Data: 2006-08-28 21:40:54
Temat: Re: Odp: Nie dam sie nerwicy!!!!!!!!
Od: victor <v...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Mon, 28 Aug 2006 13:47:25 +0200, na pl.sci.psychologia, Duch napisał(a):
> "keti750" <a...@o...pl> wrote in message
> news:1156535953.599946.140980@b28g2000cwb.googlegrou
ps.com...
>
> Marta: " Moj problem dotyczy bardziej tego, ze nie umiem wylaczyc sie z
> mysli o tej chorobie. Najgorzej jest kiedy przebudze sie w nocy od razu
> skupiam się na dolegliwościach które zatruwają mi życie.I bum! Jak
> za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wszystko wraca."
>
>
> To chyba calkiem normalne, to myslenie.
> Nie przejmuj sie samym mysleniem - widocznie myslenie o chorobie jest
> potrzebne.
> Moze musisz to po prostu przerobic.
> I tyle.
> Pomyslisz, pomyslisz i i potem coraz mniej.
> O ile rzeczywiscie czujesz sie lepiej.
>
Twoje objawy przypominaja mi to, co dzialo sie ze mna samym jakies dwa lata
temu... Mi sie udalo - w pewnym sensie, choc nie do konca, przezwyciezyc
to. W moim przypadku zdiagnozowano zaburzenia lekowe z agorafobia - ale
dosc charakterystyczne i na dodatek chyba dla mnie najbardziej przerazajace
bylo takie wlasnie w gruncie rzeczy bezpodstawne wsluchiwanie sie w swoje
cialo (poza derealizacja i napadami paniki). To nie jest tak, ze jak
pomyslisz to pozniej coraz mniej... O ile to zaburzenia lekowe (a
przynajmniej z Twojego opisu tak to wyglada), to nie tylko szansa na to, ze
bedzie coraz mniej i coraz lepiej jest niewielka ale szansa na to, ze
bedzie gorzej jest calkiem spora. Zdarza sie wprawdzie, ze zaburzenia tego
typu mijaja samoistnie ale jesli nie byly leczone prawie zawsze
powracaja...
Polecam (choc z "mala" uwaga) forum:
http://www.forum.nerwica.com/
Z uwaga dlatego, ze ja np. bedac na poczatku swej drogi leczenia zaczalem
zagladac na to forum, jednak niektore opisy przypadkow na nim opisywanych
przerosly mnie - przerosly w tym sensie, ze czytajac czulem sie jeszcze
gorzej niz sie czulem. Dopiero po pewnym (znacznym) zaawansowaniu
psychoterapii bylem (i obecnie wciaz jestem :) w stanie czytac to forum z
pewnego dystansu, ktory jest niezbedny do tego, aby nie pograzyc sie
jeszcze bardziej. Ale to oczywiscie moje subiektywne zdanie. Plusem tego
forum jest to, ze pozwala dostrzec, ze to co sie z nami dzieje nie jest
niczym osobliwym i ze inni sa na roznym etapie wychodzenia z takich wlasnie
zaburzen. Polecam zatem, ale z dystansem, o ile bedzie Cie na niego stac.
Jesli nie, to moim zdaniem nie powinnas zaglebiac sie w czytanie tego (ale
podkreslam - to tylko moje zdanie).
Sam przeszedlem ponadroczna psychoterapie poznawczo-bahawioralna (z
dodatkiem lekow, ktore zostaly dobrane dla mnie znakomicie, z pelna ich
akceptacja z mojej strony i sam mialem udzial w ich doborze), ktora podobno
jest najbardziej skuteczna w tego rodzaju zaburzeniach. Osobiscie bardzo
polecam i zachecam do kontaktu z psychoterapeuta badz psychiatra (sam
osobiscie z wyboru i calkiem swiadomie skorzystalem z pomocy tego
drugiego), ktory pomoze Ci zidentyfikowac problem, jaki Cie dotyczy.
Nie wiem, skad jestes, ale jesli chodzi o terapie pozn-behaw. polecam
Centrum CBT (http://www.cbt.pl/), z ktorego uslug korzystalem przez ponad
rok. Maja siedzibe w wawie i zdaje sie ostatnio otworzyli jakas filie w
Poznaniu. Uprzedzam jednak, ze to dosc kosztowne :(
Pozdrawiam i zycze sukcesow! :)
|