Data: 2004-10-06 22:50:46
Temat: Re: Odp: faceci a normalność
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tris von Bis:
> Sa tacy, ktorzy osiagaja jednosc i tacy, ktorzy nie. Co wcale
> nie musi oznaczac, ze ci drudzy nie moga byc szczesliwi.
W zwiazku???
W praktyce nie maja na to szans IMO.
Milosc pozwala czlowiekowi cieszyc sie walorem mnogosci
jakim jest jednosc.
Nie dotyczy to tylko zwiazku, ale zwiazku k i m rowniez.
Jesli ktos mowi do kogos kogo kocha: "idz sobie, bo nie jestes
moja polowka i dlatego nie spelniasz moich oczekiwan", to
nie kocha go jak samego siebie...
bo w przeciwnym razie powiedzialby: "co prawda nie jestes
moja polowka, ale kocham cie do szalenstwa i nie wyobrazam
sobie zycia bez ciebie". ;)
Nie kazdy potrafi kochac nie-wlasna polowke tak jak wlasna,
i z glebi serca nie majac jej/jemu przy tym za zle, ze jest
"kims ~innym"... i nie kazdy potrafi dostrzec ze ten "ktos ~inny"
wcale nie musi byc "kims obcym i dalekim". :)
--
Czarek
|