Data: 2006-11-29 07:58:50
Temat: Re: Odrzucenie przejścia "na ty"
Od: "uookie" <u...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
ja tak krótko sie wypowiem. otóż przechodze na ty automatycznie;
mówie na ty do sprzedawczyń które widze pierwszy raz w życiu; do
pracowników niższego i wyższego szczebla, a do sąsiadów nie mówie
dzień dobry, tylko powtarzam 'witam witam' (lubie takie powtórzenia;
cześć cześć, dobra dobra, co tam co tam?). jest w nich pewna doza
ironi, ale gdy sie na mnie patrzy wypowiadającego te spoufwalskie
teksty, to mozna mi to wybaczyć; mój uśmiech (i mówie to bez
kompleksu) wbrew logice rozprasza wszelkie podejżenia o cynizm. już
po paru sekundach rozmowy z kimś nieznajomym daje temu komuś do
zrozumienia, że dla mnie cały świat to jedna wielka groteska.
ciekawe, że szczególnie kobiety to doceniają.
odwołuję się do formy w jakiej takich sformuowań używa sie w
języku angielskim. tam forma per ty jest zupełnie naturalna. może
mętalnie jeszcze nie dorównujemy (jako społeczeństwo) angolom, ale
niektórzy (patrz ja ;) poczynili już pewne w tym kroki.
|