Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!opal.futuro.pl!news.internetia.pl!ne
wsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Odruchowe liczenie sylab - iść do psychologa/psychiatry?
Date: Wed, 12 Sep 2007 11:15:21 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 49
Message-ID: <fc8b4i$k4a$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <fc8a39$26e$1@inews.gazeta.pl>
Reply-To: i...@p...onet.pl
NNTP-Posting-Host: adlo33.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1189588946 20618 79.185.18.33 (12 Sep 2007 09:22:26 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 12 Sep 2007 09:22:26 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.6 (Windows/20070728)
In-Reply-To: <fc8a39$26e$1@inews.gazeta.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:379930
Ukryj nagłówki
l...@g...SKASUJ-TO.pl pisze:
> Witam!
>
> Ostatnio natknąłem się zupełnie przypadkiem na informację, które mnie
> zaskoczyła i przestraszyła. Otóż od dłuższego czasu (kilkanaście miesięcy
> conajmniej, z tego co pamiętam) odruchowo dzielę wyrazy i zdania na sylaby.
> Przy czym zwracam uwagę, żeby liczba sylab wyszła podzielna bez reszty przez
> cztery. :) Trochę śmiesznie to brzmi, kiedy o tym piszę, ale nie jest to takie
> łatwe. ;) Nie ma to chyba wpływu na to jak mówię czy piszę, ale w myślach
> czasami nawet kombinuję ze zdaniami (np. używam synonimów) żeby to, co
> powiedziałem albo gdzieś usłyszałem, przekształcić w ładne, okrągłe, podzielne
> przez cztery zdanie. :) Jeśli się nie da, to żeby "reszta" była na końcu
> zdania... Troszkę to skomplikowane i chyba szczegóły techniczne nie są tak
> istotne. :)
>
> Do tej pory myślałem, że to niewinna zabawa, na którą mój mózg wpadł sam nie
> wiem dlaczego i po co... Generalnie uznawałem, że nic w tym niepokojącego nie
> ma - przynajmniej mój mózg nie "nudzi się" podczas np. oglądania TV, bo muszę
> liczyć sylaby i szukać synonimów, a to chyba całkiem rozwijające. :) Ale
> ostatnio gdzieś przeczytałem (chyba w komentarzach na jakimś forum - bardzo
> niepoważne źródło), że jest to czynność którą ktoś inny także wykonywał (a
> myślałem, że tylko ja wpadłem na coś takiego:)). Ten ktoś liczył co prawda
> litery, ale poszedł do psychiatry i się dowidział, że jest to spowodowane
> niedoborem serotoniony w mózgu. A zatem tak, jak depresja, z tego co wiem. I
> że dostał na to jakieś medykamenty.
>
> Trochę się rozpisałem, ale do sedna... Rzeczywiście jest taka możliwość, że to
> jakieś zaburzenie? Powinienem iść do jakiegoś lekarza i brać przepisane przez
> niego tabletki? Czy grozi mi depresja?:) A właśnie - depresji to ja raczej nie
> mam, ale czasami zdarzają mi się "dziwne" odchyły.;) Ale może to kwestia
> zainteresowania filozofią czy metafizyką. ;)
>
> Dzięki z góry za zainteresowanie!
>
Mam to samo - mówię wierszem. To chyba pokrewna dolegliwość do Twojej -
w końcu też o ilość sylab chodzi, tyle że w wersach. Kurczę, trzeba iść
do psychiatry czy coś...
A poważnie: nie skupiaj się tak nad tym liczeniem. Ty chyba nie masz co
robić za bardzo, co? Przyjedź - mój ogródek po deszczach woła o pomstę
do nieba... no i dotlenisz się trochę, pogadamy, od razu ilość sylab Ci
się pomyli, bo ja gadam jak nakręcona :-D
--
XL wiosenna
====================================================
==========================
Chwilami jestem tu:
http://groups.google.pl/groups/profile?enc_user=eJTu
XQ0AAACUGFDz9PzxwnRUed8hFQkm
|