Data: 2012-10-12 21:31:53
Temat: Re: Oda do dys.
Od: Qrczak <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2012-10-12 22:24, obywatel Ikselka uprzejmie donosi:
> Dnia Fri, 12 Oct 2012 14:44:35 +0200, Agnieszka napisał(a):
>
>> Czy ja wiem czy pozytywny przykład? Po prostu życie. Całe życie pisałam
>> prawą ręką a patrzyłam lewym okiem czy słuchałam lewym uchem. Nie
>> przeszkadzało mi to wygrywać w szkole w konkursach plastycznych ani grać w
>> szkole muzycznej na skrzypcach.
>
> W której ręce je trzymałaś? - przecież w lewej, no to w sumie miałaś
> łatwiej niż ja, nie? :-)
>
>> W ogóle mi nigdy nie przeszkadzało i do
>> głowy mi nie przyszło wiązać z tym jakiekolwiek moje niepowodzenia czy
>> choroby.
>
> Otóż własnie to jest pozytywne. Ze Ci do głowy nie przyszło. A dziś
> wszystkim przychodzi, nawet jak nie mają powodu.
> I to jest negatywne.
>
>> A co do matury to cóż... "za moich czasów" nie było żadnych -dys i
>> jak ktoś nie umiał matury napisać to jej po prostu nie zdawał i już. Ja
>> zdałam, z wyróżnieniem. Ale to złe, komunistyczne czasy były...
>
>
> Pod wieloma względami dobre. Tzn akurat komunizmu czy nie-komunizmu bym tu
> nie plątała do sprawy.
>
> Pisałaś prawą, bo taki był trend w pedagogice, żeby tzw leworęcznych
> zmuszać do pisania i posługiwania się prawą ręką.
> Lateralizacja jednostronna jest jednostronna - i już. Tak to okreslił jeden
> znajomy neurochirurg - tzn powiedział, ze nie ma tak, żeby pisać lewą, a np
> rysować prawą i prawą drapać się. Jesli lewa strona dominuje, to we
> wszystkich czynnościach.
Ale jest jeszcze coś takiego jak lateralizacja skrzyżowana.
Tu nie trzeba zmuszać do pisania prawą ręką (choć oko i noga lewe), bo
samo z siebie pisze.
qr.a
--
Młodość musi się wyszumieć, starość musi się wypalić.
|