Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!individua
l.net!not-for-mail
From: "Pyzol" <n...@s...ca>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Odp: Niech to CHUJ!
Date: Thu, 23 Dec 2004 08:51:54 -0600
Lines: 130
Message-ID: <3...@i...net>
References: <cq9qnp$6vo$1@nemesis.news.tpi.pl> <cqa1qc$pvh$1@korweta.task.gda.pl>
<cqbus8$7hs$1@atlantis.news.tpi.pl> <cqcff7$2d$1@news.onet.pl>
<cqclsg$bk4$1@nemesis.news.tpi.pl> <cqclpv$jmp$1@news.onet.pl>
<cqcn4c$gsv$1@nemesis.news.tpi.pl> <cqco69$dgi$1@news.onet.pl>
<cqct2p$3dq$1@atlantis.news.tpi.pl> <cqcusr$mt5$1@nemesis.news.tpi.pl>
<3...@i...net> <cqefbi$b2q$1@nemesis.news.tpi.pl>
<3...@i...net> <cqehc8$jcc$3@nemesis.news.tpi.pl>
X-Trace: individual.net OqlAmeoYdry0lXJNTpQ/jwfZyAFxbdXHBHQ3jBPgLP/niLaUVK
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:299353
Ukryj nagłówki
"silvio manuel" <s...@n...poczta.onet.pl> wrote in message
news:cqehc8$jcc$3@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie. Nie ma ludzi złych, są tylko nieszczęśliwi.
Tez tak mysle. Ludzie bezdyskusyjnie z l i, to ludzie chorzy.
Zmienie nieco temat, choc tytul nadal pasuje;) Nie bedzie to tak zupelnie
NTG, ale wlazlo we mnie stara, znana drzazga i opedzic sie od rozmyslan nie
moge.
Sprawa Niezabitowskiej.
Coz, gdybysmy wtedy kiedy trzeba bylo, dokonali lustracji i dekomunizacji,
dzis, po tylu latach nie byloby w czym sie grzebac. Nie psulby nam Swiat
cuchnacy, duszny oddech przeszlosci, ktora wypelnila nasze tzw. najlepsze
lata, mlodosc i tak istotnie zawazyla na to kim i gdzie dzis jestesmy.
Ale lustracji nie dokonalismy, bo tak zdecydowala owczesna "grupa sprawujaca
wladze", ktorej Niezabitowska byla rzecznikiem prasowym.
Nie mam powodu nie wierzyc opiniom IPN. Nie mam takze zadnego powodu nie
wierzyc Niezabitowskiej. Poza tym, ze obie uczestniczylysmy w tym samym
zamecie polskiej polityki i historii, nic mnie z nia nie laczy, nie znalam
jej.
Nie podoba mi sie, jednak jej dzisiejsze postepowanie. Jednego dnia robi
afere na caly kraj, po dwoch - juz sie wycofuje i wycisza. Wydawaloby sie,
ze czlowiek w jej wieku i z jej doswiadczeniem powinien znac kategorie
konsekwencji. Powinien takze znac reguly PR i praktyke, jakiej uzywaja
massmedia.
Niezabitowska narobila szumu ( prawdopodobnie przycisnieta przez
determinacje Wyszkowskiego), po dwoch dniach, jednakze nie ma juz nic do
powiedzenia. Teraz obserwuje reakcje.
Coz, nie ma chyba czlowieka, ktory bawil sie w podziemie i ktory sobie nie
zdaje sprawy zarowno z powszechnosci, jak i powagi tego typu oskarzen.
Wycofanie sie N. z dyskusji oceniam jako starannie zmajstrowana taktyke.
Czekam, kiedy Niezabitowska wyladuje w szpitalu w ciezkim zalamaniu
nerwowym lub problemami z sercem. Nie zapomne reakcji Bonniego na wiadomosc,
iz znalazl sie na liscie Macierewicza! Nie wiem, jak ludzie z takim slabym
zdrowiem mogli wytrwac w piekle konspiracji, doprawdy nie wiem - tam,
przeciez trzeba bylo miec zelazne nerwy i stuprocentowa dyspozycyjnosc.
(to,oczywiscie, sarkazm).
Jezeli Niezabitowska podpisala wspolprace - po co pozniej wspinala sie tak
wysoko? Chyba sie nie ludzila, ze ktos tam nie zacznie "robic jej kolo
....". To jest cena za VIPostwo.
Ambicje? Nakaz? Przekonanie,ze "jakos sie zalatwi" - w koncu, "swoi" juz
wowczas mieli dostep do akt. Na ile, jesli tak, mozna bylo liczyc na
"swoich", ze przymkna oko, badz pomoga w nieujawnianiu ich?
Tutaj nastepuje najbardziej fundamentalne pytanie: ilu "swoich" bylo w
podobnej, do Niezabitowskiej, sytuacji, ilu bylo TW? Jedyne pytanie dzis
istotne, pytanie, ktorego - gdyby dokonalo dekomunizacji i lustracji kiedy
trzeba bylo - dzis nie byloby!
Jezeli N. jest niewinna - dlaczego tak szybko wycofala sie z cyrku, ktory
s a m a rozpoczela?
Najbardziej odpowiada mi komentarz Walesy - roznie to wtedy bylo i
zrozumiale jest, iz wielu ludzi w tych strasznych czasach zalamywalo sie.
Mamy jeden precedens - Najdera, ktory przyznal sie do takiego zalamania. Z
pewnoscia nie bylo dla niego latwe, ani przyznanie, ani samo zalamanie, ani
wreszcie konsekwencje, jakie musial poniesc. Ale swiat sie nie zawalil,
Najder znalazl sobie nisze do funkcjonowania, my zas mielismy jasnosc
sytuacji, ktora pomogla nam w rozumieniu tamtych ciemnych czasow. Mozna - i
trzeba! - przejsc te odre.
Patrze na to z dystansu lat, wiedzy jakiej nabylam przez te pozniejsze,
wreszcie - geograficznego. Widze wyraznie, ze czerwonemu ziemia sie pod
nogami pali, nie tylko politycznie. Leca glowy, padaja wyroki, wielu slyszy
juz potrzasanie kluczy sprawiedliwosci, gotowych do zamykania krat.
Konsekwencje ponosza wszyscy - nie tylko "steropiany". Czerwony zbyt mocno
ustawil sie w gospodarce mlodej III Rzeczpospolitej. Czy nie przyszedl wiec
czas, na wyciaganie krolikow z kapelusza, ostatnich szans, ostatnich
mozliwosci namieszania, organizowania "wiecow poparcia", tak czesto, jak
wiemy z dawnych lat, wymuszanych droga nacisku i szantazu? Wyciaganai
starych, zakurzonych spraw, aby po raz kolejny "udowodnic" spoleczenstwu, ze
"tak naprawde" to nikt nie jest swiety, w zwiazku z czym zapomnijmy o
przeszlosci?
Obok leci sprawa Oleksego, duzo juz dzisiejsza, duzo bardziej istotna. Ci,
ktorzy nie moga pogodzic sie z ew. TWcznikostem Niezabitowskiej, sa i beda
duzo bardziej podatni na watpliwosci wobec Oleksego...To naturalne. W sumie,
zdecyduje atmosfera, a w raz z nia, presja publiczna ( oczywiscie, mozecie w
to nie wierzyc, ale tak wlasnie bedzie).
Jedno jest jasne - dzis dawna opozycja ma duzo wiecej do stracenia przy
rozgrzebywaniu takich spraw, niz tzw.czerwony. To bylo do przewidzenia i nie
trzeba byc fizykiem atomowym, aby wowczas,na poczatku lat 90tych zobaczyc
taki scenariusz. A jednak - nie tylko odmowili lustrowania i
dekomunizowania, ale aktywnie niszczyli i izolowali tych, ktorzy
zdecydowanie za tym sie opowiadali ( "Chorzy na nienawisc" - pamietacie?).
Nie dopuszczali nawet do rzeczowje dyskusji.
Demokracja i tak sobie poradzi, moglaby jednak sobie poradzic lepiej i
szybciej. Dla wszystkich to tempo jest, owszem, nadzwyczaj istotne.
W zwiazku z czym - kochana mlodziezy, z pewnoscia wzruszajaca niecierpliwie
ramionami na te stekania dinozaura, to jest takze wasze zycie i wasz los.
Jezeli nie rozumiecie zwiazku, tym gorzej dla was.
Na mnie, poki co, spadl cien t a m t y ch lat, t a m t y c h Swiat, t a
m t e g o bolu i upokorzenia. Posmiertny sukces komuny? Nie. Komuna
niszczyla przeszlosc, karala za wspomnienia, placila talonami na samochod za
wypieranie sie uczuc i zasad.
I to se juz ne wrati - tak wiec - nie ona wygrala, ale ludzie, ktorzy
pragneli normalnosci, nawet jesli czasami bywa ona smutna. Trzeba umiec z
odkryta przylbica przezyc smutek, aby moc dostrzec jasnosc radosci. Ta
wygrana jest zrodlem stalej naszej satysfakcji - niezaleznie od tego kto,
kiedy i ile na nas donosil, badz kto w co nas wrobil. Wiedzielismy, ze to
jest ryzyko, ktore poniesc trzeba.
Oczekiwalabym , aby osoba pokroju Niezabitowskiej tez zdawala sobie z tego
sprawe, zamiast slimaczyc sie po mediach po to, aby - kiedy sprawy poszly
nie po jej myslki - obrazac sie na caly swiat i zabawiac w meczennictwo
gleboko urazonej godnosci.
Kaska
|