Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Oczarowanie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Oczarowanie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 20


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-08-29 14:24:54

Temat: Oczarowanie
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Temat "oczarowania" przewinął się w poprzednim dłuuugim wątku.

Czy sądzicie ze samo "oczarowanie" jeśli nie wiąże się z żadnymi czynami
jest czymś złym ?
Jeśli lubi się z daną osoba płci przeciwnej przebywać, rozmawiać, ma się
wiele wspólnych tematów i zbieżne poglądy, jeśli ta osoba się nam nawet
podoba, ale świadomie nie dopuszczamy do niczego więcej, bo jesteśmy wierni
swoim zasadom i swojemu partnerowi - czy to wg Was coś złego wobec stałego
partnera ?

Czy jest pewnego rodzaju "zdradą" wobec stałego partnera rozmowa z taką
osobą, spotkanie z nią, a czy jest nią wymiana maili w których dyskutujemy
na interesujące nas obydwoje tematy ? (które niestety stałego partnera nie
interesują)

Jeśli wasz stały partner przezywałby oczarowanie jakąś osobą przeciwnej
płci - jakbyście zareagowali ?

Interesuje mnie Wasze zdanie , bo z poprzedniego wątku (nie ze wszystkich
wypowiedzi) wynika jakas bardzo silna potrzeba "zawłaszczenia" dla siebie
wszystkich uczuć i myśli swojego partnera.

A moze to wygląda inaczej po 2 latach a inaczej po 20 latach małżeństwa (ja
jestem po 22 latach małżeństwa). ?

Pozdrowienia.

Basia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-08-29 14:57:26

Temat: Re: Oczarowanie
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid> szukaj wiadomości tego autora

Basia Z. wrote:

> Temat "oczarowania" przewinął się w poprzednim dłuuugim wątku.
>
> Czy sądzicie ze samo "oczarowanie" jeśli nie wiąże się z żadnymi
> czynami jest czymś złym ?

IMHO oczarowanie jest tylko emocją. Emocje nie mogą być ani złe,
ani dobre - złe lub dobre może być uleganie emocjom i kierowanie
życiem na podstawie emocji. Skoro więc za oczarowaniem nie idą
*żadne* czyny, to nie ma w tym nic złego. A w szczególnie dobrych
okolicznościach, opanowane i świadomie kontrolowane oczarowanie
osobą trzecią może się przyczynić do pogłębienia związku ze stałym
partnerem, np. poprzez afirmację tego związku i świadomy wybór
jego kontynuowania czy nawet wzbogacenia.

> Jeśli lubi się z daną osoba płci przeciwnej przebywać, rozmawiać,
> ma się wiele wspólnych tematów i zbieżne poglądy, jeśli ta osoba
> się nam nawet podoba, ale świadomie nie dopuszczamy do niczego
> więcej, bo jesteśmy wierni swoim zasadom i swojemu partnerowi
> - czy to wg Was coś złego wobec stałego partnera ?

No tu już mówisz o czymś więcej niż samo oczarowanie: to jest już
oczarowanie _wraz_ ze świadomym szukanie kontaktu z "czarującą" osobą.
W tej sytuacji jest już IMHO jakaś nieuczciwość wobec partnera,
zwłaszcza jeśli ten stan "szukania kontaktu" trwa dłużej i często się
powtarza. "Krew nie woda", taka przedłużająca się znajomosć może być
igraniem z ogniem - albo z powodu nagłego zachwiania się siły charakteru
oczarowanej osoby (choćby przy alkoholu), albo też ze względu na
groźbę nieumyślnego zranienia lub nawet pozornie nieuzasadnionego
ale jednak zrozumiałego wzbudzenia destrukcyjnej zazdrości u stałego
partnera.

Pozdr,
--
ŁK



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-08-29 15:16:30

Temat: Re: Oczarowanie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> wrote in
message news:ed1igo$e75$1@news2.ipartners.pl...
> Temat "oczarowania" przewinął się w poprzednim dłuuugim wątku.
>
> Czy sądzicie ze samo "oczarowanie" jeśli nie wiąże się z żadnymi czynami
> jest czymś złym ?
> Jeśli lubi się z daną osoba płci przeciwnej przebywać, rozmawiać, ma się
> wiele wspólnych tematów i zbieżne poglądy, jeśli ta osoba się nam nawet
> podoba, ale świadomie nie dopuszczamy do niczego więcej, bo jesteśmy
> wierni
> swoim zasadom i swojemu partnerowi - czy to wg Was coś złego wobec stałego
> partnera ?

czesto zanim nastapi zdrada fizyczna, wystepuje zdrada psychiczna.
trzeba sie emocjonlanie oddalic od partnera zeby emocjonlanie
zaangazowac sie gdzie indziej. mozna kogos podziwiac, moze nam ktos
imopnowac, jednakze to z TZ najlepiej nam sie spedza czas, dyskutuje,
i do niego z przyjemnoscia wracamy. jesli wolimy z tym innym/inna spedzac
czas,
mimo, ze fizycznie nie mamy zadnych kontaktow, jest imo znakiem, ze
zaczynamy oddalac sie od tz co prowadzi do zdrady psychicznej.
>
> Czy jest pewnego rodzaju "zdradą" wobec stałego partnera rozmowa z taką
> osobą, spotkanie z nią, a czy jest nią wymiana maili w których dyskutujemy
> na interesujące nas obydwoje tematy ? (które niestety stałego partnera nie
> interesują)

imo wszystko zalezy od ladunku emocjonalnego jakie daje nam takie
rozmowy, maile. jesli staja sie czyms do zycia potrzebnym obawiam sie, ze
jest to "zdrada". oznacza to, ze tz nie wystacza do zaspokojenia
psychicznych
wiezi z druga odoba. poza tym bardzo jest to ogolnikowe switerdzenie
"interesujace tamaty", bo jesli sa to rozmowy biznesowe, czy inne tego typu
to mozna smialo trzymac to na tym poziomie, bez zadnych fascynacji.
jesli jednak poptrzez te rozmowy osoba ta zaczyna byc na tyle fascynujaca,
ze
bez niej i tych rozmow jest nam zle, i tesknimy za niia i nimi, to juz jest
przekroczenie granicy.


> Interesuje mnie Wasze zdanie , bo z poprzedniego wątku (nie ze wszystkich
> wypowiedzi) wynika jakas bardzo silna potrzeba "zawłaszczenia" dla siebie
> wszystkich uczuć i myśli swojego partnera.

nie. istniejej silna potrzeba lojalnosci i uczciwosci wobec partnera.
mozna miec kolegow, ale tylko na stopie kolezenskiej. co innego
zauroczenie, wtedy ten kolega staje sie wiecej niz tylko kolega.
i nie nazywaj tego zawlaszczeniem. to jest tylko uczciwosc.
>
> A moze to wygląda inaczej po 2 latach a inaczej po 20 latach małżeństwa
> (ja
> jestem po 22 latach małżeństwa). ?

kiedy czytam rozmowy z malzenstwami z dluugoletnim stazem, (50-60 lat)
wszyzcy oni stwierdzaja, ze wciaz zona/maz sa dla nich fascynujacy.
imo jesli po X latach kazde spedza osobno czas to takie malzesntwo jest
puste, i stad pozniej potrzeba zapelnienia tej pustki innymi "fascynujacym"
osobami.


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-08-29 15:41:08

Temat: Re: Oczarowanie
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:ed1igo$e75$1@news2.ipartners.pl...

> A moze to wygląda inaczej po 2 latach a inaczej po 20 latach małżeństwa
> (ja
> jestem po 22 latach małżeństwa). ?

I to chyba jest ten klucz. Moje wnioski są takie, że w zdrowo zbudowanym
związku dwóch dowartościowanych partnerów nie jest to nie tylko nic złego,
ale jeśli pozytywne emocje różnych przyjaźni można przenieść do własnego
związku, to może być wręcz pozytywne.

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-08-29 16:12:32

Temat: Re: Oczarowanie
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości news:ed1igo$e75$1@news2.ipartners.pl...


> Czy sądzicie ze samo "oczarowanie" jeśli nie wiąże się z żadnymi
czynami
> jest czymś złym ?

Nie jest niczym złym, można zyskać dobrego przyjaciela... jeśłi w
związkach obu 'oczarowanych' sobą jest wszystko w porządku, to takie coś
tylko ku dobru prowadzić będzie... aczkolwiek tak naprawdę nigdy nie
wiesz, jak daleko Cię to zaprowadzi...


> Jeśli lubi się z daną osoba płci przeciwnej przebywać, rozmawiać, ma
się
> wiele wspólnych tematów i zbieżne poglądy, jeśli ta osoba się nam
nawet
> podoba, ale świadomie nie dopuszczamy do niczego więcej, bo jesteśmy
wierni
> swoim zasadom i swojemu partnerowi - czy to wg Was coś złego wobec
stałego
> partnera ?

Nie, to nie jest nic złego, póki się o tym partnerze nie zapomni...


>
> Czy jest pewnego rodzaju "zdradą" wobec stałego partnera rozmowa z
taką
> osobą, spotkanie z nią, a czy jest nią wymiana maili w których
dyskutujemy
> na interesujące nas obydwoje tematy ? (które niestety stałego partnera
nie
> interesują)

Nie.


> Jeśli wasz stały partner przezywałby oczarowanie jakąś osobą
przeciwnej
> płci - jakbyście zareagowali ?

Ja bym się bardzo cieszył, i czasami miałem okazję się cieszyć ;o) Żona
też ma kilku dobrych przyjaciół i ma z nimi o czym rozmawiać...


> Interesuje mnie Wasze zdanie , bo z poprzedniego wątku (nie ze
wszystkich
> wypowiedzi) wynika jakas bardzo silna potrzeba "zawłaszczenia" dla
siebie
> wszystkich uczuć i myśli swojego partnera.

To pomieszanie z poplątaniem, bo się ludziom myli miłość z własnością
(ale mnie zaraz znów pewnie zakrzyczą, że z rozbitej rodziny,
poligamista i się nie znam - krótkowzroczność, ale co począć ;o)


> A moze to wygląda inaczej po 2 latach a inaczej po 20 latach
małżeństwa (ja
> jestem po 22 latach małżeństwa). ?

Ja wchodzę w 13, ale miałem tak od początku, we wcześniejszych związkach
też.

Pozdrawiam serdecznie
Paweł



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-08-29 16:52:07

Temat: Re: Oczarowanie
Od: Gosia Plitmik <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Basia Z. napisał(a):

> Czy sądzicie ze samo "oczarowanie" jeśli nie wiąże się z żadnymi czynami
> jest czymś złym ?
> Jeśli lubi się z daną osoba płci przeciwnej przebywać, rozmawiać, ma się
> wiele wspólnych tematów i zbieżne poglądy, jeśli ta osoba się nam nawet
> podoba, ale świadomie nie dopuszczamy do niczego więcej, bo jesteśmy wierni
> swoim zasadom i swojemu partnerowi - czy to wg Was coś złego wobec stałego
> partnera ?

Basiu, samo oczarowanie nie jest niczym złym, ale mam wrazenie, ze w
Twoim przypadku nie tylko chodzi o oczarowanie;-)Sama sie boisz, ze
zabrniesz gdzies dalej, ale to takie moje gdybanie
--

Gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-08-29 16:53:07

Temat: Re: Oczarowanie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Gosia Plitmik" <p...@o...pl> wrote in message
news:ed1rbi$rls$1@news.onet.pl...

> Basiu, samo oczarowanie nie jest niczym złym, ale mam wrazenie, ze w Twoim
> przypadku nie tylko chodzi o oczarowanie;-)Sama sie boisz, ze zabrniesz
> gdzies dalej, ale to takie moje gdybanie


z tego co kiedys pisala Basia, takie "oczarowanie" miala
w przeszlosci.

iwon(K)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-08-29 16:54:38

Temat: Re: Oczarowanie
Od: Gosia Plitmik <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a napisał(a):

> z tego co kiedys pisala Basia, takie "oczarowanie" miala
> w przeszlosci.
Az boje się zapytac jak sie skonczyło;-)?

--

Gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-08-29 16:59:07

Temat: Re: Oczarowanie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Gosia Plitmik" <p...@o...pl> wrote in message
news:ed1rg9$rls$2@news.onet.pl...

>> z tego co kiedys pisala Basia, takie "oczarowanie" miala
>> w przeszlosci.
> Az boje się zapytac jak sie skonczyło;-)?

no, dalej jest z mezem, jesli o to chodzi, i z tego co sama pisze :)


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-08-29 17:03:41

Temat: Re: Oczarowanie
Od: Gosia Plitmik <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a napisał(a):

> no, dalej jest z mezem, jesli o to chodzi, i z tego co sama pisze :)

Hmm, no to chyna nie było tak zle, z tym "oczarowaniem";-)


--

Gosia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

zycie po zyciu *czyli po rozwodzie)link
Jakie prawo?
Kłótnia z teściową o ... (długie)
Domain For Sale: Auction Airsoft .co .uk
mały dylemacik

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »