Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Odkryj w sobie boginię...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Odkryj w sobie boginię...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 98


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2007-11-29 00:44:13

Temat: Re: Odkryj w sobie boginie...
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Flyer" napisał w wiadomości :

>> Flyer napisał(a):
>> > Poszukiwanie "guziczka" mz. wynika z chęci posiadania kontroli nad
>> > procesem, asekurowaniu się w temacie "jak przestanie mi odpowiadać to
>> > wyjdę", ew. chęci podporządkowania całego procesu swoim dotychczasowym
>> > cechom osobowości - czyli "chcę się zmienić, ale tak żebym był takim
>> > jak
>> > dotychczas/miał to samo co dotychczas/był tak samo oceniany".
>> Wydaje mi się, że każdy chciałby przynajmniej spróbować takiej zmiany i
>> oczywiście masz rację z tym asekurowaniem się - każdy marzy o
>> "guziczku", ale bardziej boi się jego zgubienia po przemianie i braku
>> możliwości powrotu do poprzedniego stanu w razie rozczarowania, zupełnie
>> tak jak to się zdarzyło Mateuszowi zamienionemu w szpaka ("Akademia Pana
>> Kleksa").
> Przy zmianach osobowości, które wchodzą na stałe do repertuaru takiej
> osoby, nie dostrzega się potrzeby powrotu - i nie ma znaczenia czy
> zmiany poszły w kierunku satanizmu czy np. bycia Świadkiem Jehowy. To
> pragnienie "guziczka" to obrona obecnego ego przed własną śmiercią.
>> Trzeba wielkiej determinacji i kosekwencji, aby na tyle siebie zmienić,
>> tyle rzeczy przewartościować, aby stać się zupełnie innym, naprawdę
>> innym, nie pozując ani trochę na... "filozofa".
> Zależy czym chcesz się stać - satanistą czy np. wyznawcą zen [nb. ja nim
> nie jestem i nie będę]. Ale upartym na pewno trzeba być. ;)
>> Jest jedno małe "ale".
>> Drzemie we mnie wielka podejrzliwość, bo się już tyle razy natknęłam na
>> ludzi, którzy swoją odmiennością mnie fascynowali (och, tylko nie bierz
>> tego do siebie, Ciebie na tyle jeszcze nie poznałam)
> Nie biorę. ;p
>> , którzy wydawałoby
>> się pokazywali mi świat od nieznanej strony - a potem czar pryskał, bo
>> oto wszystko okazywało sie gumową dekoracją, z której powietrze samo
>> nagle zeszło przez nową dziurkę w starej, kiepskiej powłoce, pośród
>> setek gumowych łatek, umiejętnie maskowanych...
> Chcesz porozmawiać z jedną z byłych partnerek, która zaoferowała się
> publicznie, że będzie ostrzegała innych przede mną? ;> Służę uprzejmie
> jakby co - dziewczyna jest słowna, więc przynajmniej w moim temacie
> nabędziesz pewności, że wszystko co widzisz jest tylko grą maskującą
> moją psychopatię. :) Nawet mojej psycholożki chyba nie udało mi się
> nabrać i coraz bliżej jestem zdemaskowania mojej wyrachowanej i
> wyrafinowanej [to nie to samo :)] gry.
>> Dlatego może należałoby cenić sobie najbardziej ludzi może czasem mało
>> ciekawych, u których jednak nie musimy się obawiać gejzerów ani
>> migotania osobowości czy nastawienia do świata. Z takim człowiekiem jest
>> po prostu bezpiecznie - jego przyjmujemy od początku takim, jakim jest,
>> wszystko od początku jest znane, akceptowane, jemu można zaufać, że nie
>> zburzy także i naszego porządku świata swoją nagłą przemianą.
> Podobał mi się pewien cytat z filozofii zen, który mówił, że jeżeli o
> kimś możesz powiedzieć, że jest święty, to znaczy że swięty nie jest, bo
> o człowieku świętym nic nie da się powiedzieć. Oczywiście w zen pojęcie
> "świętości" jest zapewne trochę inaczej rozumiane niż w
> chrześcijaństwie, ale morał wynika z tego taki, że masz rację. :)
>> A jeśli to my sami skłonni jesteśmy w pewnym momencie do wolty, to
>> należy brać pod uwagę jej konsekwencje już nie tyle dla samego siebie,
>> co dla ludzi i zjawisk życia bezpośrednio z nami powiązanych, od nas
>> uzależnionych.
>> No i tym samym wracam do punktu wyjścia - czyli chęci odpowiedzi na
>> pytanie, skąd się bierze w nas chęć asekuracji w momencie impulsu
>> popychającego nas do zmiany siebie. Czy tylko z obawy o własny komfort?
> ;) Najpierw musisz odpowiedzieć na pytanie skąd się bierze chęć zmiany.
> Przeważnie wynika z "cierpienia ego", które nie chce cierpieć, ale też
> nie chce zginąć.
> Jeżeli zmiana ma mieć sens, to nie może ona wynikać z niczego, powinna
> być zupełnie alogiczna, nieprzewidziana i bez określenia ostatecznego
> celu, coś w stylu - "zdrowy człowiek pewnego dnia wpada na pomysł
> pójścia na psychoterapię, nie dlatego że mu coś dolega, źle mu się żyje,
> ale dlatego, że wpadł na taki pomysł".
> [...]
>> Dlatego jeśli ktoś spyta, jak moja rodzina wytrzymuje ze mną, odpowiem:
>> zawsze byłam taka, jak jestem :-)
>> Taką mnie wybrał mąż i ja jego, no a dzieci - cóż, wyjścia juz nie miały
>> innego oprócz tego, aby się zawziąć i po prostu się urodzić :-D
>> A co do stosunku mnie samej do siebie - to jest Wam wiadomy: totalne
>> samouwielbienie i zen nie jest mi potrzebne do szczęścia, czego
>> wszystkim życzę ;-P
> Zen nie służy do osiągnięcia szczęścia, wywodzi się z buddyzmu, który
> główny nacisk kładzie na cierpienie towarzyszące życiu - zen ma pomóc w
> osiągnięciu stanu "bez cierpienia wynikającego z życia", a nie w
> "osiągnięciu szczęścia".

> Ps. Jakby co, to nie jestem "łapaczem dusz". :)

To się okaże!
A piwko? Może by tak na piwko? ;)))

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2007-11-29 05:00:20

Temat: Re: Odkryj w sobie boginie...
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

michal; <fil240$cno$1@inews.gazeta.pl> :

>
> Użytkownik "Flyer" napisał w wiadomości :

> > Ps. Jakby co, to nie jestem "łapaczem dusz". :)
>
> To się okaże!
> A piwko? Może by tak na piwko? ;)))

Heh, ten weekend u mnie całkowicie odpada - nie będzie mnie w W-wie -
jadę na Wschód. :)

Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; skype:flyer36
http://www.flyer36.republika.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2007-11-29 10:15:40

Temat: Re: Odkryj w sobie boginie...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Vilar piwka akurat nie lubi.
Ale luty, wiec moze by tak winko grzane? Tez bardzo zacny trunek :-).

Termin jest tak daleki, ze oczywiscie moge sie z wami umawiac ile wlezie i z
wielka checia.

A tak serio to tak na 80%, bo jak mnie tyra przycisnie, to niestety pewne
uroki zycia ida w kąt.

XLko - masz namiary na mnie, wiec mozemy umawiac sie na biezaco.

M.

PS. Czy ty chcesz sobie zbadac poziom 'bystrosci' za pomoca tych dziwnych i
niemiarodajnych testow? Ci mowie: jestes bysta - to juz nie musisz :-).
Chcesz miec znaczek Mensy przypiety do golfika?





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2007-11-29 10:17:38

Temat: Re: Odkryj w sobie boginie...
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
news:fijliv$6kn$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie odnosiłam się do artykułu, ale do stwierdzenia Ducha: "Oczywiscie -
> zreszta rola kobiet, w zwlaszcza polskiej rodzinie jest bardzo silna,
> silniejsza niz mezczyzny"
> I ja sie z tym zgadzam. Rzeczywiscie rola kobiety jest silna, poniewaz
> mezczyznie wygodniej jest sie odsunac i miec swiety spokoj.
> I ja tez chce miec ten swiety spokoj. I o to wlasnie mi chodzi.
> Chce miec zone! (ale w kwestie wchodziloby tylko 'biale malzenstwo :-) ).

Wiadomo o co chodzi, chodzi o tzw. obowiazki domowe.
Jesli kobieta sie na to nie zgadza to - no wlasnie - moze niech nie wykonuje
obowiazkow domowych. Tylko czy mezczyzna bedzie pral, wieszal firanki itp.
Mezczyznie zwykle na tym nie zalezy. Wiec co?

A jesli kobieta nie zajmie sie domem to moze nie powinna wychodzic za maz?

Pozdr,
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2007-11-29 10:22:00

Temat: Re: Odkryj w sobie boginie...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

A kolega to sie wlasnie czegos naczytal, ze tak przezywa???

Wszystko jest i manipulacja, i gra, i prowokacja, i interpretacja, i
najzwyklejsza uczciwa szczeroscia jednoczesnie. Tak to jest, jak sie mysli
'zygzakami'.
Czy w ogole jest w zyciu cos, co nie jest gra?
Czy gra wyklucza uczciwosc wzgledem siebie? Moim zdaniem nie. Jesli sie gra
razem, a nie przeciwko sobie.

A sprowadzanie jezyka jedynie do funkcji informacyjnej wydaje mi sie
paskudnie nudne. Pobawmy sie troche, dobra? Niech sie swiat zarumieni.

A tak BTW, to kolega aby nie stosuje starej jak Swiat techniki "obrona przez
atak"? Tzn, zarzuce jej manipulanctwo, to sie kobita odczepi i nie bedzie
medzic o koniecznosci zmian naszych polskich stereotypow?

Pozdrawiam, M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2007-11-29 10:25:53

Temat: Re: Odkryj w sobie boginie...
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
news:fijo8f$fun$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Haaa Panowie.
> Czasy sie zmieniaja, wiec jedno co wam pozostalo to gadanie.
>
> A gadanie o "kobiecej delikatnosci" itd. to nic innego jak zwykla
> manipulacja i sugerowanie kobiecie, zeby natychmiast zlozyla buzie w ciup
> i
> raczki na padolku i sie natychmiast, ale to natychmiast, zamknela.

eeeee, to nie do konca tak. Nie mowie ze kobieta nie moze byc kierowniczka.
Moze i potrafi - ale musi byc wtedy babskiem.
A niektore tego nie wiedza i chca wszystko na raz (bo im Santorski
powiedzial).
Zreszta mezczyzn to tez dotyczy.

Aha - i to co mowie mam obejrzane w praktyce - feministka pchajaca sie
na ksiezniczke - zwatpila. Zrezygnowala.
O tym wlasnie pisze - co innego marzenie, co innego realizacja.

Ale inna wytrzymala - tylko ze ma problemy rodzinne i nikt jej nie lubi.
Babsko (upraszczajac).
Albo, albo. Bajki to w telewizorni.

> Ps. znam chamskie babska, ale znam tez chamskich facetow..... Coz, ludzie
> sa
> po prostu ludzmi.

Ale oczywiscie ze sprawa dotyczy tez facetow.
Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2007-11-29 10:29:04

Temat: Re: Odkryj w sobie boginie...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mezczyznie teoretycznie na tym nie zalezy Duchu. To bardziej gra 'na
przeczekanie'.

Twierdze ze model zwiazkow mamy idiotyczny. Co z tym zrobic? Nie wiem.

M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2007-11-29 10:35:28

Temat: Re: Odkryj w sobie boginie...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

A czy ty nie myslisz Duchu, ze problem polega na tym, ze ludzie staraja sie
byc 'czyms'?
Ksiezniczką, szefową itd. i wymyslaja pasujace do roli teksty i zachowania?
A ze nieprawdziwe to, to im sie to wali?

Moze trzeba sie zgodzic na swoja niejednoznacznosc, na laczenie
przeciwienstw, na zmiany pragnien i kierunkow dazen? Tak po prostu?

Wniosek stad taki, ze ktos tam nie dojrzal jeszcze. Ale moze jest na
najlepszej drodze i pojdzie dalej?

M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2007-11-29 10:37:16

Temat: Re: Odkryj w sobie boginie...
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
news:fim4mq$7dm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Mezczyznie teoretycznie na tym nie zalezy Duchu. To bardziej gra 'na
> przeczekanie'.
>
> Twierdze ze model zwiazkow mamy idiotyczny. Co z tym zrobic? Nie wiem.

A ja wiem.
To pytanie do kobiety - chce miec dom, rodzine czy nie?
Jesli nie - sprawa jasna - nie potrzebuje mezczyzny.

Jesli chce miec - to ktos tym domem / dziecmi musi sie zajac.
Jesli nie opiekunka, pani do pomocy, to zajac sie musi
albo k. albo m.

Jesli kobieta NIE CHE (a tak piszesz) to musi mezczyzna.
Albo chce, albo trzeba go do tego przekonac. Albo znalesc sobie takiego.

Proste.

No wlasnie, a co nalezy do "domowych obowiazkow"?
(pranie, sprzatnie, mycie naczyn, gotowanie, zakupy - cos jeszcze?).

Duch


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2007-11-29 10:52:14

Temat: Re: Odkryj w sobie boginie...
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
news:fim52p$8fa$1@nemesis.news.tpi.pl...
>A czy ty nie myslisz Duchu, ze problem polega na tym, ze ludzie staraja sie
> byc 'czyms'?
> Ksiezniczką, szefową itd. i wymyslaja pasujace do roli teksty i
> zachowania?
> A ze nieprawdziwe to, to im sie to wali?

Oczywiscie ze tak jest. U kobiet i mezczyzn.

Bo to -wedlug mnie- jest tak:
Dzisiaj jest zbyt wygodnie, nie ma juz codziennej walki o przetrwanie.
Ale oczywiscie kazdy chcialby zajac jakas fajne miejsce na tym swiecie.
Kazdy chcialby sie spelnic.
Szukajac swojego miejsca czlowiek natrafia na pulapke marzen -
marzenia niesamowicie pompuja robione przez specjalistow filmy, teksty,
wiersze itd.
Tyle ze to nierealne cele (np. bohaterowie serialu Beverly Hills nigdy nie
pracuja i nawet chorzy maja wspaniale fryzury i makijaz).

Tak powstaje m.in. nierealny cel "kierowniczki - ksiezniczki".
Natomiast juz istniejece cele "matki, opiekunki domu", albo
"dobrego ojca" - te cele zostaja zdegradowane lub osmieszone
(kura domowa, pantoflarz).

Bo przez media, mamy wieksze uczulenie na swój "poprawny"
(czyli de facto medialny) wizerunek.

---
Ten problem znalezienia realnego celu dotyczy tez mnie.
Ale mam to. Wiem mniej wiecej jak to osiagnac, cos co jest realne i
da poczucie spelnienia, bycia soba. Jakby znalazlem to.

Skoro znalazlem (troche, bo zawsze chce sie wiecej) to chce
"podpowiedziec" co i jak. Jednym z problemow jest wizerunek
medialny (np. kierowniczki-ksiezniczki)
do ktorego sie chcemy dopasowac, a poniewaz jest on nierealny,
to czujemy frustracje. Trzeba bardziej zaufac swojemy instyktowi
niz wizerunkowi.

> Moze trzeba sie zgodzic na swoja niejednoznacznosc, na laczenie
> przeciwienstw, na zmiany pragnien i kierunkow dazen? Tak po prostu?

Nie wiem, znalezienie miejsca kobiety nie jest latwe, zeby poczula sie
"na swoim miejscu" w dzisiejszym swiecie. Tego nie wiem.

> Wniosek stad taki, ze ktos tam nie dojrzal jeszcze. Ale moze jest na
> najlepszej drodze i pojdzie dalej?

Lepiej bedzie, ale trzeba czasu i szukania.Trzeba ciagle szukac, co robie :)
Pozdrawiam,
Duch

P.S.
Spelniona kierowniczka-ksiezniczka - jak najbardziej. Pytalem ostatnio
o kredyt pewnej babeczki - calkiem sympatyczna. Widac ze zadowolona
z pozycji zawodowej. Ale chyba nie ma rodziny, dzieci, bo
jej zachowanie nioslo tyle tresci ze az sie zawstydzilem :)
Moze nie mozna miec wszystkiego na raz?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Piotruś Pan na pokładzie!
Re: piekna Polska?
Re: Prawo Godwina
kto ma konto na gmailu? :)
syn Tuska

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »