Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Odkryte drogi vs. droga samodzielna
Date: Sun, 15 Aug 2004 00:04:42 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 61
Sender: c...@o...pl@szilo.media4.pl
Message-ID: <cfm296$mfb$1@news.onet.pl>
References: <6...@n...onet.pl> <cflcm8$cv6$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: szilo.media4.pl
X-Trace: news.onet.pl 1092521062 23019 81.219.224.2 (14 Aug 2004 22:04:22 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 14 Aug 2004 22:04:22 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1437
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1441
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:284015
Ukryj nagłówki
Użytkownik " pyzol"
> Dla indywidualnego przezycia moment odkrycia jest zawsze i u kazdego
> jednakowo wazny. Inna sprawa pozostaje zdobycie u z n a n i a za owo
> odkrycie i niech ci sie aby nie wydaje,ze to pikus!:)
>
> W nauce tak sie porobilo,ze uznanie przypada temu, kto pierwszy opublikuje
> swoje odkrycie. Powinienes, jesli interesujesz sie tymi sprawami, juz
> wiedziec jakie niekiedy wyscigi i podchody towarzysza publikacjom.
Za bardzo przejelas sie tym "uznaniem". Mysle ze przedmowcy wcale nie
zalezalo tak bardzo na "uznaniu", ale na odkryciu jako takim. Nie patrz zbyt
powierzchownie na jego slowa.
> Przy obecnym zaawansowaniu wiedzy, odkrycia typu samodzielnego alchemika,
> totalnie odizolowanego od swiata sa praktycznie niemozliwe, a i niemozliwe
> byly i dawniej.
No, to juz przynajmniej jest istota rzeczy. Czy jednak mozna bezkrytycznie
zgodzic sie z taka opinia?
Oczywiscie, ze latwiej jest odkrywac "posilkujac sie" tym, co inni zrobili.
Tylko ze wszystkie tego rodzaju odkrycia beda "po linii na bazie", tzn. beda
kontynuacja wczesniej wyznaczonych kierunkow. Przedmowcy chodzilo chyba o
cos wiecej. Jemu chodzilo o odkrycia "same w sobie", niezalezne od uprzdzen,
przyjetych apriori zalozen, wolne od wczesniejszych przemyslen i badan
innych ludzi. Ale czy takie sa wogole mozliwe? No nie wiem....
> CZYMS ten swoj umysl, do poruszania sie, naukowiec musial
> karmic - na pewno nie li tylko dyskusja z zona o pierogach, ktore mu
> podsunela na obiad. A skoro juz o zonie...
Czasem nawet pierogi moga stanowic wystarczajaca "burze mozgu" i stac sie
zaplonem do jakiegos waznego odkrycia.
> Naukowiec to czesto pyszne i zawistne bydle,
Oj, nie przesadzaj. Ilu znasz takich naukowcow?
> niekiedy mocno podejrzanymi
> etycznie drogami dazace do wypracowania sobie imienia.
Nie mowisz o naukowcach, lecz raczej o jakichs tam "naukawcach". Znowu
podejrzewam, ze przedmowcy wcale nie o to chodzilo.
> Nie ma wiec JA I SWIAT, jako dwa odrebne zbiory. Zarowno tylko JA, jak i
> tylko SWIAT ( uklony dla naszego teoretyka duszy!:) rozpatrywane
calkowicie
> osobno w obu przypadkach zaprowadza do "bledu", bo maja "bledne"
zalozenia.
Tu sie zgadzam.
> No, ale i od "blednych" zalozen dochodzilo do wielkich odkryc,
0=>1 jest rownowazne 1.
> Kaska
>
CKP
|