"Monia" <m...@t...com.pl> writes:


> ale problem w tym, ze obserwujac co podoba sie mezczyznom - naszym
> mezczyznom - pragniemy byc dla nich naj... i wtedy zaczynamy myslec ze
> to dobrze wygladac tak jak Pamela (dlaczego jest tyle tlenionych
> blondynek itp.)
> Slyszac co mowi moj maz i widzac co sie komu podoba, jemu tez
> oczywiscie, przestalam uwazac sie za ciekawa, ladna - za KOBIETE!
> Jestem zona, matka, pracownica...... kobieta jest ONA.
> Kurcze zaraz wpadne w dolek...

I tu mysle lezy problem wlasciwy. Nie jakas tam zadrosc o silikony
biusty itp.
Sek w tym, ze facet nawet jak mu sie "typ urody" takiej Pameli czy
pamelopodobnych nie podoba, to bedzie sie w nia wlepial jak w KOBIETE.
Bo moze i siliconowe, ale ona ma te atrybuty kobiece wyeksponowane i
na wierzchu.

Ona jest jak paw w barawach godowych...prezentuje ogon, puszy sie (ze
przyjme taka analogie zwierzeca), i oczywiscie kazdy facet chociazby
na niej zwrok zatrzyma, bo dziala na podswiadomosc meska na zasadzie
symbolu.

Nie oszukujmy sie, czy taka Marylin Monroe to byla od niej wiele
lepsza? To jakby starszy odpowiednik, a ze wtedy chirurgia plastyczna
az tak posunieta nie byla i kanony mody nieco inne, to i ona inaczej
wygladala.
Ale byla tak samo od A do Z zrobiona (te tlenione wlosy, przesadzony
makijaz), tak samo udawala (albo byla) slodka idiotka...

A nam szarym babusom codziennym zal dupe sciska bo kazdy lubi byc
podziwany, czyz nie?
proznosc to taka ludzka cecha.
(panowie ja zaspokajaja np. chwalac sie w towarzystwie ile to kochanek
nie mieli i jakie to tez wyczyny lozkowe robili..)

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/