w stanie nie korzystać z wszelkich produktów
okupionych
> cierpieniem zwierząt laboratoryjnych i produktów pochodzenia zwierzęcego,
> np. leki, kosmetyki i tysiąc innych drobiazgów?
> Usiłuję cały czas powiedzieć, że NIE DA SIĘ z życia wykluczyć tych
> zależności. Jest to wbrew naturze, a z naturą się nie wygra i nie da się
> bezkarnie jej ignorować. Co najwyżej należy ją poznawać, szanować
> i umiejętnie ją wykorzystywać ("Mądrością wydaje się umiejętność gry na
> logice przyrody." ks. prof. Wł. Sedlak)

staram sie jak moge i wierz mi nie jest to niemozliwe i nic nie wykluczam
to czlowiek zabral kotom mozliwosc normalnego funkcjonowania zatem robie
wszystko zeby mu w naszym swiecie pomoc

> > > czym się różni optymalny żołądek od nieoptymalnego wszystkozjadacza ??
> > > jakieś nowe pojęcie ??
> >
> > optymalny zjada wiecej miesa, niech zgadne?
>
> A tyle razy optymalni wyjaśniali, że akurat mięsa jedzą MNIEJ, niż przed
> zastosowaniem DO... :(
>
> > >tu nie ma ideologii zadnej, tu jest konsekwencja czego wlasnie
niektorym
> > brak
>
> [Nieopatrznie "podpięłaś" swoje zdanie pod cytat Sławka]
> No to jak z tą Twoją konsekwencją w karmieniu mięsem swojego kota? No i z
> tymi wszystkimi produktami włącznie z kosmetykami i lekami, czy z nich
nigdy
> nie korzystasz? Cierpienie to cierpienie - to Twoje słowa, no i hołdujesz
> zasadzie konsekencji... ? 8)
>
> > a i ostatnie pytanie:
> > czy jakby na zwierzatkach testowano zgubny wplyw tluszczow zwierzecych a
> nie blonnika to tez by bylo bezsenswowne cierpienie zwierzat?
>
> Oczywiście! (tylko czy ktoś robi takie badania???? 8) )
> KAŻDY test na zwierzętach może potencjalnie wywołać cierpienie.
> Są jednak cierpienia zupełnie zbędne, a są cierpienia podyktowane
> tzw. wyższą koniecznością, a między tymi skrajnościami jest cała reszta
> motywacji. Wypadałoby to jednak rozróżniać i nie pakować wszystkiego do
> jednego worka.

no lol akapit wyzej zarzucilas mi cos co dokaldnie teraz bardzo uadnie
udowodnilas
hmmmm a co w takim razie jest cierpieniem w ramach slynnej wyzszej
koniecznosci?leki?
jak juz tak mowimy o prawach natury to wlasnie ono dyktuje ze przegrywa
jednostka slabsza nie?
skoro tak to po co leki? chyba po to zeby te slabsze jednostki bronic.....

sumujac
albo nie czytasz dokladnie tego co pisze albo jestes zbyt skoncentrowana na
tym zeby wywazac otwarte drzwi albo operujemy na zupelnie innym poziomie
abstrakcji a tego sie juz nie da przeskoczyc
i jeszce raz do znudzenia:
nigdy nie powiedzialam ze jedzenie miesa jest zle, ze potepiam ludzi ktorzy
mieso jedza!!!!!!!!
zarzucam tylko lepperyzm w apelowaniu o zastanowienie sie nad cierpieniem
zwierzat laboratoryjnych jedzac rownoczesnie mieso?

aducha


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2004-01-28 14:42:40

Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: "aducha" <a...@r...megapolis.pl> szukaj wiadomości tego autora


sprostowanie-pojechalam osobiscie- mea culpa, ale trudno sie czasem do tego
nie posunac jak ktos mi wmawia ze pisze cos czego nie napisalam........
pzdr
aducha


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2004-01-28 15:59:46

Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "aducha" <a...@r...megapolis.pl> napisał w wiadomości
news:bv8g7e$2eog$1@mamut.aster.pl...

> > O, jak ładnie nazywasz to, co zjada Twoja rodzina, a my podobno jemy
> > ścierwo, padlinę itp. ;)))
> > Czy to czasami nie jest hipokryzja?
>
> a czy ja powiedzialam kiedykolwiek ze jesz, cytuje: scierwo, padline itp?
> nie przypominam sobie....
> czytaj uwaznie to co pisze bo jak narazie to jestes mistrzynia
> filtracji.....

"Jesteś... jesteś".... ileż to ja opinii na swój temat przeczytałam...
Wiem już dawno jak jestem... wystarczy pogooglować.
Nie zmieniaj tematu, ja nie jestem tematem grupy.
A co do powyzszych określeń, to rzeczywiście nie wiem, czy Tobie się
zdarzyły. Prawdopodobnie nie, właśnie dlatego, że masz mięsojadów w
najbliższej rodzinie. Czyżby znów jakieś przejawy hipokryzji. OK. OK. być
może, należysz do tych wyjątkowych wegetarian, ktorzy nie uważają za
stosowne nazywać tak mięso. Jednak Twoi przyjaciele tak je nazywają i jakoś
Cię to nie oburza i nie wyprowadza z równowagi. Czyżby znów przejawy
hipokryzji, na którą tak się zżymasz?

> > Usiłuję cały czas powiedzieć, że NIE DA SIĘ z życia wykluczyć tych
> > zależności. Jest to wbrew naturze, a z naturą się nie wygra i nie da się
> > bezkarnie jej ignorować. Co najwyżej należy ją poznawać, szanować
> > i umiejętnie ją wykorzystywać ("Mądrością wydaje się umiejętność gry na
> > logice przyrody." ks. prof. Wł. Sedlak)
>
> staram sie jak moge i wierz mi nie jest to niemozliwe i nic nie wykluczam
> to czlowiek zabral kotom mozliwosc normalnego funkcjonowania zatem robie
> wszystko zeby mu w naszym swiecie pomoc

OK. Za to, że mimo wszystko karmisz kota mięsem, to nawet Ci jestem
wdzięczna. Czyli wykazujesz, że rzeczywiście czujesz się za tego kota
odpowiedzialna i liczysz się z jego podstawową potrzebą, jaką jest jego
odżywianie według jego natury. Oby więcej wegetarian podobnie myślało.
--------------------------------------------
> > > > czym się różni optymalny żołądek od nieoptymalnego wszystkozjadacza
??
> > > > jakieś nowe pojęcie ??
> > >
> > > optymalny zjada wiecej miesa, niech zgadne?
> >
> > A tyle razy optymalni wyjaśniali, że akurat mięsa jedzą MNIEJ, niż przed
> > zastosowaniem DO... :(
> >
> > > >tu nie ma ideologii zadnej, tu jest konsekwencja czego wlasnie
> niektorym
> > > brak
> >
> > [Nieopatrznie "podpięłaś" swoje zdanie pod cytat Sławka]
> > No to jak z tą Twoją konsekwencją w karmieniu mięsem swojego kota? No i
z
> > tymi wszystkimi produktami włącznie z kosmetykami i lekami, czy z nich
> nigdy
> > nie korzystasz? Cierpienie to cierpienie - to Twoje słowa, no i
hołdujesz
> > zasadzie konsekencji... ? 8)
> >
> > > a i ostatnie pytanie:
> > > czy jakby na zwierzatkach testowano zgubny wplyw tluszczow zwierzecych
a
> > nie blonnika to tez by bylo bezsenswowne cierpienie zwierzat?
----------------------------------------
Wycinaj cytaty na które nie odpowiadasz (patrz. zaznaczyłam w ramce),
bo post staje się mało czytelny.

> > Oczywiście! (tylko czy ktoś robi takie badania???? 8) )
> > KAŻDY test na zwierzętach może potencjalnie wywołać cierpienie.
> > Są jednak cierpienia zupełnie zbędne, a są cierpienia podyktowane
> > tzw. wyższą koniecznością, a między tymi skrajnościami jest cała reszta
> > motywacji. Wypadałoby to jednak rozróżniać i nie pakować wszystkiego do
> > jednego worka.
>
> no lol akapit wyzej zarzucilas mi cos co dokaldnie teraz bardzo uadnie
> udowodnilas
> hmmmm a co w takim razie jest cierpieniem w ramach slynnej wyzszej
> koniecznosci?leki?

"lol"... "lol"... Nie śmiej się zanim cokolwiek nie zrozumiesz, bo taki
śmiech potem okazuje się głupawy... ;]

ZWŁASZCZA leki!
Akurat optymalnym (z długim stażem na DO) - jak wiesz (a może nie wiesz,
i stąd ten rechot) - te leki są najmniej potrzebne.
Nie ma drugiej takiej grupy społecznej, która tak szybko może rezygnować z
leczenia farmakologicznego i tym samym:
to właśnie optymalni przyczyniają się do zmniejszania zapotrzebowania na
stosowanie badań na zwierzętach nad coraz to nowymi lekami. :)

> jak juz tak mowimy o prawach natury to wlasnie ono dyktuje ze przegrywa
> jednostka slabsza nie?
> skoro tak to po co leki? chyba po to zeby te slabsze jednostki bronic.....

Właśnie dlatego bronić, że jednostka jest słabsza. Etyka i moralność to
wrażliwość, którą odczuwa tylko człowiek (zrównoważony i zdrowy
psychicznie).
A człowieczeństwo, jak chyba wiesz z historii naszego gatunku, zrodziło się
na myśliwstwie, a nie na rolnictwie.
Ważna jest chronologia kolejno następujących po sobie zdarzeń i wzajemnych
oddziaływań między środowiskiem (w tym: dietą) a organizmem przodka
człowieka, aż do ukształtowania się homo sapiens.

> sumujac
> albo nie czytasz dokladnie tego co pisze albo jestes zbyt skoncentrowana
na
> tym zeby wywazac otwarte drzwi albo operujemy na zupelnie innym poziomie
> abstrakcji a tego sie juz nie da przeskoczyc

i vice wersa. Chyba tu się zgodzę, dawno już to podejrzewałam, że opty i
wege (nie wspomnę o innych) chadzają zupełnie innymi ścieżkami myślenia,
inne schematy. Tylko skąd ta niemożność myślenia abstrakcyjnego się bierze?
Ja myślę, że wynika to z wypierania ze świadomości niewygodnych dla naszej
idei faktów z otaczającej nas rzeczywistości i jednocześnie naciąganie
innych.
Wieem... zaraz uderzysz w strunę, że to właśnie najbardziej dotyczy
niesprawdzonej naukowo idei DO i optymalnych. Z tym, że każdy z optymalnych
codziennie sprawdza tę ideę na sobie i ocenia według własnych cielesnych
doświadczeń, porównuje je z dawnymi doświadczeniami dietetycznymi i
zdrowotnymi, z otoczeniem i wyciąga własne wnioski. Tak się dzieje cały czas
od wielu lat i każdy szuka swojej własnej drogi żywienia według zasad
żywienia optymalnego. Jest to więc z naszej strony ponowna weryfikacja,
bo przeszłość musi być ponownie interpretowana w świetle teraźniejszości.
Tak się rozwijają nauki i poszerza ludzka świadomość rzeczywistości.

> i jeszce raz do znudzenia:
> nigdy nie powiedzialam ze jedzenie miesa jest zle, ze potepiam ludzi
ktorzy
> mieso jedza!!!!!!!!

Ale nie krzycz tak. Postaram się zapamiętać, że istnieje taka wyjątkowa
wegetarianka, która potrafi tak myśleć :)
Pozwolisz, że to sobie zapiszę ku pamięci - w kajeciku :)
(coby mi nie wypaczało ogólnego obrazu o wegetarianach pod wpływem czytania
grup dyskusyjnych).

> zarzucam tylko lepperyzm w apelowaniu o zastanowienie sie nad cierpieniem
> zwierzat laboratoryjnych jedzac rownoczesnie mieso?

A ja jeszcze raz powtarzam, że jestem przeciw NIEPOTRZEBNEMU cierpieniu,
nie tylko zwierząt, ale i ludzi (włącznie z wegetarianami)... :)
Wszak cierpienie nie jest cnotą, jako taką.

Krystyna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2004-01-28 16:11:12

Temat: Re: Dlaczego blonnik jest niezbedny w diecie
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah> szukaj wiadomości tego autora

aducha w wiadomości news:bv8b59$29oo$1@mamut.aster.pl pisze:

> na grupie to ja juz dawno sie nie udzielalam, ale ten post mnie
> wyprowadzil z rownowagi......

Bo zle sie odzywiasz, nie jadasz zwierzecych bialek oraz tluszczow i jestes
wegetarianka.

Bylem pierwszy?

MSPANC

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 15


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Good-bay Mr Atkins?
Kto poda przepis na obiadek MM ?
MM płatki owsiane
dieta MM
[OT] A może by tak...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »