« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-01-16 14:03:48
Temat: Oddzielnie wakacje? Jak?Nie lubię pisać tego typu postów, ale teraz myślę że może mi pomożecie.
Świat pewnie zna takie historie:
Zaczyna robić się ciepło na dworze, znowu wraca temat domu nad jeziorem. W
tym sezonie będzie już 2 rok kiedy tam muszę jeździć. Rok temu nie było aż
takiej tragedii, jeździliśmy tam od czasu do czasu. Najczęściej na sobotę i
niedzielę.
Były co prawda 2 tyg, kiedy siedzieliśmy tam bez przerwy. Jakoś to
zniosłem. Było nawet fajnie, ale tylko przez pierwszy tydzień w drugim
nuda bez netu. Teraz padła propozycja żeby od czerwca tam zamieszkać...
Totalna kurwica. Brak kolegów, Internetu. Inaczej ? spieprzone wakacje na
całej płaszczyźnie. Jest jednak możliwość, że będę miał dostęp do
Internetu.
Co ja mogę zrobić, żeby zostać na miejscu. Rodzice tak naprawdę nie mają do
mnie za wielkiego zaufania, wiedzą że były by imprezy w domu, że było by
picie itp.
Albo oni zostają na miejscu, albo ja jadę z nimi nad jezioro na całe
wakacje. Chcą tam zamieszkać. Jak to widzicie? Ja chciałbym zostać w domu.
Tym w Lesznie nie nad jeziorem, a oni w tym na jeziorem. Samego mnie nie
chcą zostawić.
--
Co komu do tego skoro i tak mniejsza o to.
GG#7526231 www.fioletowykot.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-01-16 14:14:07
Temat: Re: Oddzielnie wakacje? Jak?"Fioletowy Kot" <S...@v...pl> wrote in message
news:twj2lbwwycni.dlg@fioletowykot.republika.pl...
> Co ja mogę zrobić, żeby zostać na miejscu.
w zasadzie nic. jeszcze jestem ich dzieckiem.
Rodzice tak naprawdę nie mają do
> mnie za wielkiego zaufania, wiedzą że były by imprezy w domu, że było by
> picie itp.
a jednak twoi rodzice, nie powiedzieliby o tobie, ze
"ich synus by tego czy owego nie zrobil"....
zycze duzo pomyslow na wakacje nad jeziorem.
moze to bedzie dobry czas dla ciebie, bo
oderwiesz sie od netu i zainteresujesz otoczeniem
moze nawet cos nowego nad jeziorem sie nauczysz?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-01-16 14:43:22
Temat: Re: Oddzielnie wakacje? Jak?Iwon(k)a napisał:
> w zasadzie nic. jeszcze jestem ich dzieckiem.
Oni są otwarci na rozmowę, ale ja nie umiem znaleść argumentów, które
przeważały by nad tym, żeby zostać w Lesznie.
> a jednak twoi rodzice, nie powiedzieliby o tobie, ze
> "ich synus by tego czy owego nie zrobil"....
Moi rodzice wiedzą, że nie jestem "dobrym syneczkiem" sam, o wielu sprawach
im mówię.
> zycze duzo pomyslow na wakacje nad jeziorem.
> moze to bedzie dobry czas dla ciebie, bo
> oderwiesz sie od netu i zainteresujesz otoczeniem
> moze nawet cos nowego nad jeziorem sie nauczysz?
Dziękuję.
Swoją drogą, wszystko co mogłem zrobić nad jeziorem, to już zrobiłem.
--
Co komu do tego skoro i tak mniejsza o to.
GG#7526231 www.fioletowykot.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-01-16 14:52:35
Temat: Re: Oddzielnie wakacje? Jak?
Użytkownik "Fioletowy Kot" <S...@v...pl> napisał w wiadomości
news:twj2lbwwycni.dlg@fioletowykot.republika.pl...
>
> Co ja mogę zrobić, żeby zostać na miejscu. Rodzice tak naprawdę nie mają
do
> mnie za wielkiego zaufania, wiedzą że były by imprezy w domu, że było by
> picie itp.
No cóz, masz jeszcze pół roku na poprawe, ale ja bym nie liczyla na zaniki
pamieci u rodziców.
> Albo oni zostają na miejscu, albo ja jadę z nimi nad jezioro na całe
> wakacje. Chcą tam zamieszkać. Jak to widzicie? Ja chciałbym zostać w domu.
> Tym w Lesznie nie nad jeziorem, a oni w tym na jeziorem. Samego mnie nie
> chcą zostawić.
A oprocz siedzenia na wsi nigdzie nie wyjezdzasz? Moze popracowac i samemu
wyjechac na jakies wakacje?
Mozna równiez zaprosic kogos nad to jezioro.
Pozdraiwma - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-01-16 15:06:04
Temat: Re: Oddzielnie wakacje? Jak?UlaD napisał:
> No cóz, masz jeszcze pół roku na poprawe, ale ja bym nie liczyla na zaniki
> pamieci u rodziców.
Zo dobrze mnie znają, za dobrze.
> A oprocz siedzenia na wsi nigdzie nie wyjezdzasz?
Nie mam no to ochoty, nie lubie takich wyjazdów.
> Moze popracowac i samemu wyjechac na jakies wakacje?
Jak bym chciał, to mogę jechać. Gdziekolwiek. Sęk w tym, że nie chce.
Chce być w domu.
> Mozna równiez zaprosic kogos nad to jezioro.
To była by ostatnia rzecz jaką bym zrobić w wakacje...
Bo jeśli zapraszać to kogoś z kim będzie dobra zabawa, jeśli dobra zabawa
to nie przy rodzicach. Jeśli nie przy rodzicach, to nie w ich domu.
--
Co komu do tego skoro i tak mniejsza o to.
GG#7526231 www.fioletowykot.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-01-16 15:15:03
Temat: Re: Oddzielnie wakacje? Jak?Dnia Sun, 16 Jan 2005 16:06:04 +0100, Fioletowy Kot napisał(a):
> Bo jeśli zapraszać to kogoś z kim będzie dobra zabawa, jeśli dobra zabawa
> to nie przy rodzicach. Jeśli nie przy rodzicach, to nie w ich domu.
To w zasadzie tłumaczy niechęć rodziców do zostawiania Cię.
Jeśli, tak jak piszesz w poprzednim wątku masz 14 lat i już
przeszkadzają Ci rodzice w zabawie, to naprawdę, nie dziwię im się, że
chcą Cię odseparować od netu i znajomych. Sama bym tak zrobiła.
14 lat to jednak trochę mało na samodzielne gospodarowanie, zwłaszcza
przez osobę o skłonnościach nadto rozrywkowych.
--
s i w a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-01-16 15:36:12
Temat: Re: Oddzielnie wakacje? Jak?siwa napisał:
> To w zasadzie tłumaczy niechęć rodziców do zostawiania Cię.
> Jeśli, tak jak piszesz w poprzednim wątku masz 14 lat i już
> przeszkadzają Ci rodzice w zabawie, to naprawdę, nie dziwię im się, że
> chcą Cię odseparować od netu i znajomych. Sama bym tak zrobiła.
> 14 lat to jednak trochę mało na samodzielne gospodarowanie, zwłaszcza
> przez osobę o skłonnościach nadto rozrywkowych.
Rodzice nie chcą mnie odciąć od netu. Chcą tylko żebym był z nimi nad
jeziorem, i pewnie ich przekonam, żeby mi tam neo założyli. Boją się mnie
zostawić w domu na więcej niż parę nocy.
Dobrze, że mam takich rodziców jakich mam, jak tak patrzę na wasze dysputy,
to.. eh, kurwa. Albo tylko szpanujecie, że macie takie fajnie dzieciory i
że umiecie je tak dobrze wychować, albo je na smyczy trzymacie. Więcej luzu
staruszkowie. Rodziców trzeba słuchać, ale bez przesady, rodzic nie może
tego w perfidny sposób wykorzystywać.
--
Co komu do tego skoro i tak mniejsza o to.
GG#7526231 www.fioletowykot.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-01-16 15:49:50
Temat: Re: Oddzielnie wakacje? Jak?siwa pisze:
> To w zasadzie tłumaczy niechęć rodziców do zostawiania Cię.
> Jeśli, tak jak piszesz w poprzednim wątku masz 14 lat i już
> przeszkadzają Ci rodzice w zabawie
Siwa, a Tobie kiedy zaczęli przeszkadzać? Bo mnie mniej więcej w tym właśnie
wieku.
To był czas, kiedy znienawidziłam wspólne niedzielne spacerki, wspólne
wyjazdy i inne tego typu rzeczy. Ale jeszcze długo byłam na to wszystko
skazana. Pierwsze samotne wakacje spędziłam w domu (rodzice pojechali do
babci) w wieku ok. 17 czy 18 lat i byłam wniebowzięta. Potem już było z
górki. Z kolei teraz, gdy od kilku dobrych lat jestem samodzielna, odwróciło
mi się i lubię spędzać czas ze swoimi staruszkami - spacery, wakacje, wspólne
imprezki. Oczywiście bez przesady :)
> 14 lat to jednak trochę mało na samodzielne gospodarowanie, zwłaszcza
> przez osobę o skłonnościach nadto rozrywkowych.
Nie da się ukryć. A do tego jak sobie taki rodzic przypomni, co sam wyprawiał
w tym wieku, to ma chęć jeszcze bardziej skrócić smycz ;-)
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-01-16 15:55:17
Temat: Re: Oddzielnie wakacje? Jak?
Fioletowy Kot wrote:
> Rodziców trzeba słuchać, ale bez przesady, rodzic nie może
> tego w perfidny sposób wykorzystywać.
>
Moglbys to rozwinac? Co znaczy "bez przesady"? I "w perfidny sposob"?
Jak wyobrazasz sobie odpowiedzialnosc rodzicow za wychowanie dzieci
(istnieje rowniez odpowiedzialnosc prawna)? Na ile jestes w stanie
udowodnic im swoim postepowaniem, ze moga miec do Ciebie zaufanie?
Jak potrafilbys pokierowac swoim zyciem, gdyby ich nagle zabraklo
(wypadki chodza pol udziach)?
Czego konkretnie od Ciebie wymagaja, co wzbudza taka Twoja postawe? Jak
Ty chcialbys widziec wasze wzajemne relacje? Czy zdajesz sobie sprawe,
ze masz rowniez obowiazki w rodzinie? Poza tymi wymiernymi, rowniez te
emocjonalne, obowiazki polegajace na pracy nad ogolna atmosfera w rodzinie?
14 lat to wiek bardzo glupi, czarno-biale widzenie, bunt przeciwko
autorytetom, wyzwalanie sie, a jednoczesnie zupelny brak krytycyzmu
wobec samego siebie.
Pomysl nad tym wszystkim i jesli chcesz, odpisz i odpowiedz na moje pytania.
--
sveana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-01-16 15:56:18
Temat: Re: Oddzielnie wakacje? Jak?Nixe napisał:
> Nie da się ukryć. A do tego jak sobie taki rodzic przypomni, co sam wyprawiał
> w tym wieku, to ma chęć jeszcze bardziej skrócić smycz ;-)
Ależ skąd, rodzice byli zajebiście grzeczni - to mnie denerwuje u
większości rodziców. Na szczęście moi tacy nie są. Chwała im, i szacunek
się należy.
--
Co komu do tego skoro i tak mniejsza o to.
GG#7526231 www.fioletowykot.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |